Kosmos - Onętek

[Amanita]

Nie wiem czy wszystkie, ale z pełnych zebrałam dopiero teraz trochę nasion, to się dowiem w lato. Ale np. z przed ostatniego zdjęcia odm. Antiquity, nie powtórzyła cech W tym roku wyglądały jak zwykłe.

[Agneska]

Próbowałam z Double Click i Sea Shells. Nie powtarzają cech rośliny matecznej. Zbieranie nasion we własnym zakresie i wysiew nie przyniosą oczekiwanych rezultatów.

[x - e-1]

A mi w ogóle nie powschodziły te pełne i na przyszłość muszę tak jak Dominika rozsadę robić.

[Agneska]

Ja robiłam rozsadę odmianowych. Tylko te zwykłe wysiewałam prosto do gruntu.

[lili.ana]

Zmartwiła mnie wiadomość, że nie wszystkie odmiany powtarzają cechy genetyczne. Myślałam, że dzieje się tak tylko w przypadku roślin F1. W tym roku po raz pierwszy wysiałam odmianę Diablo. Zachwycona efektem, jesienią powymieniałam się nasionami ze znajomymi. Będę profilaktycznie musiała wiosną poszukać oryginalnych opakowań.

[piobuk1]

To jest kosmos siarkowy, z zebranych nasion urosną ładne pomarańczowe kwiatki. Już trzy lata uprawiam tak swoje i są super.

[lili.ana]

Nie wszystkie siarkowe mają płatki cieniowane. Z tego co się doczytałam, to część odmian ma jednobarwne. Zależy mi, by moja odmiana powtórzyła cechy roślin macierzystych. Nic, pozostaje cierpliwie czekać ale widzę, że szansa jakaś jest.

[dziad_Jag]

W tym roku moja pani posiała kosmosy. Efekt? Raczej dziwny. Wyrosły piękne, zielone gęste krzaki, ale do grudnia nie zobaczyłem złamanego kwiatka...O co chodzi do licha?? U mojej siostry, na jej piachu, kosmosy sieją się same i kwitną jak głupie.

[Agneska]

U mnie zdarzał się brak kwitnienia i same bujne zielone krzaczki po wysianiu własnych nasion.

[Poszukujaca]

Wyrosły piękne, zielone gęste krzaki, ale do grudnia nie zobaczyłem złamanego kwiatka...O co chodzi do licha??

Może miały zbyt dobrą glebę?

Moje tegoroczne:

[Agneska]

To raczej nie jest kwestia gleby jeśli nie było w ogóle kwiatów a krzak o grubszym pędzie i bujnych liściach. Przy żyznej glebie, a taką mam w ogrodzie, również pięknie kwitną. Co widać na zamieszczanych przeze mnie zdjęciach. Choć generalnie kosmosy nie lubią rzeczywiście przewożenia, a przy dużej ilości azotu są nadmiernie wybujałe. Ja swoich nigdy dodatkowo nie nawożę, ale glebę jak już napisałam mam bardzo żyzną i pięknie kwitną.
Z moich obserwacji wynika, że takie płonne rośliny zdarzają się od czasu do czasu, szczególnie gdy wysiewa się własne nasiona. Do tej pory nigdy nie zdarzyło mi się mieć krzaków bez kwiatów z kupnych nasion ale czytałam (na tym forum), że komuś się to przytrafiło.
Być może zatem winne są stare , źle przechowywane nasiona. Nasion kosmosu nie można długo przechowywać.
Dziad_Jag - skąd mieliście nasiona? Czy nie były przedatowane?
Oczywiście może też być, że kosmos jest wysiany za późno i po prostu nie zdąży zakwitnąć...

[patasko]

Problem z kosmosami zawsze miałem siejąc je na miejscu, gdzie parę lat wcześniej nawoziłem obornikiem króliczym, a wiadomo, że obornik króliczy ma aż nadto azotu. Tam każdego roku rosną na dwa metry i kwitną jednym, dwoma kwiatkami. Natomiast gdy wysiewam na miejscu gdzie sypałem kupny obornik bydlęcy rosną jak ta lala Problemem najwidoczniej jest azot.

[piobuk1]

Otóż to, to samo miałem w tym roku. Porosły mi miejscami kosmosy jak drzewa a nie kwitły ale to samosiewki i faktycznie w miejscach gdzie królika nie żałowałem, ewidentnie źle im służy nadmiar.

[Agneska]

U mnie był zupełnie inny problem. Zdarzały się okazy płonne, bez ani jednego pąka. Rosnące tuż obok normalnie kwitnących kosmosów z rozsady. Na tej samej żyznej ziemi tylko z dodatkiem kompostu. Okazy płonne to były samosiejki lub z sianych własnych nasion. Wybujały od przenawożenia kosmos jednak jakieś tam kwiatostany produkuje - jak zauważył Patryk.

[esony1]

A może płonne w drugim pokoleniu to pokolenie jakiejś odmiany F1 ... ?