Jadziu, ja póki co tylko heliotrop wysiałam, czytałam gdzieś, że on miewa fochy ze wschodami.... zobaczymy.
Pomidorki w tym roku do donic (albo dużych butli) pójdą, kupie rozsady - koraliki i mam zamiar je na tarasie trzymać. No chyba, że mi się uda męża namówić na małą szklarenkę, tylko tutaj też kwestia finansowa wchodzi w grę... A przydałaby mi się taka na sałaty i właśnie pomidorki.
Zobaczymy...
Mati, zbierałam te butelki po ostatnim zatruciu wody w naszej miejscowości (bakteria coli w sieci), ale niestety widzę, że mąż mi podebrał kilka sztuk a kilka poszło do żółtego wora

No cóż... planowałam w tych butlach posadzić właśnie pomidorki koktajlowe. Moja "szklarenka" butelkowaz worka foliowego dostała podstawkę
Na szczęście śnieg roztopił się... ale póki co luty mamy, cóż śnieg o tej porze jednak normalny, tylko że nam już te barwy nam zbrzydły...
Lucynko, śmiech to zdrowie!

Ciesze się, że Wam poprawiłam nastrój!
Ja też zawsze miałam komplet pojemniczków po lodach, po mięsie i one udawały doniczki
W tym roku wyjątkowo mało na parapetach, ale dlatego, że większość nasionek będę wprost do gruntu siała... No chyba, że jeszcze coś kupię, co będzie wymagać tego.
Ewuniu, ja też... już mnie boli ten brak słońca, ale podobno już od jutra ma być zmiana pogody, słoneczko i cieplej.
Marysiu, to dzielna jesteś - mnie wczoraj ten wiatr wygonił z zewnątrz.
Kondycję sobie wyrobimy, przecież to dopiero początek naszego sezonu fitnessowego. We wrześniu będziemy opalone, zgrabne i wysoką kondycją i odpornością!
Te róże, które zamówiłam znam z naszego forum. Długo się zastanawiałam co i jak, ale ostatecznie padło na nie.
Planuję jeszcze kilka marketowych kupić - francuskie i angielki, ale to tylko plan... czy go zrealizuję, to nie wiem - wszystko to zależy jakie się pojawiać będą.
Dzisiaj jadę do Krakowa, może uda mi się zajrzeć do jakiegoś marketu budowlanego i może jakieś nasionka, albo coś innego ładnego do ogródka...
