Witaj warzywna Dorotko. Wiele rekordów przed Tobą. Masz prawie wszystko co do tego potrzebne: duży areał, motywację połączoną z siłą woli i pomoc fizyczną, no i pewnie psychiczną. Powiedziałam "prawie", bo czasu to, naturalnie, chronicznie Ci brakuje.
Jaką odmianę pomidora wybrałaś na giganta?

To jest Malinowy Gigant. Pojęcia nie miałam,że taki urośnie. Posadzony i pielęgnowany jak wszystkie, nawet gorzej, bo bez jesiennego nawożenia, a wiosną bardzo skąpo, bo zabrakło dla niego obornika. Dosadzony był jako zbędna sadzonka wśród kwiatów. Podlewany i opryskiwany jak reszta pomidorów.

Na tym krzaku i w tym gronie sobie rósł. W gronie było 8 owoców, na tym zdjęciu jest z drugiej strony, nie widać go. Jaki by urósł gdyby bardziej o niego zadbać i zostawić go jako jedynaka w gronie? Miał i drugie grono, ale chyba z dwoma owocami, zupełnie nie pamiętam, ale gdzieś o tym pisałam. Zerwałam go gdy tylko złapał rumieńca dla dobra pozostałych. Pewnie przekroczyłby kilogram jako dojrzały.