Witajcie!
Śnieg sypie jak najęty, Zlatanek zachwycony, nie je, nie śpi, tylko bryka w tym świeżym śniegu jak diabeł po sośnie
. Pierwsza zima w życiu tego kotka najwyraźniej go urzekła.
Postanowiłam każdy wpis zaczynać scenką rodzajową z życia Zlatanka, bo powinniście to zobaczyć.
Pojawił się 27 lipca 2016. Taki był.
Ciąg dalszy będzie następował sukcesywnie...
Yoll, narzekałam na róże nie bez racji: schły i więdły z powodu suszy, ataki bruzdownicy, mszyc i innych robali przeszły najśmielsze oczekiwania, a czarna plamistość już od czerwca, to była jedna wielka katastrofa

. No i z tym kwitnieniem było bardzo różnie, raczej mizernie. Przywilejem fotografa jest jednak wybrać z tej całej mizerii coś ładnego i ciekawego. I coś się znalazło...
Parky (Harkness) to bardzo dobra róża. Niewielka, kompaktowa, a kiedy kwitnie tymi śnieżnobiałymi kwiatami - wygląda jak bukiet panny młodej

. Przesadziłam ją i jestem w strachu, czy nie była to niedźwiedzia przysługa

.
Tym razem
Bremer Stadtmusikanten, spory, drapakowaty krzak, ale kwiaty na jednej tylko gałązce! Za to prześliczne.
Sabinko!
Racja, do wszystkiego można przywyknąć. Wiem, że z postępem technicznym nie wygram, to choć trochę pozrzędzę

. Najbardziej dziwi mnie łatwość z jaką kilkuletnie dzieci radzą sobie z tymi gadżetami. Nie potrafią czytać, nie wiedzą, co to Windows i inne rzeczy, a sprzęt w ich małych łapkach śmiga, aż miło

.
Na
Avalona już nikogo namawiać nie będę, tyle osób się zawiodło

. Ja jestem nim niezmiennie zachwycona. Powiem więcej, otworzyłam u siebie przytułek dla niechcianych
Avalonków. Jeden, od Basi, już przybył

.
Bardzo lubię róże bez kolców. Taki jest
A Shropshire Lad, który z mozołem odbudowuje się po drugiej przeprowadzce...
Margo, właśnie miałam ten Windows 10

. Już go na szczęście nie mam.
Bardzo bym chciała spotkać się z Tobą ( w końcu to nie tak daleko). Zabrać ze sobą możesz kogo tylko chcesz

. Ale czy to możliwe przy tak bujnym życiu towarzyskim jak Twoje

?
Dla Ciebie
Abraham Darby.
Lisico!
W istocie, nie ma bardziej oklepanego tematu w fotografii, malarstwie, literaturze, muzyce, zdobnictwie niż róże. Fascynacja tą rośliną trwa od wieków i trwać będzie do końca świata i jeden dzień dłużej

.
Znaczy to, że jednak w
rozach jest coś niesamowitego!
Twój pierwszy
Winner (na zdjęciu z laską marszałkowską z boczku

) zachwycił mnie dopiero u Ciebie, widziany za żywo

. Śliczny, bujny i bez kolców

. Już czuję, że
Lichfield Angel powinien trafić do zielonych pokoi...Mogłabym go dostać np. w prezencie...

.
A na niewydarzonego
Avalonka czeka przytulny azyl

.
Next, please...
PS.
Wenecki Zlatanek przesyła psotne buziaki...
Do Twojej
rozy najbardziej pasuje mi
Prince.
Marysiu Ambo, widać w Pruszczu można znaleźć wszystko... poza słownym stolarzem

.
ZDO - nowa jednostka chorobowa. Dobrze, że służba zdrowia o niej nie wie, bo kolejki do terapeutów byłyby niebotyczne...

. A tak - wiosna Cię wyleczy.
O róże się nie martw, okryte śniegiem powinny przezimować bez problemów.
A na pociechę
Ascot.
Zrobię króciutką przerwę zakończoną fotką Ibrakadabry, żeby się broń Boże nie obraziła...
.
