Okryłam prawie wszystko . Nie miałam pomysłu na wysokie lilie ( mam takie do kolana ) ale znalazłam w stodole worki po ziemniakach i zrobiłam im takie kapturki . Pozostałe niższe okryłam doniczkami. Mam nadzieję, że będzie dobrze chociaż mam już zero .
Też miałem problem z wysokimi liliami.
A mam dwie, takie po blisko sto centymetrów.
Łaziłem po działce pół godziny i wymyśliłem ... beczkę.
Dobrze że mam zapas grubej agrowłókniny. Ta standardowa jest za cienka na -2°.
Dominiko ja dokładnie tak samo.
Nie mogłam przykryć lilii,
ponieważ mam dużo cebul
i porozrzucane po całym ogrodzie.
Musiałabym praktycznie wszystko przykryć.
To by dopiero sąsiedzi się dziwili
i skąd wziąć tyle materiału na to.
Co ma być to będzie.
Jednego roku w połowie czerwca w nocy przyszedł
nieoczekiwany przymrozek
i wówczas pozabierał wiele roślin.
U nas lilie bez szwanku, nieokrywane
Dostało się rozwiniętym kwiatom rhododendronów, mimo okrycia złapało trochę magnolię, część tulipanów się położyła, ale idą do góry. Myślałem, że będzie gorzej.... ale mimo wszystko mam nadzieję, że już w końcu przyjdzie ta wiosna!
U mnie w tym roku padło bardzo dużo lilii, szczególnie drzewiaste Dziś wykopywałam koszyki żeby zobaczyć co się stało a tam wszystko zgniłe. Czyli długotrwałe opady w moim regionie i zimno zrobiły swoje. Jakoś przetrzymały Martagony i lilie Złotogłów i jakieś azjatki, Jednej drzewiastej która wyrosła na ok 30 zmarł czubek, Flore Pleno ma obwisłe listki. Tyle lat chuchania dmuchania i w jednym czasie ,,pora deszczowa" prawie wszytko załatwiła. Padły też wszystkie trójsklepki
Po wczorajszych przymrozkach część liści na niektórych liliach jednak przemarzła pomimo okrycia. Na szczęście końcówki z kwiatostanem są ok. Czy takie lilie z podmarzniętymi listkami trzeba jakoś specjalnie pielęgnować?
chris26 pisze:Nic nie powinno się stać, niektórzy takie przechowują cebulki w lodówce. Też tak posadziłem jakieś trzy tygodnie temu cebulki z pędami. Tylko dlaczego taka głębokość ? Głębokość sadzenia to 3 x wysokość cebulki.
Dziękuję, posadziłam do ziemi. A z głębokością może faktycznie przesadziłam, bo cebulka z pędem już miała 10 cm a sama cebulka mniej więc posadziłam na głębokość około 15 cm. Teraz już powoli zaczynają wybijać się przez ziemię więc chyba wszystko ok:)
z mojej zeszłorocznej kolekcji "wypadło mi ok 4-6 lilii", które były posadzone w miejscu, gdzie przy obfitych deszczach stała woda, pewnie zgniły. w tym roku posadziłam w dwóch partiach 8 (wzeszły tylko 2, bo cebulki okazały się kiepskiej jakości) i 13 nowych lilii (jędrne, zdrowe, kiełkujące, wsadzone dziś). za kilka miesięcy będę cieszyć się obfitym kwitnieniem! pozdrawiam liliomaniaków!
Kasiu czyli sadzenie lilii jeszcze ma sens? Wczoraj jedna taka ślicznotka (La Reve ) w sklepie sprawiła, że rozum straciłam i zabrałam ją do domu... a ja pojęcia o liliach nie mam! Własnie douczam się w tempie błyskawicznym jak zrobić mojemu kwiatuszkowi miło .
Oczywiście, że jest sens zasadzić teraz lilie! mogą nieco później zakwitnąć, ale zakwitną. Ja ilekroć widzę cebule lilii nie mogę się powstrzymać i choć dwie kupuję. Na targowiskach lilie nadal są w sprzedaży, więc... sadzę lilie w różnych terminach i zawsze kwitną.
Jestem od nich uzależniona, a jednocześnie bardzo na nie uczulona