Witam w piękny słoneczny, pierwszy naprawdę wiosenny dzień
No cóż mogę powiedzieć, właściwie to brak słów. Moje róże już prawie wszystkie przycięte, zostało jeszcze kilka, ale mogę powiedzieć, że po raz pierwszy nie miałam dylematu jak je ciąć
. Właściwie mogłabym, gdybym oczywiście umiała, przejść z kosą i wyciąć równiutko wszystkie jak leci
To prawdziwy pogrom. Nie wiem ile z nich przeżyje, ale ile zostanie tyle będzie, po kilku dniach pogodziłam się, że może zostanę z kilkoma historycznymi i nowymi, tegorocznymi nabytkami.
Jak mi przejdzie do końca, to pokażę Wam jak wyglądają moje rabaty, ale muszę do tego dojrzeć
Patrz
Krysiu a ja właśnie chyba się wyleczyłam

, martwiłam się, że nie zdążę z prac

mi i co wszystko zrobione, nie było się nawet nad czym zastanawiać, cięłam jak maszyna. Jeśli będę jeszcze zamawiała róże to na pewno tylko te, które wytrzymują bez problemu nasze zimy. Niestety nie w każdym ogrodzie pięknie rosną róże, widocznie w moim im za zimno.
Dzwonek jest wieloletni, tak przynajmniej pisało na etykiecie

.
Basiu moje ciało szybko doszło do siebie, ale moja dusza niestety nie. Nie mogę patrzeć na te puste rabaty, z których sterczą kilkucentymetrowe kikuty

.
Marto dzięki

, ja też lubię cebulowe, szkoda, że tak szybko przekwitają . Dla mnie mogłyby kwitnąć cały czas.
Róże no cóż, trzeba się pogodzić, że nie wszystkie mogą rosnąć w każdym ogrodzie. U mnie klimat jest dość ostry, wiatr hula jak chce, więc muszę szukać lepszych, bardziej odpornych odmian, nie to co mi się podoba, ale to co przeżyje bez problemu.