Witam odwiedzających, również tych

, cichutko przemykających przez mój ogród
Pogoda nie nastraja optymistycznie, niebo szczelnie zasnute chmurami, z nieba cały czas coś kapie a chwilami naprawdę intensywnie pada, nic tylko się grzać malinową herbatką, oczywiście kto może, kto nie, musi w pracy przetrwać ten czas przy mocnej kawie, co właśnie czynię

.
Wczoraj nie mogłam zrobić zdjęć, więc czynię to dzisiaj
Oto efekt sobotnich prac;:173 folijka wysprzątana, nawieziona. Pod grubą warstwą liści chwasty nie miały jak si e rozwinąć, więc praca była łatwa, lekka i przyjemna, Ziemia przygotowana czeka na roslinki
To różyczki kupione w Auchan za niecałe 8 zł, zobaczcie jakie ładne krzaczki, pierwsza angielka a druga francuska, obie po kosmetycznym przycięciu
A to ubiegłoroczna Louis Odier oczkująca na swoje miejsce w ogrodzie
Pozostałe donice wypełnione cebulami i bulwami

Kwiaty na razie tylko na kartonikach
No i oczywiście powojniki najbardziej wyrywny okazał się ten jegomość i ocrzywiście Cecile pozostałe grzeczniutko śpią, aczkolwiek widać mocno nabrzmiałe pąki
Martwię się tylko o trawy, mam obawy, czy przetrwały zimę

. Mam nadzieję, że one po prostu później się budzą. Całą zimę stały pod folią, ale badylki nadal suche.
Zaraz odpowiem
