Marysiu Musiałam wykorzystać sobotnią noc na nadrabianie zaległości, zgodnie z moimi przewidywaniami w niedzielę wpadłam w letarg tuż, po zakończeniu kuchennych eksperymentów
Na wiosnę wybieram się do Polanu po czosnek, to mogę i dla Ciebie kilka/kilkanaście główek wziąć. W marketach ogrodowo- budowlanych też bywa wiosenny
Chlebek będę i ja piekła w niedzielę więc trzymaj kciuki.
Martuś Dziękuję za info. Ostatnio bierze mnie na pichcenie i teraz mi się chleba własnego zachciewa
Beatko Ja także niecierpliwie czekam na foto z rewolucji w szklarni. W Twoim rejonie takie grządki powinny zdać egzamin. Zawsze to kilka stopni cieplej. No i schylać się tak nie trzeba
Mnie w Tymczasowym co raz mniej się chce cokolwiek zmieniać ale nie z braku chęci tylko mam jakąś blokadę psychiczną. Pewnie do wiosny mi przejdzie
Za unikanie cebul
Na wiosnę tylko dwie róże okrywowe i jałowce płożące mam w planach. Resztę sieję.
Kasiu A gdzie kapelutek podziałaś? Czyżby i tam nasiona pomidorów zamieszkały?


Jeszcze trochę, kilka tygodni i przejdzie samo ale piekarnikowi nie odpuszczę. Co chwilę wymyślam, co by tu upiec. Ostatnio były piernikasy 









