Soniu! Jak zobaczyłam w jakim tempie kosy zjadają jabłko, przestałam się zastanawiać, gdzie te jabłka zostały wyniesione. Codziennie zostawiam 2 sztuki i śladu po nich nie ma. Może jak zelżeją mrozy, apetyt zmaleje?
Ewka! Starszy syn już wie, że trzeba myc szyby, bo mama zdjęcia robi. Na szczęście nie ma z tym problemu, bo wyjdzie tylko ze sprzętem z domu i po 10 minutach jest gotowe. A obserwacja i focenie ptaków to niezła adrenalina. Wszystkim polecam!
Kasiu! Jak pisałam, nie będzie z tym problemu, pod warunkiem, że dalie przyzwoicie się przechowają. Ale jestem dobrej myśli. W sobotę zajrzę do nich na przegląd
W weekend zamierzam porobić zdjęć nawet jak pogoda nie dopisze...
Krysiu! Na pewno dalie dobrze się przechowają. Przecież nie masz ich pierwszy rok!
Mają prawo podeschnąć. Też nie wiem, jak tam z moimi, bo przesypałam trocinami po raz pierwszy. I co poczytałaś o PN Ujście Warty?
Krysiu Christinkrysia! Dalie posadzone "obok" nie dały bulwek oprócz jednej. Nie zależało mi więc nie płakałam
To był tylko eksperyment. Może gdybym jakoś je pielęgnowała, to może by wyszło
Ujście Warty to piękny teren, zwłaszcza, że podobnego nie spotkałam, bo tam zawsze są ptaki, takie czy inne, o każdej porze roku atrakcje
Ewelina! To fajne hobby, cały czas się uczę. A uczy przede wszystkim pokory i cierpliwości
Na szczęście dostałam do dyspozycji lornetkę służbową. Taka, że jak w terenie spotkałam Niemca, to gwizdał i mówił "teuer, teuer"
Kupiliśmy też swoją o podobnych parametrach więc sprzęt na obserwację zapewniony.
Małgosia! I co tam wyczytałaś?
A ten czarny to kos! Właśnie dzwoniłam do domu a syn stwierdził, że kos siedzi przy jabłku i można go prawie pogłaskać, a się nie wystraszy.
Czekam aż kwiczoły zgłodnieją. One jeszcze malowniczej wyglądają podczas takiej konsumpcji.
Ogród nadal pod śniegiem. Przez 2 dni było cudownie, bo wszystko pokryło się szadzią, ale żadnych zdjęć nie mogłam zrobić, bo jak byłam, to było ciemno. Szadzi już nie ma, popadało, pokryło się wszystko lodem. Jutro ma być ok. zera więc zacznie topnieć. Szkoda, bo śnieg tak ładnie wygląda.
Kilka z zeszłego weekendu:
Kosy:
Samiec
Samica
Zięba jer
Grubodziób samiec
Modraszka
Mazurek
i słusznie.
!
zięba zagląda do mojego karmnika. Kosom kroiłam jabłka na pół, szybko je porywają i gdzieś wynoszą. 
Ja cyfrówką zdjęć nie narobię ładnych, ale lornetka leży stale w kuchni na parapecie, więc w każdej wolnej chwili podglądam ptaki i sarny.
ale dzięki Tobie dowiedziałam się, że ptaszki, które dla mnie były po prostu sikorkami to modraszki i bogatki, trzeba zwracać uwagę na szczegóły. U mnie ptaki wręcz szaleją przy tym jedzeniu, kosy też się pojawiły - faktycznie jabłka wcinają w ekspresowym tempie. Kawał dorodnej słoniny sójki też dość szybko splądrowały. Porobiłam sobie zdjęcia, ot tak by mieć dla siebie, wiadomo, że jakośc nie ta.
A w dorocznym ptakoliczeniu wezmę udział, ale w swoim ogrodzie, bo do Słońska daleko, a w mojej okolicy trzeba też policzyć!
Dzisiaj pod karmikiem zobaczyłam....rodzinkę myszy polnych 
Się też umieją urządzić. Od razu wszystkie trzy moje koty dostały eksmisję spod kominka ....ale myszki były chyba bardzo zdesperowane, aż żal mi ich.
