Lucynko, heliotropy na szczęście udało mi się uratować

Rosną, chociaż ciągle są maleńkie. Trudno mi ocenić czy się wyciągają, ale jeszcze ich nie pikowałam. Teraz już się doświetlają, to może oda mi się dochować choć jednego

To moje pierwsze tak wczesne siewy, ale przynajmniej mam już w domu namiastkę ogrodu. maleńki ten ogródek na razie, ale już jest i codziennie do niego zaglądam.
Martusiu, przez przygięcie gałęzi, raz przypadkiem, rozmnożyłam hortensję ogrodową. Ona ma bardziej giętkie gałązki. Bukietowym chyba nie tak łatwo przygiąć gałązkę. W tym roku spróbuję z doniczką, bo chciałabym mieć jeszcze jedną na pniu. Ogrodowe hortensje niestety u mnie kwitną i szkoda mi na nie miejsca. Bardzo tego żałuję, bo są piękne i kolorowe
Jadziu, gotowane heliotropy byłyby akurat na wczesną kolację. Na szczęście jednak w porę do nich zajrzałam i chłopaki musieli obejść się smakiem

EM sie przyłożył i jak obiecał, lampkę zrobił. Dużo robić co prawda nie musiał, bo wykorzystał klosz od biwakowej lampki, ale za to kupił żarówkę

Energooszczędną, bo taka podobno najlepsza. Daje światło, ale nie ogrzewa, tak że teraz moje roślinki są już bezpieczne. Chciałabym dochować się własnych heliotropów, bo w mojej okolicy są one chyba mało popularne, bo sadzonki są prawie nie do zdobycia. Niby jak się mówi, to każdy wie o czym mowa, ale nikt ich nie ma
Soniu, balkon był piękny bardzo krótko. W ciągu dnia wszystko spłynęło. A straty po zimie zawsze jakieś są i z tym musimy się przecież liczyć. Było sporo śniegu i rośliny na działce były chyba dobrze nim przykryte, to może jednak nie będą takie duże. A jeżeli coś wypadnie, to przynajmniej będę miała miejsce na coś nowego. Zawsze jest mi żal straconych roślin, bo przecież sadzę coś, co mi się podoba. Ale co roku pojawia się tyle pięknych kwiatów, które chciałabym mieć, że łatwiej mi się pocieszyć
Wandziu, witaj ponownie

Już kiedyś u mnie byłaś

Z heliotropami próbuję po raz pierwszy. Siewek pojawiło się niewiele, ale są i jak na razie mają się dobrze. Mam jednak świadomość, że przed nimi jeszcze długa droga zanim trafią do mojego ogródka. Będę im kibicować, i chuchać na nie i dmuchać. I może coś dodmucham do wiosny. Moje parapety też są ciemne, heliotropy jednak są już doświetlane i mam nadzieję, że coś z nich urośnie. Z późniejszymi siewkami radzę sobie w ten sposób, że bardzo wcześnie wyprowadzam je na balkon i jakoś muszą sobie radzić. Dużo nie sieję, bo potem mam problem ze znalezieniem dla nowych roślin miejsca, ale zawsze coś mam swojego.
Bea,menu ciekawe dla wegetarian, moje chłopaki jednak są zdecydowanym mięsożercami. Ale kiełki mogłyby wystąpić w roli sałatki

Moimi rozsadami czasami częstują się ślimaki

Szczególnie smakują im aksamitki i dalie. Czasami zeżrą roślinę do samej łodygi. Ale zazwyczaj udaje mi się chociaż troszkę uratować i wtedy i ja się nimi cieszę. A ślimakom, jak już za bardzo się rozpanoszą, wysypuję niebieskie granulki. Granulki stosuję w ostateczności. Zawsze mam nadzieję, że wieczorami odwiedzają mnie może jeże i nie chciałabym im zaszkodzić W większości ślimaki pracowicie zbieram i kończę ich żywot.
Lampka jest jedna, ale dla jednych heliotropów chyba wystarczy. EM obiecał i zrobił

W dzień stoją na parapecie, a wieczorem świeci na nie lampka. To dla mnie nowe doświadczenie i trochę zabawa. Może uda mi się je doprowadzić aż do wiosny?
Iwonko, na szczęście pożar udało mi się ugasić i uratowałam młode heliotropki

.
Elu, tegoroczna zima była dla Ciebie równie ciężka jak dla roślin. Teraz już z każdym dniem jest bliżej do wiosny, będzie łatwiej

Hortensje warto mieć, są urodziwe o każdej porze. Lubię ich suche kwiatostany nawet zimą, robią się wtedy takie delikatne i koronkowe. A jeszcze jak spadnie śnieg, to mają wielkie śnieżne czapy
To moje doświetlane heliotropy. Mimo usilnych starań każde zdjęcie wychodzi mi ciemne

W rzeczywistości mają dużo jaśniej.
