Kasiu, bywam tu, ale raczej jako czytelnik i mentalnie

.
Wiem, że to słabe usprawiedliwienie

.
Na nasze szczęście nawałnica, oprócz strachu, który nam napędziła, niewielkie (w porównaniu do tego co w okolicznych wsiach) poczyniła szkody w Rozczochranym. Dzięki Bogu

. Jeszcze nigdy nie doświadczyliśmy takiej grozy ze strony żywiołu. I oby nigdy.
Posadziliśmy sosnę wejmutkę pendula (można regulować jej wysokość) i krzew czerwonej pogiętej leszczyny. Uporządkowałam róże, byliny.
Jeszcze cebulowe, ale te muszę zlokalizować przy pomocy wiosennych fotografii.
Pozdrawiam jeszcze wakacyjnie

.
Psy na wypasie.
Alu, nawet nie będę próbowała się usprawiedliwiać. Leń ze mnie. Taka prawda.
Ale przyznasz, że od spotkań w ogrodach się nie migam

.
Elu, mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie uda mi się odwiedzić Twój Rajski Zakątek. Zobaczyć w nim schyłek lata.
Cebulki wiosennych niech rosną w siłę. U mnie też z czasem będzie coraz więcej żółtych słoneczek rannika. Poczekam.
Pozdrawiam.
Dla Ciebie jeżówki. Zwyklaczki, ale w tym sezonie mnie lubią. Mam nawet siewki

.
Gosiu, czytałam o Twoim podejściu do ogrodu. Bardzo mi odpowiada. Bez spinki. Dla przyjemności. Może rabatki nie są wtedy idealne, ale nie ma przymusu. Pogodziłam się też z tym, ze niektórych roślin nie da się zatrzymać na siłę.
Moi bliscy wiedzą, że nie lubię użalania się, ale wyczuwają, kiedy trzeba być blisko

.
Nowa praca dostarczyła mi wielu nowych doświadczeń, pozytywnych emocji, sprawiła, że poznałam nowych ludzi. I...trochę wzmocniłam swoje poczucie umiejętności jako kierowca

. Jeszcze nie wiem, czy będzie cd. wstępnie była mowa, że tak. Zobaczymy.
Pozdrawiam sierpniowo.
Dla Ciebie psie dziecię i jej pomysł na spędzanie czasu w ogrodzie

.
Nic bardziej złudnego, charakterny psiak, jak dziecko ciekawy świata i za wszelką cenę próbuje poznać najbliższą okolice bez nas.
Znaczy -ucieka. A że śledzik i zdeterminowany, przeciśnie się przez każdą zaporę
.
Silvarerum, życzę , by przebiśniegi Cie polubiły i zaskoczyły.
Firanki piękne, niestety nie mojego wykonania

. Nie umiem tak wyszukanych wzorów, a chwilowo chyba tżz brak uporu i czasu, by tę umiejętność zgłębić.
Podobno tacy ogrodowi goście zwiastują długie lato. Oby

.
Ewo, futrzaki już tworzą zgodne stado. Mała uspołecznia się. Z dzikuska zrobił się ludzki i spragniony pieszczot psiak.
Bardzo charakterny, więc pracujemy nad jego wychowaniem.
Takiego iglastego gościa AB-i znalazła w okolicach kompostownika.
Marysiu, Ambo, udało Ci się odwiedzić
Rozczochrany, więc jesteś na bieżąco

.
Poznałaś też osobiście
kocie psy i zmienionego (żadnego kontaktów z ludźmi) kota.
Misiu, wszyscy mnie przekonują, że tak jest dobrze. Ja też to wiem. Tylko jakoś ciągle w głowie mam poprzedni widok.
Myślę o jakiejś małej hortensji. Może Bobo? Nie wiem...Poczekam, może coś samo się wyklaruje. Mam jeszcze różę w donicy..Może ona?
Dawniej to był cienisty i dosyć suchy zakątek. Duże drzewa zabierały przestrzeń, światło i wodę. Teraz jest słonecznie (wschodnia strona ) i powinno być dość wody.
AB-i to pieszczoch. I cwaniara. Te jej łoczyska i mina...Robi z nami , co chce

. A powinna być już układana, bo za chwilę będzie za późno.
Takich chwil w ogrodzie.
Dla wszystkich Miłych Gości

.
Jestem na bieżąco

(w swoim wątku).
Wasze odwiedzę w miarę możliwości

.

.