Jadziu chiastofil zakwitł mi dopiero po pary latach (3-4) jakoś długo się przyjmował

Złotliny trzeba czyścić z zeschniętych gałązek to potem tak ładnie kwitną. Jak najstarszy był zaniedbany to był taki sobie, teraz zawsze po zimie robię czystkę i wyglądają ślicznie stary i te nowe.
Elu nasionka kupiłam i nawet chciałam pokazać opakowanie, ale to było dwa lata temu i gdzieś je zapodziałam. Wydawało mi się że były Will... ale chyba jednak Legutki

miały być różnokolorowe, a są w jednym karminowych kolorze.
Nasiona zebrałam, ale chyba wszystkie wysłałam na akcję, bo nie mogę znaleźć u siebie
Lucynko szybko sprawa znajdzie finał i dobrze, bo to był delikatnie mówiąc
wrzód na d....
Ciekawa jestem czy bertram przetrwa zimę, bo podobno jest dwuletni. Mam parę nasion, ale nie wiem czy dojrzałe. Przegapiłam ich zbiór
U mnie zimę czuć wyraźnie, ale pierzynki ani widu...no i pełnia to mróz murowany!
Dobrej nocy
Tereniu cały wieczór przebierałam w nasionkach i jestem załamana nie mam w ogóle pierwiosnka i nigdzie nie mogę znaleźć miłka wiosennego, a był na pewno

co ja porobiłam z tymi nasionami

Kamasje mam wiele lat i powiem tak raz jest ich mnóstwo innym razem niewiele, ale są

z tym że moje chyba rosną w czymś, ale nie pamiętam bo to dawno było

Chiastolifa mam dla Ciebie parę nasionek drobniusich i nie wiem co z nich będzie, bo pierwszy raz zdecydowałam się zebrać.

Mróz niestety będzie i prognozy się sprawdzają
Spokojnej nocy
Iwonko Witaj serduszko

pogoda nas nie rozpieszcza, jak było cieplej to wiało a teraz mróz przejmujący, a śnieg cały poszedł wodą w glebę, niby lepiej bo podobno najgorzej sucha zmrożona gleba ale zobaczymy? dzisiaj coś okryłam, ale o czym zapomniałam to nie wiem. Kilka róż nie ma kopczyków ale przecież wytrzymałość mają do -28 st, a nawet więcej

Młode mają zabezpieczenie. Dobrze że zdążyłaś okryć roślinki
Bea rzeczywiście trudno uwierzyć to taka odporna roślina jakbyś przyjechała do mnie ukopałabym kawałek i od razu kwitłby u Ciebie, bo komu daję to mu rośnie i kwitnie. To taki radosny krzew!
Aguś nie okryłam wrzosów, ale one ponoć nie wymarzają tylko usychają. Rok temu były młode i przetrwały bez okrycia. Róże w połowie zabezpieczone, a z resztą może jeszcze zdążę

Ja na pewno nie będę narzekać na śnieg, bo i nie narzekałam
Asiu to bardzo dobre co piszesz o oczach, moje coś szwankują i koniecznie muszę iść do okulisty. Rano jest dobrze, ale po południu już nie.
Tak muszę sprawę jeszcze raz ruszyć

tym bardziej że jeżeli to sprawa zbiornika to nawet nie mam na niego gwarancji, bo jest u wykonawcy. Wymądrzaj się, bo to tylko mnie mobilizuje

Zapraszam serdecznie
