Iwonko też się cieszę z murarek - dawno już o nich myślałam, ale gdyby mnie nasza Krysia nie zmobilizowała, to pewnie jeszcze w tym roku ich nie wprowadziła...
Gosiu oj zdziwiłam się mocno... Na początku myślałam, ze to mucha. Ale na szczęście ja sie tak much brzydzę, że nawet do ich zabicia muszę się odpowiednio nastawić, więc miałam czas na weryfikację mojej identyfikacji
Karolka domek trochę za duży zrobiliśmy - rozwojowy jest

Patyczki mam z trzciny i rdestu. Ale można też bambus wykorzystać, bez, maliny - w tych ostatnich to chyba na świeżo trzeba rdzeń wydłubać póki jest miękki. Ogonki liściowe paulowni też są puste w środku. Niektóre dalie też mają odpowiednie łodygi, tylko trzeba by je dobrze wysuszyć. No i można zrobić z papieru. Ja trochę papierowych też mam.
Grażynko wygląda, ze ma się trochę pogoda polepszyć. Teraz szybko wszystko zakwitnie. Dzisiaj już jest całkiem ładnie. Wczoraj strasznie wiało, a przed wczoraj u mnie nawet grad padał.
Miłko i pomyśleć, ze to tylko zabezpieczenie przed Franckiem, zeby sobie w doniczce kuwety nie zrobił
Marysiu wszystko co najlepsze dla moich pszczółek

Chociaż one same są już takie słodkie....
Martuś mam nadzieję, ze się zadomowią, bo owocki też bardzo lubię i liczę na ich pracowitość
Lucynko co będę takiej pszczółce żałować - przecież wiele nie zje

Ja tu mam w domu innego podjadka...
Florku może powinniśmy założyć agencję reklamową i zainteresować tym pomysłem producenta
Małgosiu nie tylko one się zdziwiły
