Witajcie.
Jak piękna zima u nas.

Aż miło! Z taką pogodą to jakoś tak łatwiej na wiosnę czekać.

Też tak macie?
Człowiek nie brnie w masie chlapy, tylko śnieg pięknie skrzypi pod butami. Rześkim powietrzem oddycha i spokojny o swoje roślinki pod kołderką z puchu może toczyć swe życie codzienne. To lubię.
Ewuniu Garden of Roses jest przepiękną różą, obficie i chętnie kwitnącą, do tego zdrową bo z ADR'em. Uformowała piękny zgrabny krzaczek, nie osiągając wielkich rozmiarów. Dlatego też jesienią zdecydowałam się na zakup kolejnych, by razem stworzyły piękną plamę. Teraz zamówiłam czwartą sztukę z myślą właśnie o donicy. Pragnę mieć ją na co dzień blisko siebie. Będzie więc rosnąć na balkonie.
Uważam, że z urodą jej kwiatów może konkurować sama eden Rose. A tylko Pashmina jest piękniejsza od niej. To oczywiście moja, subiektywna opinia. No ale uwielbiam te różę.
Cieszę się, że nasze zamówienia są podobne. Fajnie móc na bieżąco porównywać jak dana panna rośnie u kogoś innego, w innych warunkach. Super!
Magicznej siły używam już do clematisów i roślin balkonowych. Chętnie wypróbuję też do róż.
Aniu no jak to co masz zrobić ze wściekłymi kolorami liliowców?! No przesadzić! A jak nie masz miejsca to zamienić na kolory pasujące. Wszak sama mówisz, ze jesteś na etapie wymieniania roślin na to co Ci się podoba. Posadź tam pasujące kolorem liliowce a na pewno będziesz zadowolona.
Dominiko nie ma sprawy. Polecam się na przyszłość. Chętnie pomogę jeśli tylko będę umieć.

O zabraniu lilii do domu nie pomyślałam. A chyba w tym roku będę mieć już ich tyle, że będę mogła sobie na to pozwolić. Też uwielbiam ich zapach! Na Nightrider skusiłam się i ja. A co tam! Od razu capnęłam 6 sztuk, mimo ryzyka że kwiat może być bardziej bordowy niż myślę. Zamierzam jednak posadzić je do półcienia. Licząc właśnie na bardziej czarny efekt.

Muszę też przyznać, że otrzymana w zeszłym roku w gratisie Black Out, posadzona w półcieniu, nawet z tym swoim bordowym podszyciem dawała piękny efekt, szczególnie gdy patrzyło się na nią gdy słońce z nią igrało. No podobała mi się.
Aniu -ann_30 jak miło, że w końcu się pojawiłaś.

Ściskam Cię mocno.

Nie daj się kłopotom. Mam nadzieję, że z nadchodzącą wiosną wrócisz do regularnego bywania na forum. Wszak masz tyle cudeniek do pokazania... A ja po cichu liczę że w tym roku zakwitną mi wreszcie babcine narcyzy, którymi mnie obdarowałaś.
Zuzka no! Jakiś zjazd "cór marnotrawnych " widzę... Weź Ty się kobito w końcu ogarnij i wracaj, bo naprawdę jeszcze Cię zapomnę. Ja tesknię za wiosną. A jakże! A czy Ty tęsknisz w końcu za forum? Zuz... wracaj no...
Mariuszu -maniolku Eden Rose bez wątpienia przepiękną różą jest. Często słyszy się nazwę "królowa róż" no i gdyby nie moja fascynacja Pashminą to bez wątpienia bym temu tytułowi przyklasnęła. Musisz dać jej czas. Jak długo rośnie u Ciebie?
Ja mam trzy egzemplarze posadzone tego samego roku, z dwóch różnych źródeł. I jeden też się ociąga. Usprawiedliwiam go jednak, że miejscówkę ma trudniejszą niż tamte dwa, które pięknie szaleją w sezonie.
Soniu dlaczego pozbyłaś się tych małych niebieściuchów?
Ja sadzę róże koło powojników, bo te dwie rośliny tworzą duet idealny. Na razie nie widzę niekorzyści dla którejś z tych roślin.
Podziwiam Cię za niezłomność w postanowieniu nie kupowania.
Basiu ja po JPII nie płakałam. Mam tyle powojników, że jak któryś strajkuje to mu mówię wprost "nie to nie

" i skupiam się na tych grzecznych.
Kochana jeśli miałabym robić ranking najbardziej wytrzymałych powojników to trafiły by na nią bez wątpienia wszystkie włoskie i bylinowe. Do nich dołączyłabym Rubromarginatę, Sweet Summer Love, Błękitnego Anioła, Monte Cassino, Summer Snow i Rectę.
Myślałam, by zrobić clematisowe podsumowanie ale brnięcie przez te tony zdjęć, które posiadam, w poszukiwaniu kolejnych odmian mnie po prosty przeraża.
Alu dziękuję. Czy Ty przypadkiem nie stanęłaś w konkury z naszą Sonią? Obie tak ćwiczycie silną wolę? A jakaś nagroda to będzie?
Mam nadzieję, że jednak się złamiesz i popełnisz jakieś zamówionko, bo świat od razu staje się bardziej różowy.
Małgoś na wstępie chciałabym Ci serdecznie podziękować za przepiękną kartkę i nasionka.

W końcu i ja będę mieć białe cynie i cleome.

Jeszcze raz dziękuję.
Czerwona róża poszła na tyły, bo choć sama w sobie była fantastyczna gdy kwitła ale też psuła mi wszystkie zdjęcia swoim czerwonym kolorem w tle. Miała pojechać do innego ogrodu ale koniec końców Em nie chciał jej oddać. No to rośnie w innej części.
A teraz gości będzie witać Jasmina. Tylko nie wiem kiedy wyrośnie, by było ją widać na wejściowej pergoli, zza płotu.
