Joluś, gdybym znała język angielski, nie miałabym problemu... ale ja ani w ząb...
Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Wiolu, powiem szczerze, że też tnę na wyczucie i na oko... angielki mam dopiero kilka lat, więc muszę nabrać wprawy... albo będzie co ma być...
Joluś, gdybym znała język angielski, nie miałabym problemu... ale ja ani w ząb...
Joluś, gdybym znała język angielski, nie miałabym problemu... ale ja ani w ząb...
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Moje uczucia względem Chopina są mieszane. Potrafi mnie zachwycić, podobaja mi się jego kwiaty, a że w Poznaniu chyba rzadziej pada niż w innych rejonach, nie zauwazyłam, by secjalnie był nieodporny na deszcz. Najbardziej irytuje mnie jednak jego pokrój. Niezależnie gdzie rośnie ( a mam ich kilka w różnych miejscach , Wam się trafiają z marketów piękne okazy, a ja już dwukrotnie trafiłam na Chopina), jego pokrój jest bardzo nietypowy. Ma gruby jeden , może dwa pędy, które sięgają nieba a reszta jest znacznie mniejszych. Wioletko masz rację, że niezależnie jak go się tnie, on i tak rośnie jak chce. Skąd w takim razie jego popularność? Gdybym miała zrobić ranking swoich róż na pewno nie znalazłby się w pierwszych rzędach, ale żeby go zaraz wyrzucać
? Do tego jeszcze nie dojrzałam.
- apus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Wiolu, wynika z tego, że zima chce na koniec pokazać, że ona potrafi...
U mnie podmuchy ciepłego powietrza i chyba pierwszy cieplejszy dzień od dłuższego czasu.
Czy naparstnice jak wysiewasz, to potem je rozsadzasz? Czy bezpośrednio w miejscu docelowym?
U mnie podmuchy ciepłego powietrza i chyba pierwszy cieplejszy dzień od dłuższego czasu.
Czy naparstnice jak wysiewasz, to potem je rozsadzasz? Czy bezpośrednio w miejscu docelowym?
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
-
jol_ka
- 1000p

- Posty: 1974
- Od: 27 lip 2007, o 12:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pojezierze Brodnickie
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Dziewczyny, dla wszystkich zainteresowanych wrzucam tłumaczenie u siebie w wątku.jol_ka pisze:Wioluś ja w ubiegłym roku przycinałam angielki zgodnie z zaleceniami Austina, znajdziesz je tu:
http://www.davidaustinroses.co.uk/advic ... hrub-rose/
Wiolka, łubin wykiełkował
Pozdrawiam Jola
jo_linki
jo_linki
-
April
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Wiolu, ani Laguny ani Sweet Laguny na żywo nie widziałam. Tylko na zdjęciach. Obydwie niezwykłej urody. A ty widziałaś Sweet Lagunę na żywo? Ładniejsza od Laguny? Ja chyba jednak wolę bardziej zdecydowany kolor. Choć boję się czy Laguna nie wpada w czerwień.
- tulipanka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Witajcie.
Wczoraj narzekałam na pogodę, bo ranek był naprawdę zimny i brzydki. Deszcz przeszedł chyba z pięć razy i niespodziewanie po południu pięknie się wypogodziło.
W powietrzu naprawdę było czuć powiew wiosny. Wyszłam do ogrodu popracować. Ptaki pięknie śpiewały, wawrzynek pachniał - wreszcie tak jak powinno być.
Dziś ładnej pogody ciąg dalszy. Trochę się chmurzy, ale jest ciepło
Aneczko, będę zatem u Ciebie podglądać Sweet Lagunę a kto wie, może jesienią sobie sprawię.
Nie ukrywam, ze przejrzałam już szkółki aby sprawdzić jak z jej dostępnością, ale rozsądek wziął górę.
Poza tym co bym kupowała w następnych sezonach, gdybym wszystkie chciejstwa od razu kupiła
Ewelinko, ładną różyczkę sobie sprawiłaś na miejsce Chopina. Też miałam ją na oku, ale ostatecznie wyleciała z koszyka. Może kiedyś ją w końcu kupię, bo już kilka razy się do niej przymierzałam.
Dobra decyzja z Chopinem. Im młodsza róża, tym łatwiej przesadzić. Za kilka lat namachała byś się tak jak ja teraz
Aniu, ciepełko jakby wreszcie nadchodziło. Mam już dosyć tego zimna i mam nadzieję że wreszcie będzie ładnie na dłużej.
Trzymam kciuki co do realizacji pomysłu na pnącą różę. Ciekawi mnie na co ostatecznie się zdecydujesz. Co by to nie było, z pewnością będzie pięknie
Joluś, miałam Cię prosić o choćby krótkie streszczenie tych zaleceń Austina co do cięcia róż.
Wielkie dzięki za to.
Na pewno wiele osób z porad skorzysta.
Gabi, Jola właśnie przetłumaczyła zalecenia Austina.
Tylko wydrukować i traktować jak biblię
Ewuś, ja już wiele lat dojrzewałam do pozbycia się Chopina. Naprawdę, dostał ode mnie nie jedną szansę. Jednak miejsca w ogrodzie coraz mniej i szkoda trzymać nielubiane róże.
Tak jak pisałam wcześniej - teraz posadzę tam dwie
Basiu w ubiegłym roku siewki naparstnic pikowałam i gdy podrosły dopiero sadziłam do ogrodu. Te, które pozostawiłam na miejscu i rosną bez pikowania, są mniejsze. Te pikowane z pewnością teraz zakwitną, a te pozostałe to nie wiem.
Aprilki, Sweet Laguny nie widziałam niestety na żywo, ale to spot tej 'zwykłej' Laguny, więc jest pewnie do nie bardzo podobna. Jeżeli ma jeszcze z niej wigor i zdrowotność, to z pewnością jest to super róża. Dodatkowo podobno pięknie pachnie. Cóż chcieć więcej.
Mam na nią taką ochotę, ze prędzej czy później posadzę ją w ogrodzie.
Laguną jestem zachwycona. Kolor zdecydowanie nie wpada w czerwony. Trudno go wiernie uchwycić aparatem, ale to taki mocny róż.
Wczoraj, dzięki Joli, dotarły do mnie nasionka od Sarah Raven
Jestem przeszczęśliwa. Już wszystko wysiałam i teraz czekam na pierwsze kiełki

Dziś przesyłek ciąg dalszy
Dostałam róże z Rosarium
Tu na zdjęciu angielki: Wisley 2008, The Alnwick Rose i St. Cecilia

A tu Pink Grootendorst, White Grootendorst i Sebastian Kneip

Moczą już nogi i jutro jak dobrze pójdzie będzie sadzenie
Zaczęłam dziś cięcie róż. Na pierwszy rzut poszły moje potworzyce - Cottage Rose i Laguna. Co ja się nad nimi namęczyłam !
Nie zrobiłam zdjęcia przed, ale spójrzcie ile wycięłam badyli.

Kilka godzin się z nimi męczyłam. Na dziś mam serdecznie dosyć róż, ale na jutro czeka w kolejce kolejna potworzyca - Jasmina

Potem jeszcze 'tylko' Eden, Warwick Castle, Polka, kilka rabatówek i angielki. Może do świąt się wyrobię
Z samego rana popędziłam na targ po bratki. Wreszcie było kilku sprzedawców. Marzyły mi się błękitne drobne, ale nie było
Kupiłam więc inne, też drobne oczywiście, aby wreszcie coś kolorowego do skrzynek posadzić.



Wczoraj narzekałam na pogodę, bo ranek był naprawdę zimny i brzydki. Deszcz przeszedł chyba z pięć razy i niespodziewanie po południu pięknie się wypogodziło.
W powietrzu naprawdę było czuć powiew wiosny. Wyszłam do ogrodu popracować. Ptaki pięknie śpiewały, wawrzynek pachniał - wreszcie tak jak powinno być.
Dziś ładnej pogody ciąg dalszy. Trochę się chmurzy, ale jest ciepło
Aneczko, będę zatem u Ciebie podglądać Sweet Lagunę a kto wie, może jesienią sobie sprawię.
Nie ukrywam, ze przejrzałam już szkółki aby sprawdzić jak z jej dostępnością, ale rozsądek wziął górę.
Poza tym co bym kupowała w następnych sezonach, gdybym wszystkie chciejstwa od razu kupiła
Ewelinko, ładną różyczkę sobie sprawiłaś na miejsce Chopina. Też miałam ją na oku, ale ostatecznie wyleciała z koszyka. Może kiedyś ją w końcu kupię, bo już kilka razy się do niej przymierzałam.
Dobra decyzja z Chopinem. Im młodsza róża, tym łatwiej przesadzić. Za kilka lat namachała byś się tak jak ja teraz
Aniu, ciepełko jakby wreszcie nadchodziło. Mam już dosyć tego zimna i mam nadzieję że wreszcie będzie ładnie na dłużej.
Trzymam kciuki co do realizacji pomysłu na pnącą różę. Ciekawi mnie na co ostatecznie się zdecydujesz. Co by to nie było, z pewnością będzie pięknie
Joluś, miałam Cię prosić o choćby krótkie streszczenie tych zaleceń Austina co do cięcia róż.
Wielkie dzięki za to.
Gabi, Jola właśnie przetłumaczyła zalecenia Austina.
Tylko wydrukować i traktować jak biblię
Ewuś, ja już wiele lat dojrzewałam do pozbycia się Chopina. Naprawdę, dostał ode mnie nie jedną szansę. Jednak miejsca w ogrodzie coraz mniej i szkoda trzymać nielubiane róże.
Tak jak pisałam wcześniej - teraz posadzę tam dwie
Basiu w ubiegłym roku siewki naparstnic pikowałam i gdy podrosły dopiero sadziłam do ogrodu. Te, które pozostawiłam na miejscu i rosną bez pikowania, są mniejsze. Te pikowane z pewnością teraz zakwitną, a te pozostałe to nie wiem.
Aprilki, Sweet Laguny nie widziałam niestety na żywo, ale to spot tej 'zwykłej' Laguny, więc jest pewnie do nie bardzo podobna. Jeżeli ma jeszcze z niej wigor i zdrowotność, to z pewnością jest to super róża. Dodatkowo podobno pięknie pachnie. Cóż chcieć więcej.
Mam na nią taką ochotę, ze prędzej czy później posadzę ją w ogrodzie.
Laguną jestem zachwycona. Kolor zdecydowanie nie wpada w czerwony. Trudno go wiernie uchwycić aparatem, ale to taki mocny róż.
Wczoraj, dzięki Joli, dotarły do mnie nasionka od Sarah Raven
Jestem przeszczęśliwa. Już wszystko wysiałam i teraz czekam na pierwsze kiełki

Dziś przesyłek ciąg dalszy
Tu na zdjęciu angielki: Wisley 2008, The Alnwick Rose i St. Cecilia

A tu Pink Grootendorst, White Grootendorst i Sebastian Kneip

Moczą już nogi i jutro jak dobrze pójdzie będzie sadzenie
Zaczęłam dziś cięcie róż. Na pierwszy rzut poszły moje potworzyce - Cottage Rose i Laguna. Co ja się nad nimi namęczyłam !
Nie zrobiłam zdjęcia przed, ale spójrzcie ile wycięłam badyli.

Kilka godzin się z nimi męczyłam. Na dziś mam serdecznie dosyć róż, ale na jutro czeka w kolejce kolejna potworzyca - Jasmina

Potem jeszcze 'tylko' Eden, Warwick Castle, Polka, kilka rabatówek i angielki. Może do świąt się wyrobię
Z samego rana popędziłam na targ po bratki. Wreszcie było kilku sprzedawców. Marzyły mi się błękitne drobne, ale nie było



- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Bratki śliczne taki głęboki kolor
Mam nadzieję że nie pokułaś się bardzo przy cięciu róż, ale patrząc na ilość badyli śmiem wątpić 
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Wiolu bardzo ładne sadzonki róż
no i odmiany fajne
Szkoda że nie wiedziałam że chcesz naparstnice ,ile ja ich wyrzuciłam
u mnie mnożą się jak głupie
No to poszalałaś przy różycach
Ja też dzisiaj cięłam oj bolą łapki ,bolą 
No to poszalałaś przy różycach
- alana
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2439
- Od: 2 wrz 2007, o 22:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Węgorzewo
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Wiolu i u nas dzisiaj od wczesnego rana było czuć ciepło, deszczu oczywiście przed południem nie mogło zabraknąć ;) Ale wiosnę dzisiaj było czuć
Nareszcie.
Bardzo ładne bratki, takie maleństwa, a tak cieszą. Dostałaś już róże z Rosarium, szybko. Dobrze, że jeszcze nie złożyłam zamówienia, bo nie miałabym kiedy posadzić. A nasiona o SR
Czekam na efekt kwietny.
A przycinanie róż niestety do przyjemnych nie należy, potem wszelkie zadrapania długo się goją, a jeszcze lepiej jak jakiś kolec wbije się... Ale co tam, przecież my to uwielbiamy.
Bardzo ładne bratki, takie maleństwa, a tak cieszą. Dostałaś już róże z Rosarium, szybko. Dobrze, że jeszcze nie złożyłam zamówienia, bo nie miałabym kiedy posadzić. A nasiona o SR
A przycinanie róż niestety do przyjemnych nie należy, potem wszelkie zadrapania długo się goją, a jeszcze lepiej jak jakiś kolec wbije się... Ale co tam, przecież my to uwielbiamy.
Pozdrawiam, Alicja
Działka w mazurskiej krainie
Działka w mazurskiej krainie
-
clem3
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Za taką nagrodę to i śnieg bym zniosła... Niestety u nas cały czas jednakowo, albo pada, albo wieje, w najlepszym wypadku zachmurzenie
Dobrze, że wpadłam z wizytą, to już więcej Chopin mnie nie będzie kusił
Pisałaś, że masz Polkę. Zadowolona jesteś z niej, bo zakupiłam ją jesienią...
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- Karolcia
- Przyjaciel Forum

- Posty: 4928
- Od: 17 paź 2007, o 15:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Wiolu,jakie piękne wypasione krzaki róż.
Różane fryzjerstwo pierwsza klasa.Ja uwielbiam ciąć róże i efekt czystości
po takim zabiegu.Deprymuje mnie jedynie jak się o te badyle czepiam 
Chyba błękit ogarnął naszym gustem,bo mnie też na błękit wzięło i na taki kolor jak u Joli.Śliczne Bratki
Różane fryzjerstwo pierwsza klasa.Ja uwielbiam ciąć róże i efekt czystości
Chyba błękit ogarnął naszym gustem,bo mnie też na błękit wzięło i na taki kolor jak u Joli.Śliczne Bratki
Pozdrawiam Magda 
- apus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Wiolu ale badyli wycięłaś!!!!
Ja wczoraj też pobiegałam z sekatorem i wcale Ci się nie dziwię że masz dosyć róż, moje ręce wyglądają po kilku cięciach są zdrapane strasznie, a pracowałam w rękawicach, kurtka rozcięta. Tak się jedna mnie uczepiła, że puścić nie chciała
Naparstnicę chyba u siebie będę musiała do gruntu wysiać. Niestety nie mam już miejsca na parapetach, a jeszcze pikowanie.
Bratki cudowne!
Naparstnicę chyba u siebie będę musiała do gruntu wysiać. Niestety nie mam już miejsca na parapetach, a jeszcze pikowanie.
Bratki cudowne!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- tulipanka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Witajcie wszyscy w zachmurzony i zalany deszczem dzień.
Pogoda dziś się popisała, nie ma co. Moje plan posadzenia róż i okiełznania Jasminy musiałam odłożyć na dalszy niewiadomy termin.
Miałam nawet przez chwilę pomysł, kiedy mniej lało, żeby wyjść i chociaż szybciutko posadzić Grootendorsty. Zrezygnowałam jednak z tego pomysłu, bo w mokrej glinie ciężko kopać. Tylko się ślizga i klei, a tu trzeba dobrze dołki przygotować. Chociaż akurat te róże powinny dać sobie radę nawet na gorszej ziemi.
Odpuściłam sadzenie róż w deszcz i pomyślałam że wysieję co nieco. Teraz to co idzie do wysiewu od razu wynoszę do szklarni. Taki dmuszek powinien sobie poradzić. W razie zapowiadanych przymrozków przykrywam wszystko białą agro i zapalam kilka zniczy. Sposób wypróbowany już przeze mnie i sprawdził się doskonale.
Ręce mi opadły jak zabrałam się do siania tego dmuszka. Zobaczcie jakie nasiona w torebce były
No i co ja mam z nimi niby zrobić ? Bawić się w wydłubywanie nasion (których jest bardzo mało, bo próbowałam to robić), czy wetknąć całego takiego dmuszka do doniczki.

Powiem Wam, ze o nic mi się nie rozchodzi jak o szacunek do klienta i dbanie o jego zadowolenie. Ja z pewnością nic już od nich nie kupię. Ciekawe, czy np takie pomidory też wkładają wysuszone do torebek, a klient jak chce to niech sobie wydłubuje
Chyba w końcu płacę za nasiona, które powinny być dobrej jakości.
Mam jeszcze od nich nasiona drżączki. Aż boję się zajrzeć
No to sobie ponarzekałam, a teraz coś milszego dla oka
Kilka dni temu przyniosłam do domu gałązkę judaszowca. Ciekawa byłam, czy pąki nie wymarzły zimą. Jak na razie wszystko z nimi w porządku.

I jeszcze jedna kompozycja z bratków, chwilowo ostatnia, ale mam nadzieję, ze wreszcie dorwę gdzieś te moje wymarzone błękitne.



Odpowiedz za chwilę w kolejnym poście, aby mi nic nie wcięło
Pogoda dziś się popisała, nie ma co. Moje plan posadzenia róż i okiełznania Jasminy musiałam odłożyć na dalszy niewiadomy termin.
Miałam nawet przez chwilę pomysł, kiedy mniej lało, żeby wyjść i chociaż szybciutko posadzić Grootendorsty. Zrezygnowałam jednak z tego pomysłu, bo w mokrej glinie ciężko kopać. Tylko się ślizga i klei, a tu trzeba dobrze dołki przygotować. Chociaż akurat te róże powinny dać sobie radę nawet na gorszej ziemi.
Odpuściłam sadzenie róż w deszcz i pomyślałam że wysieję co nieco. Teraz to co idzie do wysiewu od razu wynoszę do szklarni. Taki dmuszek powinien sobie poradzić. W razie zapowiadanych przymrozków przykrywam wszystko białą agro i zapalam kilka zniczy. Sposób wypróbowany już przeze mnie i sprawdził się doskonale.
Ręce mi opadły jak zabrałam się do siania tego dmuszka. Zobaczcie jakie nasiona w torebce były
No i co ja mam z nimi niby zrobić ? Bawić się w wydłubywanie nasion (których jest bardzo mało, bo próbowałam to robić), czy wetknąć całego takiego dmuszka do doniczki.

Powiem Wam, ze o nic mi się nie rozchodzi jak o szacunek do klienta i dbanie o jego zadowolenie. Ja z pewnością nic już od nich nie kupię. Ciekawe, czy np takie pomidory też wkładają wysuszone do torebek, a klient jak chce to niech sobie wydłubuje
Mam jeszcze od nich nasiona drżączki. Aż boję się zajrzeć
No to sobie ponarzekałam, a teraz coś milszego dla oka
Kilka dni temu przyniosłam do domu gałązkę judaszowca. Ciekawa byłam, czy pąki nie wymarzły zimą. Jak na razie wszystko z nimi w porządku.

I jeszcze jedna kompozycja z bratków, chwilowo ostatnia, ale mam nadzieję, ze wreszcie dorwę gdzieś te moje wymarzone błękitne.



Odpowiedz za chwilę w kolejnym poście, aby mi nic nie wcięło
- tulipanka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Natalia, powiedzmy, ze bardzo się nie podrapałam. Mam takie fajne rękawice do róż i faktycznie - dużo lepiej chronią, niż takie zwykłe.
Tolinko, dziś już od rana miałam zapał do dalszego cięcia róż, ale niestety, pogoda spłatała psikusa
Naparstnic i ja mam sporo, ale te od SR mają fajny, niespotykany kolor. Nie widziałam takich u nas
Aluś, cięcie wiosenne róż, to chyba najbardziej nielubiana przeze mnie czynność. Potem już z górki. Aby nasze panny pięknie kwitły, to trzeba i przez to przejść.
U nas dziś pada i wszelkie prace ogrodowe trzeba było odłożyć. Zamówienia różane napływają a tu nie ma jak sadzić.
Małgosia, z Polki tak średnio jestem zadowolona. Co mnie ta róża zachwyci, to potem coś jej 'odbija' Sama nie wiem jak z jej mrozoodpornością, bo raz wymarza do kopca a raz cała zielona. W tym roku tak średnio. Część pędów chyba do całkowitego wycięcia, ale chyba coś się uchowało. Nie wiem jak u innych, ale u mnie drugie kwitnienie ma zdecydowanie lepsze, bujniejsze i dłuższe. Za pierwszym razem wysila się na kilka kwiatów. I tak jest co roku. Kwiaty ma cudnej urody i ładnie pachną. Żebym w 100% ją polecała, to nie, ale jak już ją masz, to zadbaj dobrze o nią a z pewnością Ci się odwdzięczy
Magda, ja też lubię ten efekt czystości jak nazwałaś, po cięciu róż. Mimo, ze teraz ogród mm wysprzątany, to przez te badyle różane jest po prostu brzydko.
Z tego co czytam, to błękitne bratki są pożądane przez wiele osób, lecz trudne do kupienia
Basiu, ja mam taką jedną kurtkę już od trzech lat, przeznaczoną właśnie do cięcia róż. Coś mi się wydaje że po tegorocznym cieciu pójdzie już do kosza, bo porozdzierana jest bardzo. Wyglądam w niej, jak nie powiem co, ale szkoda mi ubrać coś lepszego.
Naparsnice jak posiejesz to pikowane możesz wystawić na zewnątrz. Tylko na początku trzeba zahartować co by ich słońce nie popaliło. Takie młode jednoroczne przecież zimują w ogrodzie i dopiero na drugi rok kwitną.
Te moje od Sarah Raven nie mam zamiaru zbyt długo trzymać w domu.
Tolinko, dziś już od rana miałam zapał do dalszego cięcia róż, ale niestety, pogoda spłatała psikusa
Naparstnic i ja mam sporo, ale te od SR mają fajny, niespotykany kolor. Nie widziałam takich u nas
Aluś, cięcie wiosenne róż, to chyba najbardziej nielubiana przeze mnie czynność. Potem już z górki. Aby nasze panny pięknie kwitły, to trzeba i przez to przejść.
U nas dziś pada i wszelkie prace ogrodowe trzeba było odłożyć. Zamówienia różane napływają a tu nie ma jak sadzić.
Małgosia, z Polki tak średnio jestem zadowolona. Co mnie ta róża zachwyci, to potem coś jej 'odbija' Sama nie wiem jak z jej mrozoodpornością, bo raz wymarza do kopca a raz cała zielona. W tym roku tak średnio. Część pędów chyba do całkowitego wycięcia, ale chyba coś się uchowało. Nie wiem jak u innych, ale u mnie drugie kwitnienie ma zdecydowanie lepsze, bujniejsze i dłuższe. Za pierwszym razem wysila się na kilka kwiatów. I tak jest co roku. Kwiaty ma cudnej urody i ładnie pachną. Żebym w 100% ją polecała, to nie, ale jak już ją masz, to zadbaj dobrze o nią a z pewnością Ci się odwdzięczy
Magda, ja też lubię ten efekt czystości jak nazwałaś, po cięciu róż. Mimo, ze teraz ogród mm wysprzątany, to przez te badyle różane jest po prostu brzydko.
Z tego co czytam, to błękitne bratki są pożądane przez wiele osób, lecz trudne do kupienia
Basiu, ja mam taką jedną kurtkę już od trzech lat, przeznaczoną właśnie do cięcia róż. Coś mi się wydaje że po tegorocznym cieciu pójdzie już do kosza, bo porozdzierana jest bardzo. Wyglądam w niej, jak nie powiem co, ale szkoda mi ubrać coś lepszego.
Naparsnice jak posiejesz to pikowane możesz wystawić na zewnątrz. Tylko na początku trzeba zahartować co by ich słońce nie popaliło. Takie młode jednoroczne przecież zimują w ogrodzie i dopiero na drugi rok kwitną.
Te moje od Sarah Raven nie mam zamiaru zbyt długo trzymać w domu.
- Karolcia
- Przyjaciel Forum

- Posty: 4928
- Od: 17 paź 2007, o 15:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Wiolu miałam kiedyś takie "kotki"
Porwałam je na mniejsze części posypałam na ziemię i przysypała.Wzeszła ta trawa
Porwałam je na mniejsze części posypałam na ziemię i przysypała.Wzeszła ta trawa
Pozdrawiam Magda 

