Ginka nie strasz śniegiem bo u mnie wiosna
Przydomowa hodowla kur cz.2
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3188
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
U kurcząt jedniodniowych, mieszańców czy towarówek jest to prawdopodobny sposób na 99%. Jak rozłożymy skrzydełko jak wachlarz to u kogutków lotki są równe jak ,,IIIII" natomiast u kurek jedna długa następna krótka,,IiIiIi" 
Ginka nie strasz śniegiem bo u mnie wiosna
kaczka chce siedzieć 
Ginka nie strasz śniegiem bo u mnie wiosna
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Podziel się tą wiosną...u mnie tyle mokrego śniegu leci że dachy zaczynają się białe robić
.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3188
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
No nie, aż spojrzałam za okno i szok sypie z deszczem
Przed chwilą jak zamykałam to było ok, kaczęta same szły do kurnika jedynie musiałam 1 kaczora poprosić aby skierował się w stronę drzwi co robił bardzo niechętnie bo jeszcze sobie podjadał nowalijki
Przed chwilą jak zamykałam to było ok, kaczęta same szły do kurnika jedynie musiałam 1 kaczora poprosić aby skierował się w stronę drzwi co robił bardzo niechętnie bo jeszcze sobie podjadał nowalijki
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Moje poszły tylko na chwilę na spacer, młode szybko wróciły, zimno, brzydko, kupry im zmarzły to z kurnika nawet wychodzić nie chciały, jedynie na jedzenie się skusiły 
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3188
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Nie
Jedynie na 50% jak są z jednego wylęgu to kaczorki szybciej rosną i widać szybko różnicę we wzroście. Kaczorki mają ciut grubszą szyję i niewiele masywniejsze nóżki
Tak jest u piżmówek. Nie pamiętam jak było u pekinek 
Jedynie na 50% jak są z jednego wylęgu to kaczorki szybciej rosną i widać szybko różnicę we wzroście. Kaczorki mają ciut grubszą szyję i niewiele masywniejsze nóżki
- Madziagos
- -Moderator Forum-.

- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
- Dorja
- 500p

- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Czytam i oglądam wasz wątek, podziwiam wiedzę! Może w następnym roku uda mi się mieć chociaż z 2,3 kurki i kogutka dla ozdoby . A z drugiej strony to wydaje się takie trudne, że nie wiem, czy będę w stanie je uchować 
Katarzyna. Ogród po wiejsku
-
Reposit-11
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Przestań czytać, kup kilka kurczaków (wg mnie najlepiej malutkich) i ciesz się kurakami. Zejdzie im z pół roku nim zaczną nosić jaja, ale prześledzisz cały cykl, zimą jest spora szansa że będą niosły bez przerwy, a późną wiosną, jeśli wybierzesz rasę która to robi, będziesz się cieszyć pisklakami. Jak się tylko czyta to masz przed oczami kumulację nieszczęść, chorób i pomorów. Normalnie to są raczej wyjątki.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Dokładnie, więcej jest wzlotów niż upadków 
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- KochinyAndzi
- 100p

- Posty: 180
- Od: 9 lut 2017, o 23:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koronowo
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Ja również polecam takie doświadczenia
cudownie jest patrzeć na te ozdobne cudeńka, a i Rossy nie szczędzą czułości, jak tylko wchodzę do zagrody wszystko przy mnie...wciskają się jedna przez drugą żeby być bliżej, a kochiny to już nie wspomnę, tylko, że na wybiegu jedna została reszta zakwoczyła u mnie albo pożyczona. Problemy z wylęgiem tylko uczą, ale jak każda wyprowadzi 2,3 pisklaki to i tak w kurniku się ciasno zrobi
Teraz zaplanowałam oprócz perlic, których jaj nie mogę zdobyć jeszcze kochiny mini i czubatki srebrnołuskowane 30km ode mnie ma chłopak, mały kogucik będzie rządził, a z dużych kochinek zostawię tylko najładniejsze. Gucia ogłosiłam i nakrapianą, ale ciężko chyba będzie sprzedać dorosłe. Szkoda mi na rosół, bo rasowe i słodziaki, młode po niebieskim są piękne!
Dorja, tylko trzeba zacząć i teraz jest najlepszy czas, jak masz jakieś wystawy i targi typu Minikowo blisko, to tam mają w przystępnych cenach 2,3miesięczne odchowane, 20 lub 30 zł/szt, a przynajmniej rasowe i profesjonalnie zadbane maleństwa, cóż Cię powstrzymuje to ja nie wiem. Koszt utrzymania 3 kur to chyba zerowy
u mnie jest tyle resztek i znajomi podrzucają, że worek śruty za 30zł starcza na miesiąc na 16 żarłoków...to dla ciebie na rok 
Dorja, tylko trzeba zacząć i teraz jest najlepszy czas, jak masz jakieś wystawy i targi typu Minikowo blisko, to tam mają w przystępnych cenach 2,3miesięczne odchowane, 20 lub 30 zł/szt, a przynajmniej rasowe i profesjonalnie zadbane maleństwa, cóż Cię powstrzymuje to ja nie wiem. Koszt utrzymania 3 kur to chyba zerowy
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Pozdrawiam, Andzia.
- Dorja
- 500p

- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Małż nosem kręci, w jego rodzinnym domu kur była niezliczona ilość, drobiu w ogóle, podlaska wieś
i teraz rękami i nogami zapiera się , bo jemu: wszystko obsrane/ nie ma jak przejść/ działeczka malutka/pouciekają/nagrzebią ci dołków/ czym to będziesz karmić/ a fu/ siatkę trzeba/ płotek trzeba/kurnik trzeba/ ja nie mam czasu tego zrobić/nie zobaczę, rozdepczę i będziesz gadać, bo za dupą łażą/dziamgolą bez przerwy skoro świt/ obowiązek, o rety/ wszy mają / słomy trzeba/ co ty z gównem zrobisz/ sroki wyduszą itd, itp... Żyć nie umierać 
Katarzyna. Ogród po wiejsku
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3188
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
No w sumie mąż ma rację
nic nie ukrywa
Ale, ale to wszystko też zależy ile tego ptactwa chcemy i na ile mamy czas aby mu poświecić. Dla własnej przyjemności można spróbować z 5 kurek i sprawdzić jak się będą odchowywać , czy my mamy dość czasu, czy rodzinka choć coś pomoże (zdarzał się u mnie opór)
gdy trzeba będzie gdzieś wyjechać.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Dorja
mąż chyba wyczerpał listę argumentów. Mi ostatnio kury zeżarły wysiane jednoroczne, które na chwilę wystawiłam na taras, żeby je przenieść do szklarni. W międzyczasie synek się obudził i musiałam się nim zająć. A te ucztowały 
Wielu ludzi nigdy nie łączy się ze swoimi prawdziwymi talentami i nigdy nie dowiaduje się, do osiągnięcia czego tak naprawdę są zdolni./Ken Robinson
Ogródkowo
Doniczkowo
Ogródkowo
Doniczkowo
-
Reposit-11
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Na jajka perliczek to chyba za wcześnie, wysyp będzie za miesiąc-dwa. U mnie noszą, ale z przerwami i cholery ukrywają je w różnych miejscach :-/
Do tego kaczka zaczęła wyrzucać spod siebie jajka, już ostrzyłem siekierę gdy się okazało że jak kaczka zejdzie to kura wskakuje żeby złożyć jajo. Później kaczka wraca, brakuje jej siły przebicia by wyrzucić kurę i siada obok, ale wyciąga spod kury swoje jaja. Kura wychodzi, kaczka wraca do gniazda ale nie potrafi wyjętych jaj wsadzić pod siebie. Ciekawe czy z tego wylęgu coś będzie.
Do tego kaczka zaczęła wyrzucać spod siebie jajka, już ostrzyłem siekierę gdy się okazało że jak kaczka zejdzie to kura wskakuje żeby złożyć jajo. Później kaczka wraca, brakuje jej siły przebicia by wyrzucić kurę i siada obok, ale wyciąga spod kury swoje jaja. Kura wychodzi, kaczka wraca do gniazda ale nie potrafi wyjętych jaj wsadzić pod siebie. Ciekawe czy z tego wylęgu coś będzie.




