
Mianowicie mój brat "młody" kupił sobie wczoraj w hipermarkecie żywego karpia. Nie mógł przepatrzeć jak te biedne ryby są traktowane przez sprzedawców i klientów, postanowił że ocali chociaż jedną sztukę. Okej niestety nie dało mu się przegadać wiec pojechałem z nim kupił tego karpia a następnie wypuścił go w domu do ustawionej kasterki z woda w ganku gdzie podłaczył dodatkowo napowietrzacz (czy jak to się pisze). Już tego samego dnia wieczorem w ganku zaczęło "śmierdzieć" mułem, smród narasta, jest nie do zniesienia a gdzie tutaj do Wiosny?

Bardzo prosze pomóżcie, doradźcie mi coś
