Witajcie!
Dzisiaj cały dzień uprzyjemniało mi słoneczko.

Na działce nie byłam, ale inne zajęcia też z większą przyjemnością się wykonuje w towarzystwie jasnych promieni słonecznych.
Irenko - zwierzaczki niemal co dzień jeżdżą z M na działkę. W domu zostają tylko podczas ulewnego deszczu, a taki bardzo rzadko padał.

W czasie deszczu trochę się nudzą, ale po powrocie do domu już tylko śpią i jest święty spokój.
Kolorków już malutko, ale barwne jesienne listki dzielnie zastępują kwiatki.
Marysiu [Maska] - co Ty też focha strzelasz?

Jak moja kota?
Popraw przewidywaną prognozę zimową i wracaj, a nic Ci grozić nie będzie.
Alicjo - ja też za taką zimą optuję.

W ogóle to lubię zimę, ale taką normalną, umiarkowaną, tzn. śnieżną, bielutką, ale z umiarkowanym mrozem.
Chryzantemka też mi się podoba.

Nie dość, że ładna, to jeszcze zakwitła jako jedyna.
Stasiu - spokojnie, nalewka jeszcze jest.

U mnie tego dobra zabraknąć nie ma prawa.
Dziękuję za
pozdrówki dla mamy.

Jej ogródek jeszcze nie przygotowany do zimy, bo się pochorowała, ale już
dobrzeje.
Trochę poczytałam na temat sadźca i posadziłam go właśnie przy płocie, ale nie sądziłam, że on aż taki wielki rośnie i jednak będę musiała zmienić mu miejscówkę. Może wiosną?
Dam mu takie warunki, by swobodnie mógł się
rozwalać do upadłego.
