Zakupy imponujące!
Pierwsze koty za płoty cz.ll
- apus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko, jesteśmy coraz bardziej wybredne i dlatego ciężko nas już zadowolić. Wiele roślin mamy w swoich ogrodach, albo mieliśmy... i ciągle nam mało, chcemy nowe, ładne...
Zakupy imponujące!
Zakupy imponujące!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Witajcie w sobotni poranek, który nie wiadomo kiedy zamienił się w dzień
Dzień zapowiadał się całkiem nieźle, ale w krótkim czasie okazało się, że będzie taki sam jak zawsze. Jutro bez względu na pogodę (chyba, że będę zupełnie padnięta) jadę na działkę. Muszę przynajmniej uprzątnąć uschnięte badyle. Wiosna się już rozpycha, a ja dla niej nie zrobiłam jeszcze miejsca. Na więcej raczej mi rozsądek nie pozwoli, no i synuś, który będzie robił za kierowcę. A przy okazji przecież go też trochę wykorzystam, to będzie ciągnął do domu

Iwonko, tak właśnie podejrzewałam, że jestem wybredna i w głowie mi się przewraca
. Dużo już mam, a z "nowości" nic nie rzuciło mnie na kolana.

Maryniu, niedługo nawet jak wytropię, to nie będę miała gdzie posadzić
Chyba trzeba będzie eliminować
Co jakiś czas samo coś wypadnie, ale będzie coraz trudniej.

Lucynko, coraz trudniej zaspokoić nasze gusta
Mam kilka swoich ulubionych roślin, których za nic w świecie bym się nie pozbyła. Czasami, coś co nam się spodobam, niestety nie spełnia naszych oczekiwań, okazuje się być nie do końca tym, o co nam chodziło
I wtedy możemy to komuś oddać, a w ostateczności po prostu wyrzucić. I czasami tak robię.
Sparzyłam się na zamawianych bylinach i teraz podchodzę do tego trochę jak do jeża. Sporo roślin w ubiegłym roku zupełnie mi nie wzeszło, albo wystawiło kiełek, który zaraz zmarniał

Karolinko, nie dość im Dnia Chłopaka, to jeszcze Dzień Mężczyzny wymyślili. Nie przypominam sobie, żeby był Dzień Dziewczyny
Jaki by to nie był dzień, to zawsze ja stoję przy garach. Zazwyczaj coś piekę, jak nie ciasto, to ciastka serduszka na Walentynki. Nie narzekam za bardzo, bo nawet to lubię, ale jakoś chłopaki się do tego nie garną. Chociaż ogólnie nie mogę narzekać, bo każdy z nich gotuje, a najmłodszy nawet piecze ciasta
Ale to z racji tego, że jest łasuchem
Nie miał wyjścia, musiał sobie poradzić.

Aniu, u mnie właśnie półki zapełnione, ale nie ma nic ciekawego
Obeszłam już wszystkie i prawie nic nie kupiłam. Ale zamówienie poszło i teraz pozostaje tylko czekać.

Marysiu, ja już teraz też właściwie tylko oglądam i odkładam. W tym roku oglądałam kapersy w Auch... i w wielu rośliny były już zgniłe. Wielu ludzi daje się nabierać i maja straty. Wolę kupić roślinę w doniczce, nawet trochę drożej ale ze sprawdzonego źródła

Małgosiu, dziękuję
Oczywiście , że są wyjątki
Przecież ja w tych sklepach też od czasu do czau kupuję. Co jakiś czas trafi się jakaś nowinka i się na nią skuszę.
W tym roku na przykład był żółty, na dodatek pełny ciemiernik. Po prostu cudny
Ale sporo już wydałam na rośliny i dodatkowe 60 złotych powstrzymało mnie przed zakupem. Szczególnie, że urobiłam już eMa na zrobienie pergoli dla róż, a to taż będzie wydatek. Co prawda na pewno mniejszy niż kupiłabym w sklepie, ale zawsze. A przecież na tym wydatki na ogród się nie kończą.

Ewo, dziękuję
jak można nie lubić lawendy? Nie znam nikogo , kto by jej nie lubił. Właściwie, to teraz znam już jedną osobę: Ciebie
ja ją uwielbiam
Sok z brzozy piliśmy po raz pierwszy, jakoś szczególnie mnie zachwycił, ale nie mogę powiedzieć, że jest niesmaczny. Raczej taki bardziej neutralny. Być może jak temperatura zrobi się ciut wyższa, to i smak się zmieni.

Gosiu, prawdopodobnie chodzi Ci o rozwar
Czasami też mi ulatuje jego nazwa, trudno ją spamiętać
Mnie chęć działania na działce po prostu rozpiera, za to nie mam dla niej ujścia
Jak nie pogoda kaprysi, to nie mam czasu. I tak mija dzień za dniem, a ja ciągle w lesie z robotą. Na działce byłam dwa razy i to zawsze jak po ogień. Czasu wystarczyło tylko na zrobienie zdjęć, na nic innego. A tak już bym chciała chociaż trochę uprzątnąć śmieci, może nawet przyciąć hortensje. Ale z tym ostatnim chyba się jednak nie wyrobię. Za to mam wolną następną sobotę i na dodatek ma być w miarę ciepło, to wtedy dam upust swoim długo utrzymywanym na wodzy żądzom

Aga, pomarańczowe Martagony NN mam już od kilku lat. W ubiegłym roku zamówiłam sobie dwa nowe: Red i Rose, a w tym roku jeszcze trzy. Marzy mi się jeszcze biały, ale tego nie znalazłam
Zamówiłam:
Martagon Manitoba Morning
Martagon Guinea Gold
Lilia Martagon Maroon King
Lilia Fifty Fifty
Lilia Palazzo
Lilia Drzewiasta Boogie Woogie
Lilia Henryi
Lilia Orientalna Lulu

Jadziu, zamówienie odpowiednie do zasobów działkowych
Ale i tak podejrzewam, że będę biegała po działce z obłędem w
i szukała dla nich miejsca. Szczególnie, że jeszcze dojadą róże, co prawda tylko cztery, ale jeszcze nie mam dla nich miejsca, no i przecież moje parapety robią się coraz bardziej zapchane. I gdzie to wszystko pomieścić?


Dzień zapowiadał się całkiem nieźle, ale w krótkim czasie okazało się, że będzie taki sam jak zawsze. Jutro bez względu na pogodę (chyba, że będę zupełnie padnięta) jadę na działkę. Muszę przynajmniej uprzątnąć uschnięte badyle. Wiosna się już rozpycha, a ja dla niej nie zrobiłam jeszcze miejsca. Na więcej raczej mi rozsądek nie pozwoli, no i synuś, który będzie robił za kierowcę. A przy okazji przecież go też trochę wykorzystam, to będzie ciągnął do domu


Iwonko, tak właśnie podejrzewałam, że jestem wybredna i w głowie mi się przewraca
. Dużo już mam, a z "nowości" nic nie rzuciło mnie na kolana. 
Maryniu, niedługo nawet jak wytropię, to nie będę miała gdzie posadzić
Co jakiś czas samo coś wypadnie, ale będzie coraz trudniej.
Lucynko, coraz trudniej zaspokoić nasze gusta
Mam kilka swoich ulubionych roślin, których za nic w świecie bym się nie pozbyła. Czasami, coś co nam się spodobam, niestety nie spełnia naszych oczekiwań, okazuje się być nie do końca tym, o co nam chodziło Sparzyłam się na zamawianych bylinach i teraz podchodzę do tego trochę jak do jeża. Sporo roślin w ubiegłym roku zupełnie mi nie wzeszło, albo wystawiło kiełek, który zaraz zmarniał

Karolinko, nie dość im Dnia Chłopaka, to jeszcze Dzień Mężczyzny wymyślili. Nie przypominam sobie, żeby był Dzień Dziewczyny

Aniu, u mnie właśnie półki zapełnione, ale nie ma nic ciekawego

Marysiu, ja już teraz też właściwie tylko oglądam i odkładam. W tym roku oglądałam kapersy w Auch... i w wielu rośliny były już zgniłe. Wielu ludzi daje się nabierać i maja straty. Wolę kupić roślinę w doniczce, nawet trochę drożej ale ze sprawdzonego źródła

Małgosiu, dziękuję
W tym roku na przykład był żółty, na dodatek pełny ciemiernik. Po prostu cudny

Ewo, dziękuję

Gosiu, prawdopodobnie chodzi Ci o rozwar
Czasami też mi ulatuje jego nazwa, trudno ją spamiętać Mnie chęć działania na działce po prostu rozpiera, za to nie mam dla niej ujścia


Aga, pomarańczowe Martagony NN mam już od kilku lat. W ubiegłym roku zamówiłam sobie dwa nowe: Red i Rose, a w tym roku jeszcze trzy. Marzy mi się jeszcze biały, ale tego nie znalazłam
Zamówiłam:
Martagon Manitoba Morning
Martagon Guinea Gold
Lilia Martagon Maroon King
Lilia Fifty Fifty
Lilia Palazzo
Lilia Drzewiasta Boogie Woogie
Lilia Henryi
Lilia Orientalna Lulu

Jadziu, zamówienie odpowiednie do zasobów działkowych
i szukała dla nich miejsca. Szczególnie, że jeszcze dojadą róże, co prawda tylko cztery, ale jeszcze nie mam dla nich miejsca, no i przecież moje parapety robią się coraz bardziej zapchane. I gdzie to wszystko pomieścić?
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Basiu, chciałoby się coraz więcej i coraz piękniej
Ale te bardziej pospolite rośliny, które są z nami od lat, też są przecież piękne. Nie da się mieć wszystkiego. I całe szczęście, bo wtedy to forum nie miałoby sensu
A tak możemy sobie podglądać, co kto ma, czasami sobie coś dokupić, a czasami tylko pomarzyć. Nie wszystkim roślinom możemy zapewnić odpowiednie warunki. Nie kupię sobie przecież np. lilii wodnej, mimo że jest cudna, bo nie mam oczka wodnego. I tak przykłady można mnożyć w nieskończoność.

Już wiem w jaki sposób ranek niepostrzeżenie zamienił mi się w dzień. Otóż trochę do Was pisałam, a trochę czasu, w tak zwanym międzyczasie poświęciłam swoim siewkom i rozsadom. Rozsadziłam Dziurawce od Jadzi. Okazało się, że w doniczce z jedną sadzonką, były jeszcze dwa nasiona, które po pewnym czasie wzeszły. I teraz mam aż trzy dziurawce
Podzielę się nimi z mamą.
Swoim heliotropom od Lucynki nareszcie przycięłam czubeczki, żeby rosły w siłę
Posadziłam świeżo zakupione: Brunerę Hadspen Cream i Ostnicę orientalną Karley Rose. To te suche badylki w doniczce, które mam nadzieję, że zamienią się w piękną trawkę.


Przyjrzałam się pelargoniom od Marysi i muszę przyznać, że całkiem ładnie rosną
Chyba nawet uda mi się z nich pozyskać jeszcze ze dwie-trzy sadzonki i będę miała więcej

Na bogato powschodziły nasiona aksamitki Fantastic żółtej i pomarańczowej
Z pozostałymi wysiewami nie jest tak dobrze, na razie siedzą jak zaklęte. Chociaż właśnie wypatrzyłam dwa maleńkie kiełeczki w rudbekiach
Po jednym z każdego rodzaju. To może i inne ruszą za ich przykładem?

Teraz muszę chyba zająć się trochę domem, a nie tylko zieleniną
Miłego weekendu


Już wiem w jaki sposób ranek niepostrzeżenie zamienił mi się w dzień. Otóż trochę do Was pisałam, a trochę czasu, w tak zwanym międzyczasie poświęciłam swoim siewkom i rozsadom. Rozsadziłam Dziurawce od Jadzi. Okazało się, że w doniczce z jedną sadzonką, były jeszcze dwa nasiona, które po pewnym czasie wzeszły. I teraz mam aż trzy dziurawce
Swoim heliotropom od Lucynki nareszcie przycięłam czubeczki, żeby rosły w siłę
Posadziłam świeżo zakupione: Brunerę Hadspen Cream i Ostnicę orientalną Karley Rose. To te suche badylki w doniczce, które mam nadzieję, że zamienią się w piękną trawkę.


Przyjrzałam się pelargoniom od Marysi i muszę przyznać, że całkiem ładnie rosną

Na bogato powschodziły nasiona aksamitki Fantastic żółtej i pomarańczowej

Teraz muszę chyba zająć się trochę domem, a nie tylko zieleniną
Miłego weekendu
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Fajne wschody u mnie na parapetach stoją pomidory i papryka na więcej nie mam miejsca aha jeszcze 3 Heliotropki się wygramoliły to zawsze lepiej niż nic. Iwonko cudna fotka https://images84.fotosik.pl/422/cd1961e0545d93c4.jpg . Ciekawe jakimi kolorami zakwitną moje dzwonki ogrodowe bo miałam różowe i niebieskie
-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7206
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko, zrozumiałam, że ciemiernik żółty kosztował 60 Zł
No to pojechali
Ja kupiłam pergole ( mam na myśli drewniane po obu stronach kratki, u góry drabinka) ze sklepu w necie. Porównywalnie ceny w sklepach, które mam w okolicy mają dość zawyżone.
Ja kupiłam pergole ( mam na myśli drewniane po obu stronach kratki, u góry drabinka) ze sklepu w necie. Porównywalnie ceny w sklepach, które mam w okolicy mają dość zawyżone.
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6490
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Ja Iwonko - odwrotnie co do zakupów bylin przez internet.
Poczatkowo byłam bardzo sceptyczna, ale teraz jak już mnie zapewniano tu na FO, że rośliny są od nich świetne - spróbowałam zamówić i jestem zachwycona sadzonkami. Na razie mam tylko dwa sprawdzone sklepy, albo aż dwa ......
Jednak posiałam całe 100% nasion Akantu, zobaczymy....
Pięknie Ci wschodzą siewki
Poczatkowo byłam bardzo sceptyczna, ale teraz jak już mnie zapewniano tu na FO, że rośliny są od nich świetne - spróbowałam zamówić i jestem zachwycona sadzonkami. Na razie mam tylko dwa sprawdzone sklepy, albo aż dwa ......
Jednak posiałam całe 100% nasion Akantu, zobaczymy....
Pięknie Ci wschodzą siewki
- IzabelaS
- 500p

- Posty: 571
- Od: 15 cze 2010, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pod Kaliszem, Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Witaj, Iwonko. Wiosna wiosną, ale u Ciebie ze zdjęć aż bucha latem. Piekne róże, piękne inne kwiaty, piękne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie. iza.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Witaj Iwonko
. Oj tam zaraz wybredna, po prostu masz wysokie wymagania
. U mnie w okolicy też wybór w sklepach ogrodniczych jest raczej skąpy więc bez internetu by się nie obyło
. Jakoś tak łatwiej mi przez internet coś kupić chociaż wiadomo, że na" żywo" można pooglądać, wybrać najlepszą
. Piękne zdjęcia pokazałaś i moc koloru na nich
. Fajne wschody już u Ciebie widać a ja nadal czekam i może jutro coś wyjdzie
. Pogody Ci życzę i pozdrawiam
.
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko letnie fotki miodzio, a wiosenne bardzo optymistyczne 
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Nie możliwe żeby ciemiernik kosztował 60 zł
ale kto wie
Dzisiaj w Lerua Mer. były rózne kolory po 24 zł . Ja osobiście sporo kupowałam na początku w internetowych sklepach, ale kilka roślin zanim przyszło to tak wyschło ,ze zginęły. Teraz wolę kupować widząc naocznie, a mam na szczęście gdzie, aż nadmiar, oczywiście wyszukane gatunki nadal w internecie 
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko, przypomniałaś mi o konieczności wysiania aksamitek, dzięki.
Większość aksamitek zawsze wysiewam do gruntu,
ale troszeczkę jeszcze w domu, by wcześniej zakwitły.
Moje heliotropki już zaczęły się rozrastać na boki, ale ja chyba wcześniej przycinałam wierzchołki wzrostu.
Rudbekie potrzebują trochę więcej czasu na pokazanie kłów i dosyć długo rosną. Choć w ubiegłym roku wysiałam je dopiero w kwietniu w zimnym inspekcie, a zdążyły zakwitnąć i nawet dosyć wcześnie.
Dobrej pogody dla działkowych szaleństw, Iwonko.
Większość aksamitek zawsze wysiewam do gruntu,
Moje heliotropki już zaczęły się rozrastać na boki, ale ja chyba wcześniej przycinałam wierzchołki wzrostu.
Rudbekie potrzebują trochę więcej czasu na pokazanie kłów i dosyć długo rosną. Choć w ubiegłym roku wysiałam je dopiero w kwietniu w zimnym inspekcie, a zdążyły zakwitnąć i nawet dosyć wcześnie.
Dobrej pogody dla działkowych szaleństw, Iwonko.
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Jadziu, To Charles de Gaulle
Moje wysiewy pomaleńku, ale jednak posuwają się do przodu. Dzisiaj coś się odrobinkę zazieleniło w pojemniku z dziewanną
I pokazał się też kiełek czerwonego łubinu
od Marty. Szału co prawda jeszcze nie ma, ale myślę, że jednak coś z tego wyjdzie. Heliotropów mam całkiem sporo. Z pierwszego siania uchowało się dziewięć, a z drugiego piętnaście siewek. Moja mama już się cieszy

Małgosiu, właśnie tak
Był co prawda duży i pełny, ale może kiedyś pojawią się mniejsze i za mniejsze pieniądze. Nie muszę mieć od razu wypasionej rośliny. Wypasę ją sobie sama
Taką drewnianą pergolę dostałam w tym roku od Mikołaja
EM się zobowiązał, że zrobi jeszcze takie metalowe do kilku różyczek. Ale coś ostatnio temat ucichł, uszę go przycisnąć

Bea, a ja się sparzyłam i nie chciałam nic zamawiać. Ale teraz dostałam taki wypasiony adresik, że zaczęłam się łamać
Tylko jak to ukryć przed eMem, szczególnie, że on podczytuje moje wypociny
Trzymam kciuki za akanta
Do tej pory nawet nie zauważyłam, żeby miał nasiona. W tym roku znalazłam tylko cztery. Pozostałe były nie zawiązane, same łuski.
Siewek jeszcze niewiele, ale starają się mnie zadowolić. Co dzień jakiś kiełeczek wypatrzę. Nie potrzebują wiele, bo co bym z tym zrobiła? Trochę posadzę sobie, a resztę rozdzielę pomiędzy mamę i znajome z pracy.

Izo, bo ja staram się przyciągnąć lato wspomnieniami
A przynajmniej wiosnę

Ewelinko, już chyba nie będę polegać na miejscowych sklepach. Chociaż na pewno z nich nie zrezygnuję. To jest jak narkotyk, za każdym razem jak jestem w pobliżu, jakaś magiczna siła ciągnie mnie do nich

Ewo, wiosna na pewno już jest, ale bez słońca i ciepła wyraźnie zwolniła
Jak się nareszcie zrobi ciepło, to wszystko ruszy ze zdwojoną siłą

Karolinko, a jednak
EM mnie nawet namawiał na kupno, skoro tak mi się podoba, ale póki co jestem zdrowa na umyśle i się nie ugięłam
W mojej okolicy niestety szkółek jak na lekarstwo i nie mam gdzie kupować. Pozostaje internet albo miejscowe sklepy. Ale te ostatnie ofertą nie powalają

Lucynko, teraz masz głowę zajętą czym innym i dlatego nie pamiętasz
Ale my będziemy Cię pilnować i przypominać. Bo w końcu jak nie my, to kto?
Helitropy wysiewałaś wcześniej niż ja i też wcześniej je przycinałaś. Z pierwszego siania są już nawet spore, ale z drugiego- to ciągle maleństwa. Już kolejna rudbekia wylazła na powierzchnię
Za życzenia dziękuję
Udało się

Moje wysiewy pomaleńku, ale jednak posuwają się do przodu. Dzisiaj coś się odrobinkę zazieleniło w pojemniku z dziewanną


Małgosiu, właśnie tak

Taką drewnianą pergolę dostałam w tym roku od Mikołaja
EM się zobowiązał, że zrobi jeszcze takie metalowe do kilku różyczek. Ale coś ostatnio temat ucichł, uszę go przycisnąć

Bea, a ja się sparzyłam i nie chciałam nic zamawiać. Ale teraz dostałam taki wypasiony adresik, że zaczęłam się łamać
Tylko jak to ukryć przed eMem, szczególnie, że on podczytuje moje wypociny
Trzymam kciuki za akanta
Do tej pory nawet nie zauważyłam, żeby miał nasiona. W tym roku znalazłam tylko cztery. Pozostałe były nie zawiązane, same łuski.Siewek jeszcze niewiele, ale starają się mnie zadowolić. Co dzień jakiś kiełeczek wypatrzę. Nie potrzebują wiele, bo co bym z tym zrobiła? Trochę posadzę sobie, a resztę rozdzielę pomiędzy mamę i znajome z pracy.

Izo, bo ja staram się przyciągnąć lato wspomnieniami

Ewelinko, już chyba nie będę polegać na miejscowych sklepach. Chociaż na pewno z nich nie zrezygnuję. To jest jak narkotyk, za każdym razem jak jestem w pobliżu, jakaś magiczna siła ciągnie mnie do nich


Ewo, wiosna na pewno już jest, ale bez słońca i ciepła wyraźnie zwolniła

Karolinko, a jednak

W mojej okolicy niestety szkółek jak na lekarstwo i nie mam gdzie kupować. Pozostaje internet albo miejscowe sklepy. Ale te ostatnie ofertą nie powalają

Lucynko, teraz masz głowę zajętą czym innym i dlatego nie pamiętasz
Helitropy wysiewałaś wcześniej niż ja i też wcześniej je przycinałaś. Z pierwszego siania są już nawet spore, ale z drugiego- to ciągle maleństwa. Już kolejna rudbekia wylazła na powierzchnię

-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7206
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Ja też wolę pasać u siebie roślinki za nieduże pieniążki. Niektórzy zdecydowanie przesadzają z cenami
Rozumiem, że szczepione formy rzadkich roślin, albo nowości jakieś i to w dodatku dla koneserów, ale zdarzają się naprawdę dość dziwnie dobrane ceny w centrach ogrodniczych. Może niektórzy jeszcze się dadzą nabierać. Ja już się zrobiłam wybredna
Mój M też się ociąga z metalowymi podpórkami do róż i niektórych wysokich bylin. Ostatnio się przypominałam, to zrobił dziwną minę. Przycisnę, oj jak ja przycisnę.
Mój M też się ociąga z metalowymi podpórkami do róż i niektórych wysokich bylin. Ostatnio się przypominałam, to zrobił dziwną minę. Przycisnę, oj jak ja przycisnę.
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Małgosiu, trzeba korzystać, póki jeszcze jest czas. Mój za chwilę wsiądzie na rower
i tyle będę go widziała. Może na wszelki wypadek wezmę zobowiązanie na piśmie?

Mój osobisty kierowca, czyli syn podarował mi trochę swojego cennego czasu zawiózł mnie na działkę. I nie tylko zawiózł, ale nawet pomagał
Nareszcie udało mi się poszaleć
Może nie tyle poszaleć, (bo jakie może być szaleństwo w raptem trzech godzinach pracy?), co chociaż trochę przygotować działkę na nadchodzący sezon. Dużo nie zrobiłam, bo i czasu było mało, ale udało mi się usunąć prawie wszystkie suche badyle, resztki kwiatów i liści zalegających na rabatach
Pobyt na działce uświetnił swoją obecnością klucz dzikich gęsi. Jak zwykle rzuciłam wszystko, następnie rzuciłam się po aparat i a potem, to już tylko stałam z zadartą głową i bananem
na twarzy i patrzyłam tak długo, aż nie zniknęły.

Powycinałam również najstarsze gałęzie borówki amerykańskiej. Zawsze mam z tym problem, bo nie do końca wiem, które wycinać. Niby sobie zaznaczam, ale potem się okazuje, że owszem pęd stary, ale zaczął wypuszczać nowe odrosty. I co ja mam z nim wtedy zrobić? Czasami się zlituję i przytnę w połowie, ale za rok okazuje się, że nie był to dobry pomysł. Najczęściej jednak sentymenty idą precz i usuwam przy samej ziemi
Trochę tego było, ale też i nie tak bardzo dużo. Od trzech lat robię to systematycznie i krzewy w dużym stopniu mam odmłodzone. Tylko jeden przycięłam zbyt mocno i z tego zbiór jagód będzie na pewno niewielki.
Hortensji nawet nie ruszyłam, nie było już na to czasu. Młody i tak długo wytrzymał, ale w końcu zaczął naciskać. Zobowiązał się jednak, że w następną sobotę też przyjedzie i dokończy to, co miał do zrobienia

Piwonia majowa

Pustynniki już zaczęły wychodzić na powierzchnię

I pierwsze Martagony. Kocham te lilie

Rabarbar podrósł tylko ciut, ciut...

I jedyne kwitnące, czyli przebiśniegi, od których zostałam odciągnięta prawie siłą. "Mamo, zrobiłaś im już chyba z pięć zdjęć. Może wystarczy?"
Ależ czy nie są cudne?



Przyjrzałam się dzisiaj uważnie swoim różom. I może jednak nie będzie tak źle, jak mi się wcześniej wydawało? Najgorzej wygląda Marc Chagall. Pędy ma czarne i suche. Obcięłam kawałek i widać, że nie ma w nich życia. Mam jednak nadzieję, że odbije od korzeni
Pozostałe są do dalszej obserwacji. Pędy mają dziwny kolor. Takie pomieszanie brązu z bordowym, ale są wyraźnie żywe. Wydaje się, że mają pączki, maleńkie, ale chyba są w porządku.Jak myślicie, coś z nich będzie?

Pamiętacie mój jedyny owoc na magnolii? Na zimę został na gałęzi, nic z nim nie robiłam, bo i po co? Ale dzisiaj znalazłam połowę owocka na ziemi z maleńkim kiełkiem. Skoro jest w nim tyle chęci życia, to wsadzę go do ziemi. Co z nim zrobię, zastanowię się jak wyrośnie.Może ktoś go zechce, bidulę?

I teraz jeszcze prezent od mojego syna dla Was. Stwierdził, że na pewno Wam się spodoba
Co prawda mam podejrzenia, że sobie żartował, ale przyjmijmy to za dobrą monetę
Ja takie widoczki lubię bardzo. Koronkowa robota

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających, miłego wieczoru
i tyle będę go widziała. Może na wszelki wypadek wezmę zobowiązanie na piśmie?
Mój osobisty kierowca, czyli syn podarował mi trochę swojego cennego czasu zawiózł mnie na działkę. I nie tylko zawiózł, ale nawet pomagał
Nareszcie udało mi się poszaleć
Pobyt na działce uświetnił swoją obecnością klucz dzikich gęsi. Jak zwykle rzuciłam wszystko, następnie rzuciłam się po aparat i a potem, to już tylko stałam z zadartą głową i bananem
na twarzy i patrzyłam tak długo, aż nie zniknęły.
Powycinałam również najstarsze gałęzie borówki amerykańskiej. Zawsze mam z tym problem, bo nie do końca wiem, które wycinać. Niby sobie zaznaczam, ale potem się okazuje, że owszem pęd stary, ale zaczął wypuszczać nowe odrosty. I co ja mam z nim wtedy zrobić? Czasami się zlituję i przytnę w połowie, ale za rok okazuje się, że nie był to dobry pomysł. Najczęściej jednak sentymenty idą precz i usuwam przy samej ziemi
Hortensji nawet nie ruszyłam, nie było już na to czasu. Młody i tak długo wytrzymał, ale w końcu zaczął naciskać. Zobowiązał się jednak, że w następną sobotę też przyjedzie i dokończy to, co miał do zrobienia

Piwonia majowa

Pustynniki już zaczęły wychodzić na powierzchnię

I pierwsze Martagony. Kocham te lilie

Rabarbar podrósł tylko ciut, ciut...

I jedyne kwitnące, czyli przebiśniegi, od których zostałam odciągnięta prawie siłą. "Mamo, zrobiłaś im już chyba z pięć zdjęć. Może wystarczy?"



Przyjrzałam się dzisiaj uważnie swoim różom. I może jednak nie będzie tak źle, jak mi się wcześniej wydawało? Najgorzej wygląda Marc Chagall. Pędy ma czarne i suche. Obcięłam kawałek i widać, że nie ma w nich życia. Mam jednak nadzieję, że odbije od korzeni
Pozostałe są do dalszej obserwacji. Pędy mają dziwny kolor. Takie pomieszanie brązu z bordowym, ale są wyraźnie żywe. Wydaje się, że mają pączki, maleńkie, ale chyba są w porządku.Jak myślicie, coś z nich będzie?

Pamiętacie mój jedyny owoc na magnolii? Na zimę został na gałęzi, nic z nim nie robiłam, bo i po co? Ale dzisiaj znalazłam połowę owocka na ziemi z maleńkim kiełkiem. Skoro jest w nim tyle chęci życia, to wsadzę go do ziemi. Co z nim zrobię, zastanowię się jak wyrośnie.Może ktoś go zechce, bidulę?

I teraz jeszcze prezent od mojego syna dla Was. Stwierdził, że na pewno Wam się spodoba
Ja takie widoczki lubię bardzo. Koronkowa robota

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających, miłego wieczoru
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
No ale ta koronkowa robota jest świetna, mnie się podoba
Gęsi Tobie też banana strzeliły, piękną buźkę złapałaś z nich
, radosny widok
Wiosna budzi się na całego, oby tylko nie przyhamowała
Gęsi Tobie też banana strzeliły, piękną buźkę złapałaś z nich
Wiosna budzi się na całego, oby tylko nie przyhamowała

