
Przydomowa hodowla kur cz.1
- Miododajna
- 50p
- Posty: 94
- Od: 17 sie 2016, o 11:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur
Dzięki za info z temperaturą mycia. W jednym filmiku dr mówiła że najzdrowsze jest jajko gotowane na miękko, potem na twardo. Najmniej zdrowa jest jajecznica i nie chodzi tu o tłuszcz na jakim się smaży, lecz też o temperaturę
Powyżej 100 st ginie dobry cholesterol, który neutralizuje ten zły w jajku.

- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1678
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Przydomowa hodowla kur
Najlepiej smażyć na maśle klarowanym lub innym tłuszczu nasyconym (są najbardziej odporne) i najpierw rozbełtać białko, a jak już się prawie usmaży dopiero żółtko.
Aktualnie moje kurki na dyni, topinamburze itp. biją rekordy nieśności
Aktualnie moje kurki na dyni, topinamburze itp. biją rekordy nieśności

Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
- apw81
- 200p
- Posty: 360
- Od: 11 lis 2011, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. lubelskie
Re: Przydomowa hodowla kur
a moje kurki zakupione tej jesieni takie w różnym wieku ok. 13-18 tygodniowe kichają...przeziębiły się?!
pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Jestem na etapie zakładania hodowli mącznika, jak na razie kombinuję aby zdobyć robale
, jutro wybiorę się po owoce kaki, a że obok jest zoologiczny to zobaczę czy mają żywą karmówkę.
Na YT już mam tyle filmików proponowanych o kurakach że głowa mała
, zamiast iść spać oglądam kury
.
Mączniki (drewnojady zapewne też) są idealnym źródłem białka, zawierają go bardzo dużo i można im je podawać w każdej formie (sprzedają nawet paczki z suszonymi robakami).

Na YT już mam tyle filmików proponowanych o kurakach że głowa mała


Mączniki (drewnojady zapewne też) są idealnym źródłem białka, zawierają go bardzo dużo i można im je podawać w każdej formie (sprzedają nawet paczki z suszonymi robakami).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Apw, pisz do Jolek, powinna coś podpowiedzieć w sprawie kichania kurek. Może to zwykłe przeziębienie, ale lepiej przypilnować
Pozdrawiam
Re: Przydomowa hodowla kur
W jajku znajduje się lizyna. Po zjedzeniu jajka lizyna (w naszym organiźmie) powoduje rozkład niedobrego cholesterolu LDL. Lizyna ginie powyżej 82 oC.Miododajna pisze:W jednym filmiku dr mówiła że najzdrowsze jest jajko gotowane na miękko, potem na twardo. Najmniej zdrowa jest jajecznica i nie chodzi tu o tłuszcz na jakim się smaży, lecz też o temperaturęPowyżej 100 st ginie dobry cholesterol, który neutralizuje ten zły w jajku.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 12
- Od: 2 paź 2016, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur
Mój dziadek hodował kury wiele lat temu i to w ścisłej zabudowie miejskiej (teren gospodarstwa, które istniało, gdy jeszcze moja dzielnica była wsią). Co ciekawe zabudowania gospodarcze się zachowały do dziś w stanie niemalże oryginalnym, ale wujek na ten moment nie ma już żadnych żywych zwierząt - w tych czasach byłoby to chyba nader ekstrawaganckie, w PRL-u jeszcze jakoś uchodziło. Natomiast pamiętam, że kilka tych kur było tam jeszcze na początku lat 90. i to była taka wiejska enklawa w mieście. Gdzieś z 10 lat temu zrezygnował z nich całkowicie. W sumie nawet nie wiem, czy mieli z tej mini-hodowli jakieś jajka. Kiedyś na pewno, bo za dziadka ludzie te jaja nawet kupowali.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Jakby pogadał z sąsiadami (jeśli ugodowi) to nie byłoby problemu aby znowu kury chować (ale bez koguta, bo to w miastach chyba zabronione no i nader uciążliwe), dzieci miałyby uciechę, resztki ze stołu by mogli podrzucać przy wychodzeniu z domu, na zrębkach kur nie czuć bo amoniak jest wchłaniany, a i prawie darmowe jajka.
Kiedyś nawet na resztkach świnie chowali, gdzieś widziałam reportaż że dzieci zrobiły mały wybieg i mają świnie która zjada wszystko co przyniosą mieszkańcy pobliskich blokowisk (oczywiście jak się świnia utuczy to się dzielą mięsem).
Kiedyś nawet na resztkach świnie chowali, gdzieś widziałam reportaż że dzieci zrobiły mały wybieg i mają świnie która zjada wszystko co przyniosą mieszkańcy pobliskich blokowisk (oczywiście jak się świnia utuczy to się dzielą mięsem).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Miododajna
- 50p
- Posty: 94
- Od: 17 sie 2016, o 11:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur
Hodowla kur w mieście tak jak piszecie dużo zależy od przychylności sąsiadów. Są też Regulaminy utrzymania czystości i porządku w mieście. Trzeba sprawdzić. Np przychylne:
Zasady utrzymywania zwierząt gospodarskich
§
Kozy, zwierzęta futerkowe, drób mogą być utrzymywane na terenach wyłączonych
z produkcji rolniczej wyłącznie w obiektach zamkniętych tak, aby nie mogły
przedostawać się na drogi, tereny publiczne i przeznaczane do wspólnego użytku.
Utrzymywanie zwierząt gospodarskich nie może powodować uciążliwości, w tym
zapachowych dla innych użytkowników nieruchomości lub użytkowników nieruchomości
sąsiednich, nie może również obniżać standardów sanitarnych.
Zasady utrzymywania zwierząt gospodarskich
§
Kozy, zwierzęta futerkowe, drób mogą być utrzymywane na terenach wyłączonych
z produkcji rolniczej wyłącznie w obiektach zamkniętych tak, aby nie mogły
przedostawać się na drogi, tereny publiczne i przeznaczane do wspólnego użytku.
Utrzymywanie zwierząt gospodarskich nie może powodować uciążliwości, w tym
zapachowych dla innych użytkowników nieruchomości lub użytkowników nieruchomości
sąsiednich, nie może również obniżać standardów sanitarnych.
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Wybieg i woliera zabezpieczone i z góry i z dołu. Ale lis nie odpuszcza i codziennie nas wizytuje. Za każdym razem zaznacza pobyt kupką zostawianą centralnie na kępce trawy. Czyli znaczy SWOJE terytorium. Ktoś ma strzelbę i mieszka niedaleko? 

Pozdrawiam
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
A masz może psa (lub jakiś sąsiad) aby oznaczył daną kępkę trawy? W sumie chyba nawet człowiek mógłby zaznaczyć teren
, dzikie zwierzaki podobno nie lubią ludzkiego zapachu i rywalizacji.

"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur
Gdyby nie było to nielegalne, to bym polecił zakup trutki w płynie, nafaszerowanie nią jakiegoś mięska i zakopanie go "na pół łopaty". Zakopać żeby coś przypadkowo nie zjadło (ptak, pies). Jak mięsko skruszeje, lisek sobie wykopuje, zjada i odwala kitę.
No ale nie polecam bo to nielegalne, brzydkie, nieeko itd ;)
No ale nie polecam bo to nielegalne, brzydkie, nieeko itd ;)
- hafciarz
- 200p
- Posty: 472
- Od: 20 lut 2007, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zagroda bednarza ( Łowickie)
Re: Przydomowa hodowla kur
To kichanie to może być mikoplazma . Napisz czy charczą, kichają i jak to wygląda na grzędzie wieczorem.
Na liska najlepsza jest żywo-pułapka . U mnie co sezon łapię kilka lisów , tchórzy i kun które przychodzą w nocy .
Lisy pakuje i wywożę 5 km dalej i puszczam koło kurnika teściowej
. Co ma mieć łatwiej niż ja .
Na liska najlepsza jest żywo-pułapka . U mnie co sezon łapię kilka lisów , tchórzy i kun które przychodzą w nocy .
Lisy pakuje i wywożę 5 km dalej i puszczam koło kurnika teściowej

-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur
Tylko weź mi powiedz jak zmusić te durne koty żeby nie właziły do łapki.
- hafciarz
- 200p
- Posty: 472
- Od: 20 lut 2007, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zagroda bednarza ( Łowickie)
Re: Przydomowa hodowla kur
Zależy co wkładasz do pułapki jako przynęta . Jak wkładałem przepiórkę to często łapałem własne koty lub sąsiadów, ale jak wkładałem łeb kurzy i łapki to już siedział inny zwierzak .
Lis jest sprytny i długi mimo wszystko więc ja zmodyfikowałem swoją łapkę dociążając klapę bo miałem przypadki że wszedł i wyszedł bo ogon miał na zewnątrz pułapki i się nie zamkła.
Dawniej na wsi sąsiad wkładał w wątróbkę wieprzową haczyki wędkarskie takie małe kotwiczki po zjedzeniu przez zwierzę tego mięsa haki wbijały się w przewód pokarmowy i zwierzak w męczarniach zdychał . To było straszne
, ale tak robili w naszym rejonie dawno temu .
Moja " kurniko -stajenka " graniczy z niewielkim laskiem i zwierząt dzikich mam w bród . Współczuję wszystkim strat naszego inwentarza o który dbamy i kochamy.
Lis jest sprytny i długi mimo wszystko więc ja zmodyfikowałem swoją łapkę dociążając klapę bo miałem przypadki że wszedł i wyszedł bo ogon miał na zewnątrz pułapki i się nie zamkła.
Dawniej na wsi sąsiad wkładał w wątróbkę wieprzową haczyki wędkarskie takie małe kotwiczki po zjedzeniu przez zwierzę tego mięsa haki wbijały się w przewód pokarmowy i zwierzak w męczarniach zdychał . To było straszne

Moja " kurniko -stajenka " graniczy z niewielkim laskiem i zwierząt dzikich mam w bród . Współczuję wszystkim strat naszego inwentarza o który dbamy i kochamy.