
Róże na balkonie
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże na balkonie
To i ja skorzystam z Waszych doświadczeń przechowywania róż w donicach. Część mojego tarasu, jest zadaszona i osłonięta z 3 trzech stron i ma wystawę zachodnią. Czyli można powiedzieć, że raczej bezpieczną jeśli chodzi o zimę. Będę próbowała w tym roku. Wielkie dzięki 
			
			
									
						
										
						
- dorotka350
- -Moderator Forum-. 
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże na balkonie
Świetnie opisałaś zimowanie w donicach   Najbardziej do wyobraźni przemówiły spódnice po babci
  Najbardziej do wyobraźni przemówiły spódnice po babci   A tak poważnie, to każdy patent jest dobry, byle róże przezimowały be szwanku
 A tak poważnie, to każdy patent jest dobry, byle róże przezimowały be szwanku   
 
Masz może zdjęcia tych "okrętów"?
			
			
									
						
										
						 Najbardziej do wyobraźni przemówiły spódnice po babci
  Najbardziej do wyobraźni przemówiły spódnice po babci   A tak poważnie, to każdy patent jest dobry, byle róże przezimowały be szwanku
 A tak poważnie, to każdy patent jest dobry, byle róże przezimowały be szwanku   
 Masz może zdjęcia tych "okrętów"?
- Marta+
- 200p 
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: Róże na balkonie
 
 Meluzyno, skoro wytworna Augusta tak pięknie przezimowała, to nie masz najmniejszych powodów do obaw
 Wspaniale zadbałaś o zabezpieczenie zimowe
  Wspaniale zadbałaś o zabezpieczenie zimowe   I nawet za ozdobę robiło (ja poszłam na łatwiznę
  I nawet za ozdobę robiło (ja poszłam na łatwiznę   )
  )Prawdą jest, że trzecie piętro to większy wygwizdów, ale może za to nie doleci tam mszyca
 
 Daysy, naprawdę nie ma się czego bać. Wy macie doświadczenie z różami, poza tym większość z Was ma ogrody-a ja? Nigdy nie uprawiałam niczego poza doniczkami. Róże przeżyły zimę, która naprawdę dała w kość. Są gałązki do obcięcia, ale przynajmniej trupków nie mam-jest progres w porównaniu z ubiegłym rokiem
 Skoro taki antytalent sobie poradził, to i Ty dasz radę
  Skoro taki antytalent sobie poradził, to i Ty dasz radę   
 Dorotko, dziękuję
 
 Jeśli trzeba to oddam ostatnią koszulę, byleby one przeżyły
 Zdjęć nie mam, nawet nie przyszło mi do głowy żeby uwiecznić ten widok
 Zdjęć nie mam, nawet nie przyszło mi do głowy żeby uwiecznić ten widok   Ale w sumie nie było co podziwiać- widok był posępny, naprawdę przygnębiający. Wielkie płachty, bo pod nimi ukryte były pnące, 2 m wysokości, obok trochę mniejsze. Wszystko pospinane spinaczami, żeby mi to skrzydeł nie dostało. A one tam pod spodem walczyły o życie
  Ale w sumie nie było co podziwiać- widok był posępny, naprawdę przygnębiający. Wielkie płachty, bo pod nimi ukryte były pnące, 2 m wysokości, obok trochę mniejsze. Wszystko pospinane spinaczami, żeby mi to skrzydeł nie dostało. A one tam pod spodem walczyły o życie   Z okna widziałam tylko wielkie, białe tłumoki. I każdego wieczora ze łzami patrzyłam jak temperatura za oknem spada poniżej -20°
  Z okna widziałam tylko wielkie, białe tłumoki. I każdego wieczora ze łzami patrzyłam jak temperatura za oknem spada poniżej -20°   
 A teraz już na bieżąco: przędziorki: są na dwóch różach i ketmii, ale w ilości o wiele mniejszej niż przed wrotyczem. Dwa utłukłam na parapecie, a tak w sumie to może z 15 sztuk na 3 kwiatach. Nie jest źle. Ale za dobrze też nie, więc jutro nastawię kolejny wyciąg i w poniedziałek powtórzę oprysk. Dodatkowo jedną róże podlałam resztką wyciągu i ona jest w fantastycznej formie, tj nic jej nie zaszkodziło. Może to wydawać się niezbyt humanitarne że je tak męczę, ale wolę testować na nich niż na tych balkonowych
 
 Druga sprawa: donice wywiało z ogrodniczych. Nie zamówili jeszcze nowych a stare zeszły. Tyle, że moje panny posadzone tymczasowo do butli i wiaderka nie mogą dłużej czekać... Więc kupiłam plastikowe, wysokie, bardzo zgrabne wiadra, w kolorze ślicznej jasnej zieleni (takie będą też ściany i siedzisko ,,narożnika") więc jestem uradowana
 Przesadzę o tych wiader rabatówki i miniaturę- terminatorkę. Muszę tylko dokupić podstawki. Reszta, tj duże róże będą w białych normalnych donicach.
  Przesadzę o tych wiader rabatówki i miniaturę- terminatorkę. Muszę tylko dokupić podstawki. Reszta, tj duże róże będą w białych normalnych donicach.No i w końcu: od środy ma być +20°, co prawda raptem przez trzy dni, ale zawsze to...
 Będzie i przesadzanie i w końcu cięcie
  Będzie i przesadzanie i w końcu cięcie   Bo na bidnego Kazanlika patrzeć nie mogę...
  Bo na bidnego Kazanlika patrzeć nie mogę...
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Róże na balkonie
Martuniu, masz wspaniałą balkonową różankę,  Ja też próbuje ale z marnym skutkiem,przez dwie poprzednie łagodne zimy róże przemarzały, na tą zimę donice wyniosłam na strych, roże ładnie przezimowały. Latem muszę pomyśleć o zrobieniu solidnej izolacji ze styropianu na doniczki, bo nie ma sensu wynosić takich ciężkich donic. Donice z różami juz zniosłam na balkon ,ale na strychu mam
   Ja też próbuje ale z marnym skutkiem,przez dwie poprzednie łagodne zimy róże przemarzały, na tą zimę donice wyniosłam na strych, roże ładnie przezimowały. Latem muszę pomyśleć o zrobieniu solidnej izolacji ze styropianu na doniczki, bo nie ma sensu wynosić takich ciężkich donic. Donice z różami juz zniosłam na balkon ,ale na strychu mam
jeszcze dwie donice z Clematisami, tam jest ciepło i Clematisy puszczają solidne pędy a na polu zimno Dopiero połowa marca,
 Dopiero połowa marca,
rok temu w maju po zimnej Zośce przeszły przymrozki i z 3 clematisów 2okryłam to przetrwały jednego nie okryłam, wiec go straciłam
Jestem uparta wiec metodą prób i błędów, będę sadziła róże na balkonie
			
			
									
						
										
						 Ja też próbuje ale z marnym skutkiem,przez dwie poprzednie łagodne zimy róże przemarzały, na tą zimę donice wyniosłam na strych, roże ładnie przezimowały. Latem muszę pomyśleć o zrobieniu solidnej izolacji ze styropianu na doniczki, bo nie ma sensu wynosić takich ciężkich donic. Donice z różami juz zniosłam na balkon ,ale na strychu mam
   Ja też próbuje ale z marnym skutkiem,przez dwie poprzednie łagodne zimy róże przemarzały, na tą zimę donice wyniosłam na strych, roże ładnie przezimowały. Latem muszę pomyśleć o zrobieniu solidnej izolacji ze styropianu na doniczki, bo nie ma sensu wynosić takich ciężkich donic. Donice z różami juz zniosłam na balkon ,ale na strychu mamjeszcze dwie donice z Clematisami, tam jest ciepło i Clematisy puszczają solidne pędy a na polu zimno
 Dopiero połowa marca,
 Dopiero połowa marca,rok temu w maju po zimnej Zośce przeszły przymrozki i z 3 clematisów 2okryłam to przetrwały jednego nie okryłam, wiec go straciłam

Jestem uparta wiec metodą prób i błędów, będę sadziła róże na balkonie

- Marta+
- 200p 
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: Róże na balkonie
 
 Wandziu
 
 Napisz jeszcze raz, że masz mały ogródek...
 
    
    
 Dziękuję
 za uznanie, robim co możem
  za uznanie, robim co możem   żeby balkon wyglądał ładnie a przede wszystkim cieszył
  żeby balkon wyglądał ładnie a przede wszystkim cieszył   
 Próbuj z różami w donicach-to naprawdę nie jest tak trudno i ciężko, tj jest ciężko, gdy donice trzeba przenieść z miejsca na miejsce
 ale ogólnie nie jest źle
  ale ogólnie nie jest źle   Z pewnością Ci się uda, tym bardziej że masz już doświadczenie z różami.
  Z pewnością Ci się uda, tym bardziej że masz już doświadczenie z różami.Clematisy-dziś ma być ostatnia taka chłodna noc (przynajmniej na jakiś czas), patrzyłam na dłuższe prognozy, podobno jeszcze w czerwcu mogą zdarzyć się przymrozki
 Nic na to nie poradzimy, przyroda ma swoje prawa i trzeba się dostosować. Ja mam lepszą sytuację, bo balkon jest wysoko, przy gruncie u mnie codziennie jest solidniejszy mróz, a na balkonie obleci... Będzie dobrze, najwyżej przygotuj sobie agrowłókninę, bo te clematisy chyba nie mogą dłużej być na strychu.
  Nic na to nie poradzimy, przyroda ma swoje prawa i trzeba się dostosować. Ja mam lepszą sytuację, bo balkon jest wysoko, przy gruncie u mnie codziennie jest solidniejszy mróz, a na balkonie obleci... Będzie dobrze, najwyżej przygotuj sobie agrowłókninę, bo te clematisy chyba nie mogą dłużej być na strychu. I aktualizacja dot. przędziorków: na 5 róż i jedną ketmię ubiłam trzy przędziorki. Jeszcze się nie cieszę, bo wiem że walka w toku
 (ich jaja)
  (ich jaja)
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 1304
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: Róże na balkonie
Gdzie Ty widzisz przędziory, na bezlistnych łodygach?
			
			
									
						
										
						- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Róże na balkonie
Martuniu, masz racje, jeszcze parę dni poczekam i donice wyniosę na balkon, przygotuje włókninę i na noc będę naciągała  
 
Pamiętam tak 6 czerwca gdzie przymrozek zniszczył , ogórki ,fasole a nawet orzechy włoskie Mamy urozmaicony klimat
  Mamy urozmaicony klimat 
i cieszmy sie z tego co mamy
			
			
									
						
										
						 
 Pamiętam tak 6 czerwca gdzie przymrozek zniszczył , ogórki ,fasole a nawet orzechy włoskie
 Mamy urozmaicony klimat
  Mamy urozmaicony klimat i cieszmy sie z tego co mamy

- Marta+
- 200p 
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: Róże na balkonie
 
 Meluzyno, mam 5 róż w domu
 Było 6, ale kilka dni temu jedna wykitowała... I to na nich są przędziorki, dodatkowo na jednej jest mączniak.
  Było 6, ale kilka dni temu jedna wykitowała... I to na nich są przędziorki, dodatkowo na jednej jest mączniak.Świeża fotka z disiaj:

A to stare:



Ta ma mączniaka:

A tej już nie ma
 
 
-- 19 mar 2017, o 17:47 --
Wandziu, hartuj powolutku.
Masz rację, trzeba się cieszyć z tego, co jest
 
 
(Stoi na lodówce, dlatego widać sufit
 )
  )- daysy
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże na balkonie
Piękne różyczki, szkoda, że jedna nie doczekała wiosny  . Znasz imiona tych panienek? Kwitnąca forsycja, to oznaka wiosny,  wszyscy czekamy na takie widoki w ogrodzie
 . Znasz imiona tych panienek? Kwitnąca forsycja, to oznaka wiosny,  wszyscy czekamy na takie widoki w ogrodzie  .
 .
			
			
									
						
										
						 . Znasz imiona tych panienek? Kwitnąca forsycja, to oznaka wiosny,  wszyscy czekamy na takie widoki w ogrodzie
 . Znasz imiona tych panienek? Kwitnąca forsycja, to oznaka wiosny,  wszyscy czekamy na takie widoki w ogrodzie  .
 .- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 1304
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: Róże na balkonie
Już teraz rozumiem 
			
			
									
						
										
						
- Marta+
- 200p 
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: Róże na balkonie
Daysy, niestety nie znam ich imion   Wszystkie były kupione w Kauflandzie- bardzo tęskniłam za żywym kwiatem (kwitnącym
  Wszystkie były kupione w Kauflandzie- bardzo tęskniłam za żywym kwiatem (kwitnącym   ), więc kupowałam jak nawiedzona. Głupota trochę, bo kosztowały wiele wiecej niż nazwane róże od pani z ryneczku
  ), więc kupowałam jak nawiedzona. Głupota trochę, bo kosztowały wiele wiecej niż nazwane róże od pani z ryneczku   A ich odporność pozostawia wiele do życzenia. Forsycję obcięłam, dałam do wody i postawiłam w kuchni-tu najcieplej- na lodówce. Wszystkie takie gałązki stawiam tam, bo mićka lubi obgryzać
 A ich odporność pozostawia wiele do życzenia. Forsycję obcięłam, dałam do wody i postawiłam w kuchni-tu najcieplej- na lodówce. Wszystkie takie gałązki stawiam tam, bo mićka lubi obgryzać   Forsycja na polu jeszcze nie kwitnie.
  Forsycja na polu jeszcze nie kwitnie.
Meluzyno, testuję różne wynalazki na domowych różach, nie chcę w ciemno pryskać tych balkonowych.
Rano ??? na całej połaci śnieeeeeeeg ? Już stopniał.
  Już stopniał.
Świeżym wyciągiem wrotyczowym podlałam wszystkie domowe róże; ilość zamordowanych przędziorków- znikoma. Ale trzeba walczyć z tymi pod ziemią.
  róże; ilość zamordowanych przędziorków- znikoma. Ale trzeba walczyć z tymi pod ziemią.
Lecę przesadzić w końcu nowości
			
			
									
						
										
						 Wszystkie były kupione w Kauflandzie- bardzo tęskniłam za żywym kwiatem (kwitnącym
  Wszystkie były kupione w Kauflandzie- bardzo tęskniłam za żywym kwiatem (kwitnącym   ), więc kupowałam jak nawiedzona. Głupota trochę, bo kosztowały wiele wiecej niż nazwane róże od pani z ryneczku
  ), więc kupowałam jak nawiedzona. Głupota trochę, bo kosztowały wiele wiecej niż nazwane róże od pani z ryneczku   A ich odporność pozostawia wiele do życzenia. Forsycję obcięłam, dałam do wody i postawiłam w kuchni-tu najcieplej- na lodówce. Wszystkie takie gałązki stawiam tam, bo mićka lubi obgryzać
 A ich odporność pozostawia wiele do życzenia. Forsycję obcięłam, dałam do wody i postawiłam w kuchni-tu najcieplej- na lodówce. Wszystkie takie gałązki stawiam tam, bo mićka lubi obgryzać   Forsycja na polu jeszcze nie kwitnie.
  Forsycja na polu jeszcze nie kwitnie.Meluzyno, testuję różne wynalazki na domowych różach, nie chcę w ciemno pryskać tych balkonowych.
Rano ??? na całej połaci śnieeeeeeeg ?
 Już stopniał.
  Już stopniał.Świeżym wyciągiem wrotyczowym podlałam wszystkie domowe
 róże; ilość zamordowanych przędziorków- znikoma. Ale trzeba walczyć z tymi pod ziemią.
  róże; ilość zamordowanych przędziorków- znikoma. Ale trzeba walczyć z tymi pod ziemią.Lecę przesadzić w końcu nowości

- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże na balkonie
Dziś widziałam forsycję, gdyby nie padało, zaczęłabym porządne cięcie. Pierwszy raz wsadziłam różyczki do donic z zamiarem, że doczekają w nich kolejnego, a potem jeszcze jednego roku. Postanowiłam nawet nie wyrzucać starych swetrów czy bluz, zeby potem ubrać w nie doniczki. Wczesniej już miałam róże w donicach, ale zimą trafiały na miejsce docelowe, czyli do gruntu. Fajnie, że wspomniałaś o gazetach, bo pomysł na pewno wykorzystam.
			
			
									
						
										
						- Marta+
- 200p 
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: Róże na balkonie
Ewuniu, stwierdziłam że niczym nie będę się szczypała- cokolwiek może zostać użyte jako ocieplacz- będzie miało zastosowanie. Poprzesadzałam 6 róż, posprzątałam balkon i dopiero teraz zobaczyłam ile tego było: gazetki, pianka, swetry, spódnice robione na drutach wieki temu, paletki po jajkach, worki, sznurki, agrowłóknina, poszewki... i nawet walały się jeszcze igły jodły ze stroiszu. 
Sweterki, spódnice i poszewki poprane schną, nie wyrzucę tylko schowam do pudła i bachnę do piwnicy, na następną zimę będą gotowe czekały. Agrowłókninę zostawiłam sobie pod ręką, mają być przymrozki, niech ona będzie blisko, żebym na zawał nie padła 
 
Róże poprzycinane, Chopin chyba będzie do poprawki Twór o nazwie ,,Ahned" opitolony do kopczyka. Zaczyna mnie wkurzać, nie może się zdecydować z wypuszczeniem nosków
  Twór o nazwie ,,Ahned" opitolony do kopczyka. Zaczyna mnie wkurzać, nie może się zdecydować z wypuszczeniem nosków   Ale musiałam ją obciąć, bo brązowe szło w dół
  Ale musiałam ją obciąć, bo brązowe szło w dół   Jak zdechnie to nie będę jej żałowała- szkoda miejsca na taką foszastą pannę.
  Jak zdechnie to nie będę jej żałowała- szkoda miejsca na taką foszastą pannę. 
Aha, nie ma ani jednego przędziorka 
    nawet na ketmii
  nawet na ketmii  
			
			
									
						
										
						Sweterki, spódnice i poszewki poprane schną, nie wyrzucę tylko schowam do pudła i bachnę do piwnicy, na następną zimę będą gotowe czekały. Agrowłókninę zostawiłam sobie pod ręką, mają być przymrozki, niech ona będzie blisko, żebym na zawał nie padła
 
 Róże poprzycinane, Chopin chyba będzie do poprawki
 Twór o nazwie ,,Ahned" opitolony do kopczyka. Zaczyna mnie wkurzać, nie może się zdecydować z wypuszczeniem nosków
  Twór o nazwie ,,Ahned" opitolony do kopczyka. Zaczyna mnie wkurzać, nie może się zdecydować z wypuszczeniem nosków   Ale musiałam ją obciąć, bo brązowe szło w dół
  Ale musiałam ją obciąć, bo brązowe szło w dół   Jak zdechnie to nie będę jej żałowała- szkoda miejsca na taką foszastą pannę.
  Jak zdechnie to nie będę jej żałowała- szkoda miejsca na taką foszastą pannę. Aha, nie ma ani jednego przędziorka
 
    nawet na ketmii
  nawet na ketmii  
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 1304
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: Róże na balkonie
Super, jednak wrotycz działa:)
			
			
									
						
										
						- Marta+
- 200p 
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: Róże na balkonie
Działa, Meluzyno   działa
  działa   
 
Sprawdzam codziennie czy są czy ich nie ma. Jeszcze się nie cieszę niewiadomo jak, bo nie wiem czy jaja przeżyły. Ale nawet jeśli one się wyklują, to wrotycz czeka 
 
Kilka dni temu wyniosłam na powietrze wszystkie domowe różyczki i wszystkie śmignęły czerwonymi przyrostami
W nocy ma być -5° i co ja mam zrobić? Całe różane towarzystwo nakryję agrowłókniną i aby do rana... Niech ta lodówka zamknie w końcu drzwi
  i co ja mam zrobić? Całe różane towarzystwo nakryję agrowłókniną i aby do rana... Niech ta lodówka zamknie w końcu drzwi  
			
			
									
						
										
						 działa
  działa   
 Sprawdzam codziennie czy są czy ich nie ma. Jeszcze się nie cieszę niewiadomo jak, bo nie wiem czy jaja przeżyły. Ale nawet jeśli one się wyklują, to wrotycz czeka
 
 Kilka dni temu wyniosłam na powietrze wszystkie domowe różyczki i wszystkie śmignęły czerwonymi przyrostami

W nocy ma być -5°
 i co ja mam zrobić? Całe różane towarzystwo nakryję agrowłókniną i aby do rana... Niech ta lodówka zamknie w końcu drzwi
  i co ja mam zrobić? Całe różane towarzystwo nakryję agrowłókniną i aby do rana... Niech ta lodówka zamknie w końcu drzwi  






 
 
		
