Święta, święta i po świętach... nawet życzeń wam nie złożyłem. W ogóle w sumie nie składałem, nie wysyłałem nikomu. Trochę biłem się z sobą przez ten czas, ale decyzja zapadła.
3 maja wyruszam i opuszczam swój ogródek. Na jak długo? Jeszcze nie wiem.
drakka O pracę nie ciężko, kto chce ten znajdzie, jednak o dobrą pracę i dobrze płatną to już kłopot. Mi nie chodzi o zielone, tzn nie te roślinne zielone, nie o kasę. Pracę tutaj bym znalazł, jestem zaradny, pracowity, szybko się uczę. Co prawda też i leniwy, ale jak trzeba to trzeba. Próbowałem tutaj rozkręcić coś swojego i mówiąc nie skromnie miewałem miesiące lepsze niż siostra w Anglii. Tylko ciągłe wojny o wszystko, ciągła demotywacja od tych którzy powinni wspierać rozwaliła mnie na kawałki. W każdym razie, lecę, choćby by trochę odłożyć, wrócić i znów zacząć...
Jesteś na ZUS-ie? Nie myślałaś o KRUS-ie?
Ann_85 Tak jak mówisz. Zresztą... może to jedyna okazja żeby na żywo zobaczyć Big Ben?
Evii91 Witaj

Krokusiki przywędrowały same do mnie, chyba od sąsiada. Wiosna i u mnie już, ale dziś co chwilkę popruszy śniegiem
Mi od zawsze wydawało się, że mieszkając z rodziną będzie lepiej. Względy ekonomiczne, babcia zawsze popilnuje wnuki, dziadek coś pomoże itd. W dodatku Dom rodziców nie mały, na podwórku masa budynków gospodarczych które chciałem wykorzystać pod swoją działalność, ale nie mam siły. Decyzję podjąłem, w maju wylatuję, a jak wrócę, stawiam altankę, domek pod działalność na działce, która ponoć ma być moja. Dobra lokalizacja, studnia na działce. Co prawda budynków brak, działka nie ogrodzona, brak przyłącza prądu, strasznie wąska. Ale może małymi krokami uda się zrealizować marzenia. Lepiej zwolnić niż biec ciągle potykając się.
U mnie z wodą to zwykle tak tylko po zimie. Dziadek 10m dalej posadził już ziemniaki, na moją działkę nie da się wjechać ciągnikiem, ale już mam plan co jak zrobić. Zastanawiam się tylko czy warto tutaj coś robić, czy lepiej zabrać sprzęt i zacząć działać na przyszłej działce? Ale myślę, że to co zacząłem to skończę.
Nawet woda mnie nie przeraża już na działce. Gorzej bo chyba przez swoją głupotę zrobiłem dziurę w woli na oczku
