Dziś zabrałem się za czyszczenie budek lęgowych. Pierwsza budka ok. mieszkała w niej rodzinka wróbli, śliczne wysokie gniazdko wyścielone piórkami. Gniazdo wyjąłem budkę zamknąłem.
A wyglądało to wszystko tak:
Następnie zabrałem się za czyszczenie drugiej budki i po otworzeniu okazało się, że pełno tam pcheł. Budka ta była zamieszkana przez sikorki bogatki. Tak więc zostawiłem tą budkę i szukam sposobu na wyjęcie starego gniazda oraz na pozbycie się pcheł. Mam taki pomysł żeby środek polać spirytusem 95% i podpalić wtedy chyba pchły się spalą. Jest taki problem, że już kiedyś podczas czyszczenia gniazd oblazły mnie pchły i dotkliwie pogryzły tak, że teraz nie chcę tego powtarzać. Ale już teraz wydaje mi się że wszystko mnie swędzi

Pan stworzył z ziemi lekarstwa, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził. Syracha 38
Marek