Witajcie w 2017 roku!
Na początek bardzo dziękuję za komentarze i wszystkie odwiedziny w poprzednim roku
Niestety w moim wątku ubiegły rok był dość krótki. Sporo się wśród storczyków działo, było kilka powitań i pożegnań, ale sprawozdawczyni rzadko miała czas o tym wszystkim powiadomić.... Noworoczne postanowienie ma to zmienić
Często oglądam wątki osób zaglądających do mnie i nie zaglądających. Odbywa się to w wolnych chwilach, niestety możliwości pozostawienia wpisu często nie mam. Ale jestem na bieżąco
duju pisze:Aniu, zawsze warto próbować. Mi udały się dwa z trzech mini oncidiów, bo trzeci coś marnieje.
Też tak myślę i nadal próbuję
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Nabyłam kolejne miniaturki.
![yess ;:173](./images/smiles/rolleyes.gif)
Dziękuję, że wpadłaś
Madelain, lexie30, KasiaT, MirkaS, Beata1990, aknit13 bardzo dziękuję za te piękne komentarze!
Mireczko, psychopsis jest bardzo grzeczny. Nie sprawia kłopotów. Stoi na parapecie i kwitnie. Jedynie trzeba pilnować podlewania. Nie moczyć, tylko przelewać. Ja przelewam wodą z kranu przez około 30 sekund. Lubi zawarty w wodzie kranowej wapń.
Vascostylis też współpracuje. I do tego pięknie pachnie
Beatko, Piccolo Red i Speciosę raczej szukaj w necie. Ja dużo storczyków w ten sposób kupiłam i wszystko z nimi ok.
Wśród storczyków wiele się dzieję, oczywiście adekwatnie do pory roku. Większość wypuszcza pędy i pączkuje, niektóre również pączki zasuszają. Taka styczniowo-lutowa przypadłość
Poniżej taka mała relacja, głównie zielenina:
Na początek najnowsza nowość (tych jeszcze nieprezentowanych nowości mam więcej):
Phalaenopsis w rozmiarze między mini a midi. Kupiłam ją dla córki na urodziny.
Ma takie drobne woskowe kwiatuszki:
Tu porównanie z phalaenopsis w rozmiarze normal:
A wśród starszych domowników m.in:
Bronze Maiden
Graz
Hybrydka NN:
Philadelphia wypuściła taki porozgałęziany pęd. Byłoby pięknie, gdyby nie ususzyła do dzisiaj większości pąków...:
Pink Twightlight:
Białas:
Schilleriana:
Jej historia u mnie jest już dość długa i burzliwa. Ostatnio prezentowałam ją 4 lata temu, w styczniu 2013 zaraz po zakupie. I to było jej jedyne wystąpienie. Niedługo potem zaczęła chorować, zaczynając od stożka wzrostu. Przy próbie przesadzenia okazało się, że ma połamane i obumierające korzenie.
![Sad :(](./images/smiles/icon_sad.gif)
Roślina szybko padła. To co z niej zostało, czyli cztery marne korzenie, w tym jeden złamany, odgrzybiłam i wsadziłam do nowego podłoża, już bez liści. Czytałam kiedyś, że od korzenia phalaenopsis może wypuścić keiki. Stało sobie więc to na parapecie i z czasem zauważyłam, że korzeni zaczyna przybywać. Po ośmiu miesiącach pojawił się zaczątek keiki
![heja :heja](./images/smiles/heja.gif)
, a dzisiaj roślina wygląda jak na powyższym zdjęciu. W tym czasie młoda roślinka zakwitła mi już dwa razy kilkoma kwiatkami. Jestem z niej dumna
A to jej pędzik:
A to drugi mój sukces:
Catalina wypuściła trzy nowe pędy jednocześnie:
![Obrazek](http://kwiatydzikiej.pxd.pl/gallery/pic489/v2017011113001150843138.jpg)
Pierwszy raz w mojej karierze hodowcy storczyków coś takiego mi się przytrafiło.
Buddha:
Hybrydka NN:
Tzu Chiang Balm:
Żółta hybrydka:
Manhattan:
Na koniec historia mojej pomarańczowej warżki, która ponoć nazywa się Yellow Pepper:
dla przypomnienia kwitnie tak:
stan obecny:
O mało nie straciłam jej przed świętami. Choinka, w pierwszą noc po ubraniu, postanowiła przewrócić się prosto na stojące przy oknie storczyki. Kiedy w nocy usłyszałam huk, wiedziałam, że nie jest dobrze. O dziwo stłukła się tylko jedna bombka i złamał tylko jeden pęd, właśnie na pomarańczowej warżce. Choinka spadła na 7 storczyków.
Pęd złamał się w oczku i już zaczyna wypuszczać w tym miejscu nowy odrost:
Za to nie wiem, czy zauważyliście na pierwszym zdjęciu, drugi pęd postanowił nadrobić straty i rozdwoił się w dolnej części:
Każda z tych części wypuszcza również rozgałęzienia. Mam nadzieję, że kwiatów będzie dużo
Reszta storczyków również bardzo się stara.