Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Lucynko...masz złotą rączkę do wysiewów, nie każdy tak potrafi.
Bardzo ładny niebieski kolorek pierwiosnków, lubię ten kolorek a na złość mam go tak mało.
Najważniejsze że mamy już prawdziwą wiosnę co widać choćby na twoich zdjęciach.
. U mnie lada dzień powinno pokazać się więcej kolorków a gdyby jeszcze wodę puścili..bardzo u mnie sucho. 
- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Witaj Lucynko
Piękna wiosna u Ciebie, heliotropy dorodne, masz rękę do wysiewów.
Zwierzątka urocze, zwłaszcza Murzynek
Piękna wiosna u Ciebie, heliotropy dorodne, masz rękę do wysiewów.
Zwierzątka urocze, zwłaszcza Murzynek
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11704
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
I ja chwalę Twoje heliotropy Lucynko! Niewiele roślin posiałam ale jakoś stoją jak zaklęte i jeszcze nawet do pikowania się nie nadają! Ale fakt, siałam późno!Zwierzyniec też masz bogaty!

-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Witajcie!
Za oknami deszczyk!
Tak bardzo o niego prosiłam i mam.
Działki dzisiaj nie odwiedziłam z powodów ode mnie niezależnych, ale na szczęście woda z nieba wyręcza mnie w czynności zwanej podlewaniem.
Kasiu [vimen] - czyste rabaty to nie moja zasługa. Po prostu żaden chwast nie wylazł jeszcze z ziemi. Naprawdę.
Czerwonymi kwiatuszkami czaruje miodunka, którą dostałam od kochanej Forumki, tylko zapomniałam, od której. Tak mi wstyd.
Krysiu [leszczyna] - heliotropy siane w pierwszej dekadzie stycznia wymagają dużej i długotrwającej opieki. Jednak są tego warte, bo wielokrotnie uszczykiwane wierzchołki wzrostu pozwalają się roślinkom rozkrzewić i do gruntu już idą ładne krzaczorki.
Króliczek został nam podrzucony pod koniec lata, a my nie mamy serca pozostawić zwierzaczka bez opieki. Przezimował i jest nasz.
Irenko [adamiec] - pięknie na sen czekasz.
Ale dobrze, bo trafiłaś do mnie.
Gdybym ja tak snu wyczekiwała, to z całą pewnością zajęłoby mi to czekanie całą noc.
Dominiko - wiosna to w ogóle cudowna pora roku. U Ciebie też.
Tę niebieską pasiastą prymulę przezimowałam. Gdy pokazała pierwsze kwiatki całe niebieskie, myślałam, że paski straciła, a tu niespodzianka! Kolejne kwiaty już pasiaste!
Heliotropy uprawiam z nasion już kilka lat, to i wprawy nabrałam.
Słoneczko było, owszem, za które Ci dziękuję, a teraz mam wodę z nieba i też się cieszę.
Iwciu - już wszystko wiesz i bardzo się cieszę.
Julio - dziękuję.
Doba coraz krótsza. Dla każdej z nas. A będzie jeszcze krótsza, gdy dni staną się dłuższe.
No to wznosimy wspólny toast
Tereniu [tencia] - to nie ja, to wątki tak pędzą i nie umiem ich powstrzymać.
U mnie tuż przed wieczorem znacznie się ochłodziło, ale ta zmiana przyniosła upragniony deszczyk.
Zdarza się zapomnieć o tym czy owym, nie denerwuj się, kochana,
bo stało się i już się nie odstanie.
Tobie również życzę dobrego tygodnia.
Basiu [apus] - jakie tam kolosy... Sobie spokojnie rosną. Jeszcze trochę czasu im zostało.
Zakwitną wcześnie, ale nie przed wsadzeniem do gruntu, bo ja uszczykuję systematycznie wierzchołki wzrostu, by się porządnie rozkrzewiły.
Zuziu111 - samo wysiewanie to żadna filozofia. Trzeba jeszcze mieć warunki świetlne do utrzymania siewek. Mnie też nie wszystkie przeżyły do dzisiaj, a ile jeszcze powie mi: "żegnaj"... Trudno przewidzieć.
Też czekałam na wodę i mam - prosto z nieba.
A kolorków u Ciebie też nie brakuje. Widziałam na własne oczy!
Kasiu 100780 - Witam Cię serdecznie.
Wiosna to bardzo urokliwa pora roku. We wszystkich ogrodach i na działeczkach. Budzi się przyroda do życia i w mieście też coraz piękniej.
Dziękuję w imieniu własnym i zwierząt.
Maryniu - wszyscy chwalą heliotropy, żeby im woda sodowa do główek nie uderzyła.
Nie mniej dziękuję.
Skoro późno siałaś, to musisz uzbroić się w cierpliwość. Doczekasz się sieweczek z całą pewnością.
Zwierzyniec - powiadasz... no ale jak tu nie kochać zwierzątek...
Za oknami deszczyk!
Działki dzisiaj nie odwiedziłam z powodów ode mnie niezależnych, ale na szczęście woda z nieba wyręcza mnie w czynności zwanej podlewaniem.
Kasiu [vimen] - czyste rabaty to nie moja zasługa. Po prostu żaden chwast nie wylazł jeszcze z ziemi. Naprawdę.
Czerwonymi kwiatuszkami czaruje miodunka, którą dostałam od kochanej Forumki, tylko zapomniałam, od której. Tak mi wstyd.
Krysiu [leszczyna] - heliotropy siane w pierwszej dekadzie stycznia wymagają dużej i długotrwającej opieki. Jednak są tego warte, bo wielokrotnie uszczykiwane wierzchołki wzrostu pozwalają się roślinkom rozkrzewić i do gruntu już idą ładne krzaczorki.
Króliczek został nam podrzucony pod koniec lata, a my nie mamy serca pozostawić zwierzaczka bez opieki. Przezimował i jest nasz.
Irenko [adamiec] - pięknie na sen czekasz.
Gdybym ja tak snu wyczekiwała, to z całą pewnością zajęłoby mi to czekanie całą noc.
Dominiko - wiosna to w ogóle cudowna pora roku. U Ciebie też.
Tę niebieską pasiastą prymulę przezimowałam. Gdy pokazała pierwsze kwiatki całe niebieskie, myślałam, że paski straciła, a tu niespodzianka! Kolejne kwiaty już pasiaste!
Heliotropy uprawiam z nasion już kilka lat, to i wprawy nabrałam.
Słoneczko było, owszem, za które Ci dziękuję, a teraz mam wodę z nieba i też się cieszę.
Iwciu - już wszystko wiesz i bardzo się cieszę.
Julio - dziękuję.
Doba coraz krótsza. Dla każdej z nas. A będzie jeszcze krótsza, gdy dni staną się dłuższe.
No to wznosimy wspólny toast
Tereniu [tencia] - to nie ja, to wątki tak pędzą i nie umiem ich powstrzymać.
U mnie tuż przed wieczorem znacznie się ochłodziło, ale ta zmiana przyniosła upragniony deszczyk.
Zdarza się zapomnieć o tym czy owym, nie denerwuj się, kochana,
Tobie również życzę dobrego tygodnia.
Basiu [apus] - jakie tam kolosy... Sobie spokojnie rosną. Jeszcze trochę czasu im zostało.
Zakwitną wcześnie, ale nie przed wsadzeniem do gruntu, bo ja uszczykuję systematycznie wierzchołki wzrostu, by się porządnie rozkrzewiły.
Zuziu111 - samo wysiewanie to żadna filozofia. Trzeba jeszcze mieć warunki świetlne do utrzymania siewek. Mnie też nie wszystkie przeżyły do dzisiaj, a ile jeszcze powie mi: "żegnaj"... Trudno przewidzieć.
Też czekałam na wodę i mam - prosto z nieba.
A kolorków u Ciebie też nie brakuje. Widziałam na własne oczy!
Kasiu 100780 - Witam Cię serdecznie.
Wiosna to bardzo urokliwa pora roku. We wszystkich ogrodach i na działeczkach. Budzi się przyroda do życia i w mieście też coraz piękniej.
Dziękuję w imieniu własnym i zwierząt.
Maryniu - wszyscy chwalą heliotropy, żeby im woda sodowa do główek nie uderzyła.
Nie mniej dziękuję.
Skoro późno siałaś, to musisz uzbroić się w cierpliwość. Doczekasz się sieweczek z całą pewnością.
Zwierzyniec - powiadasz... no ale jak tu nie kochać zwierzątek...
- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
U mnie też dzisiaj deszczyk, pokrzyżował mi plany, ale tak jak piszesz nie musiałam latać z konewkami przy nowo posadzonych roślinach 
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42388
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Witaj Lucynko!
Dopiero dzisiaj dotarłam, ale coś ostatnio nie mogę nadążyć, wieczór za krótki. I tak dobrze bo zaczęło padać i wcześniej do domu wróciłam. Padam po 22 na twarz zaczadzona powietrzem i wydarzeniami...kiedyś jednak więcej dałam radę
Śliczne Twoje zwierzątka fruwające, kicające, miauczące i szczekające
No a kwiatuszki to Ty zawsze masz wypielęgnowane! Też mam takie pierwiosnki opóźnione i to nie jedna odmianę
O mało ich dzisiaj nie zdeptałam, bo myślałam że ich już nie ma. Wy też wracacie późno z działki, bo już pewnie nie tylko praca ale i sąsiedzi są to i życie towarzyskie wróciło
Miłego wieczornego odpoczynku i spokojnej nocy

Dopiero dzisiaj dotarłam, ale coś ostatnio nie mogę nadążyć, wieczór za krótki. I tak dobrze bo zaczęło padać i wcześniej do domu wróciłam. Padam po 22 na twarz zaczadzona powietrzem i wydarzeniami...kiedyś jednak więcej dałam radę
Śliczne Twoje zwierzątka fruwające, kicające, miauczące i szczekające
Miłego wieczornego odpoczynku i spokojnej nocy
- adamiec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2813
- Od: 4 mar 2010, o 19:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śl.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
To ja o nocnej porze, tak mam do pełni.Reksiu już ułożył się do snu a ja na FO
Mam głowę pełną pomysłów, tylko czasu mi brakuje i siły. Lucynko podziwiam Twoje spokojne podejście do życia, masz tyle dobroci w sobie ja tak to odbieram . Czytając Twoje posty jestem wyciszona i tak dobrze mi na duszy.
Ale mi się rozmarzyło , pada deszcz a ja może 
Mam głowę pełną pomysłów, tylko czasu mi brakuje i siły. Lucynko podziwiam Twoje spokojne podejście do życia, masz tyle dobroci w sobie ja tak to odbieram . Czytając Twoje posty jestem wyciszona i tak dobrze mi na duszy.
- Malvy
- 500p

- Posty: 680
- Od: 10 lut 2015, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Witaj Lucynko,
Wpadam w biegu do Twojego nowego wątku, zdążyłam rzucić okiem na heliotropy i chyba moje też nie mają bardzo źle
tylko czasu na nic nie starcza i gdyby nie to, że czasem spotykam się o wywiewa pod oknem to bym nie wiedziała jak wyglądają
Twoje są piękne
Powodzenia w nowym sezonie
Wpadam w biegu do Twojego nowego wątku, zdążyłam rzucić okiem na heliotropy i chyba moje też nie mają bardzo źle
Twoje są piękne
Powodzenia w nowym sezonie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Lucynko, czy wiesz,że 9 kwietnia SWIATOWY DZIEN GOŁĘBIA? Wyczytałam w takiej fajnej gazetce którą zaczęłam kupować.
Piszą jeszcze ,że gołębie rozpoznają ludzkie twarze. Potrafią też wykryć chorobę.
Pogoda u nas fatalna,deszcz,zimno i wiatr.Z działki nici.
Popikowałam swoje pomidory bo strasznie się wyciągnęły. Posadziłam parę bratków na balkonie. Danuta.
Piszą jeszcze ,że gołębie rozpoznają ludzkie twarze. Potrafią też wykryć chorobę.
Pogoda u nas fatalna,deszcz,zimno i wiatr.Z działki nici.
Popikowałam swoje pomidory bo strasznie się wyciągnęły. Posadziłam parę bratków na balkonie. Danuta.
- apus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Lucynko u moich to nawet nie ma co uszczknąć na razie
takie mikroby, ale mam nadzieję, że po tym jak je przepikowałam dostaną powera i szybciutko się ogarną... mają jeszcze sporo czasu wegetacyjnego 
Chyba dzisiaj każdy ma ten deszczyk i fajnie... długo czekaliśmy na niego, my jak my, ale nasze roślinki...
Chyba dzisiaj każdy ma ten deszczyk i fajnie... długo czekaliśmy na niego, my jak my, ale nasze roślinki...
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
No pięknie, ja się zajmuję swoimi sprawami a u Ciebie nowy wąteczek nabiera prędkości.
Pięknie go rozpoczęłaś, nie pomijając niczego co rośnie, biega i fruwa.
Pogoda nam się zbiesiła, jak zawsze gdy dzikie śliwki kwitną, potem jeszcze ogrodnicy mogą nieco namieszać i już można się opalać.

Pięknie go rozpoczęłaś, nie pomijając niczego co rośnie, biega i fruwa.
Pogoda nam się zbiesiła, jak zawsze gdy dzikie śliwki kwitną, potem jeszcze ogrodnicy mogą nieco namieszać i już można się opalać.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.

- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Jestem i ja
Właśnie zauważyłam, że jest nowy wątek, będę odwiedzać.
Właśnie zauważyłam, że jest nowy wątek, będę odwiedzać.
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Witajcie!
Dzień dzisiejszy był niesamowicie urozmaicony. Przede wszystkim wiał nieprzyjemny wiatr, od czasu do czasu padał deszcz, sypnęło gradem, ale przeważały chwile ze słońcem.
Na działce nie byłam, nie trzeba było niczego podlewać, chwaściory nie wychodzą z ziemi, a w domu przed świętami jest co robić.
Zresztą na najbliższą sobotę też zapowiedzieli się goście, wobec tego niektóre przedświąteczne czynności zmuszona byłam przyspieszyć. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Mniej roboty zostanie na ostatni tydzień.
Kasiu100780 - deszczyk też ma swoje plusy, pozwala bez wyrzutów sumienia spokojnie sobie poleniuchować. A! Jeszcze wyręcza w obowiązku podlewania roślinek.
Marysiu [Maska] - rozumiem, że nareszcie kładziesz się w normalnej porze do łóżeczka i nie kocołujesz po nocach, jak robiłaś to jeszcze nie tak dawno.
Zgadzam się z Tobą co do wydolności naszych organizmów. Ja sobie nawet trochę dzisiaj popłakiwałam podczas domowych czynności i doszłam do ostatecznego wniosku, że czas umierać, bo sił coraz mniej i coraz wolniej poruszam się po domu.
Taka mnie chandra dopadła, że aż sama siebie potem pokrzyczałam. Ostatecznie zebrałam się do kupy i jakoś sobie poradziłam. Nie wiem tylko, na jak długo wystarczy mi pozytywnego myślenia.
Wybacz, kochana, bo nieładnie się tak rozklejać. Już nie będę.
Dziękuję za pochwały w imieniu mojej (naszej) menażerii i kwiatków.
Od dwóch dni tylko M ze zwierzyńcem na działkę jeździ, a wraca rzeczywiście późno. Oboje też późno wracaliśmy, a to dlatego że żal opuszczać miejsce, gdzie tak ładnie przed wieczorem ptaszki śpiewają.
Życie towarzyskie cieniutkie na działkach, bo starsza pani sąsiadka po wylewie i młodsza też nie przychodzi, nie może zostawić chorej bez opieki. Dwie najbliższe sąsiadki zaglądają od wielkiego dzwonu, a "Młody" zawsze się spieszy.
Szczerze mówiąc, to ja nawet lubię taką sytuację, ponieważ ona pozwala mi się wyciszyć wewnętrznie. A bardzo tego teraz potrzebuję.
Odpoczywaj, Marysieńko kochana, wysypiaj się i nie przemęczaj.
Irenko [adamiec] - zastanawiam się, ile czasu potrzebujesz, by się wyspać. Przecież wkrótce o takiej porze już dzień biały się zacznie. Ja sypiam osiem godzin i ani minuty krócej. Fakt: nie muszę w nocy wstawać dla opieki nad kimś. Natomiast nigdy nie sypiam w ciągu dnia. Nie potrafię.
Irenko, staram się z pokorą przyjmować, co Bóg daje, ale nie zawsze mi się to udaje. Dzisiaj miałam gorszy dzień i dobrze że M był nieobecny, bo pomyślałby, że jestem ciężko chora. Na szczęście trwało to krótko i szybko się pozbierałam.
Twoje słowa sprawiły mi ogromną przyjemność. Bardzo serdecznie Ci dziękuję.
Malwinko - cieszę się, że Twoje heliotropy mężnieją. Będziesz z nich zadowolona, gdy zapachną w ogrodzie i przyciągną kolorowe motylki.
Mnie czasu w zasadzie nie brakuje, ale godziny i minuty, całe dni jakieś krótsze i znacznie mniej zdążam zrobić niż jeszcze rok temu.
Ogromnie mnie to denerwuje, choć rozumiem, że każdy wiek ma swoje plusy i minusy.
Danusiu [danuta z] - powiedziałam M, że jego gołąbki też mają swoje święto. Jego reakcja była taka: "Muszę pomyśleć, jak uczcić to święto". No to mu podpowiedziałam, by kupił ptakom kwiatki.
Mój balkon zastawiony minifoliakami, zabezpieczony siatką antywłamaniową, tzn. antykocią, tzn. taką specjalną, zabezpieczającą, by kota nie spadła z dziewiątego piętra.
Jednak dzięki foliaczkom wypełnionym po brzegi sadzonkami mam balkon zieloniutki.
Basiu [apus] - poczekaj, podrosną i będziesz uszczykiwała.
Deszcz wiosenny pożądany,
tylko dlaczego jednocześnie zimno się zrobiło...
Stasiu -
a czyimi sprawami miałabyś się zajmować, jeśli nie swoimi, kochana?!
Tytuł do czegoś zobowiązuje, nie mogłam więc pominąć żadnego składnika mojej działeczki. Powinni tam jeszcze znaleźć się ludzie, ale nie każdy życzy sobie swoje podobizny w necie pokazywać.
Deszczyk już był potrzebny, przynajmniej u mnie. Jedynie mrozu się boję,
bo morele i brzoskwinia kwitną.
Myślisz, że będziemy się opalać?
Wieszczą mokre lato. Oby się mylili.
Madziu [Madziagos] - cieszę się i zapraszam.
Tulipany zza płota.

Jakiś czas temu pisałam, że za siatką "posiałam" malutkie cebulki przybyszowe tulipanów.
I proszę: wszystkie wylazły z ziemi tworząc lasek. Natomiast duże dorodne cebule wysadzone na rabatach gramolą się powolutku i ponad połowa przepadła. Ot, ironia losu.
Życząc Wszystkim dobrej, spokojnej nocy i ładnego piąteczku, oddalam się do jutra.
Dzień dzisiejszy był niesamowicie urozmaicony. Przede wszystkim wiał nieprzyjemny wiatr, od czasu do czasu padał deszcz, sypnęło gradem, ale przeważały chwile ze słońcem.
Na działce nie byłam, nie trzeba było niczego podlewać, chwaściory nie wychodzą z ziemi, a w domu przed świętami jest co robić.
Zresztą na najbliższą sobotę też zapowiedzieli się goście, wobec tego niektóre przedświąteczne czynności zmuszona byłam przyspieszyć. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Mniej roboty zostanie na ostatni tydzień.
Kasiu100780 - deszczyk też ma swoje plusy, pozwala bez wyrzutów sumienia spokojnie sobie poleniuchować. A! Jeszcze wyręcza w obowiązku podlewania roślinek.
Marysiu [Maska] - rozumiem, że nareszcie kładziesz się w normalnej porze do łóżeczka i nie kocołujesz po nocach, jak robiłaś to jeszcze nie tak dawno.
Zgadzam się z Tobą co do wydolności naszych organizmów. Ja sobie nawet trochę dzisiaj popłakiwałam podczas domowych czynności i doszłam do ostatecznego wniosku, że czas umierać, bo sił coraz mniej i coraz wolniej poruszam się po domu.
Taka mnie chandra dopadła, że aż sama siebie potem pokrzyczałam. Ostatecznie zebrałam się do kupy i jakoś sobie poradziłam. Nie wiem tylko, na jak długo wystarczy mi pozytywnego myślenia.
Wybacz, kochana, bo nieładnie się tak rozklejać. Już nie będę.
Dziękuję za pochwały w imieniu mojej (naszej) menażerii i kwiatków.
Od dwóch dni tylko M ze zwierzyńcem na działkę jeździ, a wraca rzeczywiście późno. Oboje też późno wracaliśmy, a to dlatego że żal opuszczać miejsce, gdzie tak ładnie przed wieczorem ptaszki śpiewają.
Życie towarzyskie cieniutkie na działkach, bo starsza pani sąsiadka po wylewie i młodsza też nie przychodzi, nie może zostawić chorej bez opieki. Dwie najbliższe sąsiadki zaglądają od wielkiego dzwonu, a "Młody" zawsze się spieszy.
Szczerze mówiąc, to ja nawet lubię taką sytuację, ponieważ ona pozwala mi się wyciszyć wewnętrznie. A bardzo tego teraz potrzebuję.
Odpoczywaj, Marysieńko kochana, wysypiaj się i nie przemęczaj.
Irenko [adamiec] - zastanawiam się, ile czasu potrzebujesz, by się wyspać. Przecież wkrótce o takiej porze już dzień biały się zacznie. Ja sypiam osiem godzin i ani minuty krócej. Fakt: nie muszę w nocy wstawać dla opieki nad kimś. Natomiast nigdy nie sypiam w ciągu dnia. Nie potrafię.
Irenko, staram się z pokorą przyjmować, co Bóg daje, ale nie zawsze mi się to udaje. Dzisiaj miałam gorszy dzień i dobrze że M był nieobecny, bo pomyślałby, że jestem ciężko chora. Na szczęście trwało to krótko i szybko się pozbierałam.
Twoje słowa sprawiły mi ogromną przyjemność. Bardzo serdecznie Ci dziękuję.
Malwinko - cieszę się, że Twoje heliotropy mężnieją. Będziesz z nich zadowolona, gdy zapachną w ogrodzie i przyciągną kolorowe motylki.
Mnie czasu w zasadzie nie brakuje, ale godziny i minuty, całe dni jakieś krótsze i znacznie mniej zdążam zrobić niż jeszcze rok temu.
Danusiu [danuta z] - powiedziałam M, że jego gołąbki też mają swoje święto. Jego reakcja była taka: "Muszę pomyśleć, jak uczcić to święto". No to mu podpowiedziałam, by kupił ptakom kwiatki.
Mój balkon zastawiony minifoliakami, zabezpieczony siatką antywłamaniową, tzn. antykocią, tzn. taką specjalną, zabezpieczającą, by kota nie spadła z dziewiątego piętra.
Jednak dzięki foliaczkom wypełnionym po brzegi sadzonkami mam balkon zieloniutki.
Basiu [apus] - poczekaj, podrosną i będziesz uszczykiwała.
Deszcz wiosenny pożądany,
Stasiu -
Tytuł do czegoś zobowiązuje, nie mogłam więc pominąć żadnego składnika mojej działeczki. Powinni tam jeszcze znaleźć się ludzie, ale nie każdy życzy sobie swoje podobizny w necie pokazywać.
Deszczyk już był potrzebny, przynajmniej u mnie. Jedynie mrozu się boję,
Myślisz, że będziemy się opalać?
Madziu [Madziagos] - cieszę się i zapraszam.
Tulipany zza płota.

Jakiś czas temu pisałam, że za siatką "posiałam" malutkie cebulki przybyszowe tulipanów.
I proszę: wszystkie wylazły z ziemi tworząc lasek. Natomiast duże dorodne cebule wysadzone na rabatach gramolą się powolutku i ponad połowa przepadła. Ot, ironia losu.
Życząc Wszystkim dobrej, spokojnej nocy i ładnego piąteczku, oddalam się do jutra.
-
jagusia111
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Lucynko szukam i szukam, a Ty uciekłaś do nowego wątku. Piękną masz wiosnę.
- adamiec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2813
- Od: 4 mar 2010, o 19:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śl.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
To ja o nietypowej porze , Reksiu już chrapie a ja na FO.
Wczorajszy dzień też miałam domowy, pogoda podobna do Twojej i z ogródka nic nie wyszło.
Czas po wyjściu wnuków przeznaczyłam na szycie firan, kupionych rok temu,dwa okna obszyte, jeszcze jedno zostało.
Mamy blok ocieplony i wymalowany,prace zakończone pozostało umyć okna i nowe firany dokończą dzieła. Mała rzecz a daje tyle radości. Smutki idą precz a ja włączam piąty bieg , na sobotę mam obiecane, moi panowie postawią tunel foliowy który czeka już dwa tygodnie.Lucynko, wiem co to znaczy mieć taki dzień, często mnie to dopada, a życie płynie dalej , więc cieszmy się każdą radosną chwilą

Wczorajszy dzień też miałam domowy, pogoda podobna do Twojej i z ogródka nic nie wyszło.
Czas po wyjściu wnuków przeznaczyłam na szycie firan, kupionych rok temu,dwa okna obszyte, jeszcze jedno zostało.
Mamy blok ocieplony i wymalowany,prace zakończone pozostało umyć okna i nowe firany dokończą dzieła. Mała rzecz a daje tyle radości. Smutki idą precz a ja włączam piąty bieg , na sobotę mam obiecane, moi panowie postawią tunel foliowy który czeka już dwa tygodnie.Lucynko, wiem co to znaczy mieć taki dzień, często mnie to dopada, a życie płynie dalej , więc cieszmy się każdą radosną chwilą


