No nic, wrócę do miasta to sobie pooglądam.
Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7943
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Zdjęcia mi się nie otwierają buuu
a jestem bardzo ciekawa tej bordowej rudbekii.
No nic, wrócę do miasta to sobie pooglądam.
No nic, wrócę do miasta to sobie pooglądam.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42396
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko jak ja lubię Twoje zdjęcia....powtarzam się? no trudno
Po prostu są takie w punkt
Czerwone rudbekie kupiłam kiedyś u Starkla, ale po zimie nie wyszły (bylina)
, a dostane nasiona nie powtórzyły cech
Śliczny zestaw michałków
nie wiem czy jedne z tych dostałam od Ciebie? tylko ich nie widzę 
Po prostu są takie w punkt
Czerwone rudbekie kupiłam kiedyś u Starkla, ale po zimie nie wyszły (bylina)
Śliczny zestaw michałków
- asma
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7821
- Od: 19 wrz 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Michałki rzeczywiście rozweselają ogród o tej porze,a z margaretką ładnie się komponują
Moje marcinki wyglądały na niskie,aż się dziwiłam .ale jak zaczęłam wykopki obok to się okazały"płożące"
tak mi się bardziej podobają
Jedna margaretka była łysawa-już wykopana w piwnicy.Druga kwitnie na bogato jak Twoja ,tylko u mnie róż

Moje marcinki wyglądały na niskie,aż się dziwiłam .ale jak zaczęłam wykopki obok to się okazały"płożące"
Jedna margaretka była łysawa-już wykopana w piwnicy.Druga kwitnie na bogato jak Twoja ,tylko u mnie róż
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu kaszubska
Sama jestem zdziwiona , nie spodziewałam się, że będą czerwono - wiśniowe tak, jak pisali na opakowaniu.
Szkoda, że nie możesz zobaczyć. Ja to rozumiem, rzadko kiedy mogę coś sama zobaczyć.
Pan od internetu był, zamienił kabel od zasilacza na krótszy, leży na stole i przeszkadza, a internetu znów nie ma
Dobrze, że chociaż Twoją trzepaczkę ujrzałam
Marysiu krakowska
Miło mi
Nie mam rewelacyjnego sprzętu, czasem uda mi się uchwycić klimat fragmentu ogrodu czy kompozycji.
Moja Mama robiła przy okazji wizyty u nas zdjęcia telefonem - na prośbę mojego Brata z Australii zresztą. Muszę jakoś je przetransportować do swoich zasobów i Wam pokazać. Mój warzywnik i rabaty mieszane widziane zupełnie innym okiem, ciekawe dla mnie.
Tak, buraczkowe marcinki ''Winston Churchill'' przyszły do Ciebie zimą
Asiu
Beczuszka od Ciebie buduje klimat tego zakątka
Marcinki są hołubione przeze mnie, widać to po nich. Muszą mieć jedzonko i picie i światło.
Podejrzewam, że Twoje te płożące są holenderskie, one tak lubią się kłaść.
Zresztą u mnie sporo jest niestety przywiązanych, nie da się inaczej.
Można na wiosnę i latem uszczykiwać astry podobnie, jak chryzantemy, żeby się rozkrzewiały.
Z przodu rabaty tak właśnie je skracam i prawie nie widać łodyg z brązowymi nie raz liśćmi.
Margaretki moje częściowo schowane - wystawiam na dzień. Tylko najcięższa donica przy domu na razie przykryta włókniną. Łysy świeci i na bank przymrozi.
Wczoraj obcięłam najładniejsze dalie, żeby się nacieszyć.
Ostatnio mam doła i to porządnego przez Z. Nic mi się nie chce a tu akurat mnóstwo pracy.
Większość warzyw jest w ziemi, fizycznie nie wyrabiam, mogę wykopywać po trochu.
Kwiaty częściowo wydobyłam, tzn. mieczyki itp., Dalie i begonie czekam aż zmrozi.
Dziś malowałam drzwi i furtkę od bramy, korzystając z pogody.
Z. wiruje jeszcze miód
i wykonuje inne czynności przy pszczołach.
Wiecie, że dwa dni temu jeszcze wekowałam ogórki, od lipca - sierpnia do października
Normalnie zawsze pod koniec sierpnia zasychały a tu zong
Z ciekawostek - działkę naszą za górką odwiedziły rogasie, one chyba latają. Siatka wysoka, jeszcze sznurek
Róże i inne byliny mają przyspieszone wejście w spoczynek
Może Zbysiulek zostawił bramę otwartą
Prawda jest taka, że powinnam skupić się na konfekcjonowaniu miodu bo teraz najlepszy zbyt.
Łapki odpadają. Z. nic nie pomaga i jest obrażony, że ja mu nic nie pomagam - On tak uważa.
Obiadki, pranko we Frani, tzn Światowidzie i sprzątanko, malowanko, koszonko - to się nie liczy.
Grrrrr
. Miało być roślinnie a nie feministycznie..
Winogronka pozbierał, Mein Gott, zdążył przed mrozem
Jeszcze gruszeczki ostatnie późne zawekuję i siup.
No Rodzice mnie pochwalili przynajmniej za zapełnioną spiżarnię, warzywnik ekologiczny i łany marcinków dla pszczółek posadzonych.
Sama jestem zdziwiona , nie spodziewałam się, że będą czerwono - wiśniowe tak, jak pisali na opakowaniu.
Szkoda, że nie możesz zobaczyć. Ja to rozumiem, rzadko kiedy mogę coś sama zobaczyć.
Pan od internetu był, zamienił kabel od zasilacza na krótszy, leży na stole i przeszkadza, a internetu znów nie ma
Dobrze, że chociaż Twoją trzepaczkę ujrzałam
Marysiu krakowska
Miło mi
Moja Mama robiła przy okazji wizyty u nas zdjęcia telefonem - na prośbę mojego Brata z Australii zresztą. Muszę jakoś je przetransportować do swoich zasobów i Wam pokazać. Mój warzywnik i rabaty mieszane widziane zupełnie innym okiem, ciekawe dla mnie.
Tak, buraczkowe marcinki ''Winston Churchill'' przyszły do Ciebie zimą
Asiu
Beczuszka od Ciebie buduje klimat tego zakątka
Marcinki są hołubione przeze mnie, widać to po nich. Muszą mieć jedzonko i picie i światło.
Podejrzewam, że Twoje te płożące są holenderskie, one tak lubią się kłaść.
Zresztą u mnie sporo jest niestety przywiązanych, nie da się inaczej.
Można na wiosnę i latem uszczykiwać astry podobnie, jak chryzantemy, żeby się rozkrzewiały.
Z przodu rabaty tak właśnie je skracam i prawie nie widać łodyg z brązowymi nie raz liśćmi.
Margaretki moje częściowo schowane - wystawiam na dzień. Tylko najcięższa donica przy domu na razie przykryta włókniną. Łysy świeci i na bank przymrozi.
Wczoraj obcięłam najładniejsze dalie, żeby się nacieszyć.
Ostatnio mam doła i to porządnego przez Z. Nic mi się nie chce a tu akurat mnóstwo pracy.
Większość warzyw jest w ziemi, fizycznie nie wyrabiam, mogę wykopywać po trochu.
Kwiaty częściowo wydobyłam, tzn. mieczyki itp., Dalie i begonie czekam aż zmrozi.
Dziś malowałam drzwi i furtkę od bramy, korzystając z pogody.
Z. wiruje jeszcze miód
Wiecie, że dwa dni temu jeszcze wekowałam ogórki, od lipca - sierpnia do października
Normalnie zawsze pod koniec sierpnia zasychały a tu zong
Z ciekawostek - działkę naszą za górką odwiedziły rogasie, one chyba latają. Siatka wysoka, jeszcze sznurek
Może Zbysiulek zostawił bramę otwartą
Prawda jest taka, że powinnam skupić się na konfekcjonowaniu miodu bo teraz najlepszy zbyt.
Łapki odpadają. Z. nic nie pomaga i jest obrażony, że ja mu nic nie pomagam - On tak uważa.
Obiadki, pranko we Frani, tzn Światowidzie i sprzątanko, malowanko, koszonko - to się nie liczy.
Grrrrr
Winogronka pozbierał, Mein Gott, zdążył przed mrozem
Jeszcze gruszeczki ostatnie późne zawekuję i siup.
No Rodzice mnie pochwalili przynajmniej za zapełnioną spiżarnię, warzywnik ekologiczny i łany marcinków dla pszczółek posadzonych.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42396
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko Droga obiadek się zje, ubranko wybrudzi i tego nie widać a rządek słoiczków przynosi wymierne korzyści, może spróbuj odwrotnie słoiczki napełnij, a brzuszek i grzbiet się upomną
Koniecznie pokaż zdjęcia mamy, ja uwielbiam oglądać ogród oczami gości, zauważam coś czego nie widziałam (tak to jest jak z tym obiadkiem
). Z tymi ogórkami to rzeczywiście jest coś, może je za wcześnie siejemy, może one później mają lepsze warunki, bo ja swoje wyrwałam ale moja Aga nie mając czasu zostawiła i widziałam u niej wczoraj pełno ogórków z komentarzem mamo już nam się ogórki śnią po nocach
Agnieszko dół zakop w ogródku i nic sobie nie rób z męskich uwag, tylko rozkoszuj się jesienią
Pozdrawiam i życzę wspaniałej pogody tej na zewnątrz i ducha
Koniecznie pokaż zdjęcia mamy, ja uwielbiam oglądać ogród oczami gości, zauważam coś czego nie widziałam (tak to jest jak z tym obiadkiem
Agnieszko dół zakop w ogródku i nic sobie nie rób z męskich uwag, tylko rozkoszuj się jesienią
Pozdrawiam i życzę wspaniałej pogody tej na zewnątrz i ducha
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Dziękuję, już mi lepiej.
Słoiczki i tak co dzień po nocy napełniam.
Aaaa druga chryzantemka od Ciebie będzie różowa
Pięknie wyglądają, ja im dużo szans nie dawałam w tamtym upale...
Teraz ciekawostka o kurach.
Złapałam kurę sąsiadów w naszym ogrodzonym ogrodzie. Na wiosnę dawały mi się bardzo we znaki niszcząc podjazd i przedogródek, gdzie zrobiłam specjalnie przez nie ogrodzenie.
Sąsiadów prosiłam grzecznie kilka razy.
Kura jest u nas od niedzieli, ma na imię Jadwisia. Polubiłam ją a ona mnie.
Sąsiedzi nie potrafią rozróżnić czy to ich ptak. Raaanyy, jak można swojej kury nie poznać.
Eksperyment prowadzę dalej. Jak nikt się nie przyzna Jadwisia chyba zostanie, nawet już nie chciała wyleźć ze swojego kojca.
Jak oni nawet nie zauważają braku kur, to można sobie niezłe stadko nałapać i zamknąć
Tak , ze zdjęciami koniecznie muszę pokombinować
Dziękuję, już mi lepiej.
Słoiczki i tak co dzień po nocy napełniam.
Aaaa druga chryzantemka od Ciebie będzie różowa
Teraz ciekawostka o kurach.
Złapałam kurę sąsiadów w naszym ogrodzonym ogrodzie. Na wiosnę dawały mi się bardzo we znaki niszcząc podjazd i przedogródek, gdzie zrobiłam specjalnie przez nie ogrodzenie.
Sąsiadów prosiłam grzecznie kilka razy.
Kura jest u nas od niedzieli, ma na imię Jadwisia. Polubiłam ją a ona mnie.
Sąsiedzi nie potrafią rozróżnić czy to ich ptak. Raaanyy, jak można swojej kury nie poznać.
Eksperyment prowadzę dalej. Jak nikt się nie przyzna Jadwisia chyba zostanie, nawet już nie chciała wyleźć ze swojego kojca.
Jak oni nawet nie zauważają braku kur, to można sobie niezłe stadko nałapać i zamknąć
Tak , ze zdjęciami koniecznie muszę pokombinować
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42396
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko!
Można swojej kury nie rozpoznać, bo nioski są do siebie bardzo podobne, ale ja swoje po prostu liczę i wiem że któraś nie jest w kurniku. Tylko moje to w wolierze
Rozumiem Twoje zdenerwowanie bo kury potrafią zrujnować warzywnik i rabatki nieźle. Ja na swoje jestem wkurzona a co dopiero na obce? Jak obce przekraczały granice to wołałam do M "łap bo rosołek chodzi po naszym ogrodzie" i kura przestała się pojawiać u nas 
Można swojej kury nie rozpoznać, bo nioski są do siebie bardzo podobne, ale ja swoje po prostu liczę i wiem że któraś nie jest w kurniku. Tylko moje to w wolierze
- asma
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7821
- Od: 19 wrz 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Mniam,rosołki biegające
Kurki też można zamówić
byłabym zainteresowana
i jajeczkami
Agnieszko zwyczajnie macie za dużo do obrobienia i stąd te niesnaski
Oczywiście PODZIWIAM WAS,ale ...za dużo roboty to problemy nieuniknione, a sił ubywa, a nie przybywa
Miodki macie pyszne,ale tej roboty to sobie nawet nie próbuję wyobrazić
a przecież pszczoły wciąż tworzą nowe kolonie
a tu jeszcze gołąbki
tych też na pewno będzie przybywało
OOOOO Ratunku
Aguś czekamy na Twój przyjazd
Marcinki "płożące"to prezent od Ciebie
urodzinowy

Kurki też można zamówić
byłabym zainteresowana Agnieszko zwyczajnie macie za dużo do obrobienia i stąd te niesnaski
Oczywiście PODZIWIAM WAS,ale ...za dużo roboty to problemy nieuniknione, a sił ubywa, a nie przybywa
Miodki macie pyszne,ale tej roboty to sobie nawet nie próbuję wyobrazić
OOOOO Ratunku
Aguś czekamy na Twój przyjazd
Marcinki "płożące"to prezent od Ciebie
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7943
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko - my od wczoraj już w mieście. Nawet nie było mi aż tak bardzo przykro jak wracałam....cóż zmiana pór roku jest nieunikniona i nie mamy na to żadnego wpływu. A jak się czegoś nie da zmienić to należy się przyzwyczaić a jeszcze lepiej - polubić
Wczoraj wieczorem tak sobie siedzieliśmy sobie i wymienialiśmy plusy powrotu do Gdańska...no i od razu człowiekowi lepiej
Ciemno-czerwone rudbekie - fantastyczne! Pamiętasz może gdzie kupowałaś nasiona?
Mam nadzieję, że dół już zakopany - jak to radziła Marysia. Takie sytuacje w związku są nieuniknione a przemęczenie i jesienna aura też mają na to wpływ. Trzymaj się kochana
Wczoraj wieczorem tak sobie siedzieliśmy sobie i wymienialiśmy plusy powrotu do Gdańska...no i od razu człowiekowi lepiej
Ciemno-czerwone rudbekie - fantastyczne! Pamiętasz może gdzie kupowałaś nasiona?
Mam nadzieję, że dół już zakopany - jak to radziła Marysia. Takie sytuacje w związku są nieuniknione a przemęczenie i jesienna aura też mają na to wpływ. Trzymaj się kochana
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu krakowska
Dziękuję, już mi lepiej
Kura już oddana. Warto było przeprowadzić eksperyment, wyszło na jaw, że od bliższych sąsiadów przyszła a tak się zarzekali wcześniej.
Podejrzewam, że Jadwisia mnie odwiedzi znowu bo się zaprzyjaźniłyśmy, a mieszka vis a vis tylko przez jezdnię. Na pamiątkę zostawiła dwa jajeczka, mmmm dawno takich dobrych nie jadłam
Kolejne potwierdzenie - pomarańczowe żółtka, że kury łażą luzem i jedzą zieleninkę itp.
Dziś taka pogoda barowa, że nic w ogrodzie nie zrobiłam.
Asiu
Oczywiście, że za dużo mamy roboty Kochana.
Jakoś tak już jest, że człowiek sobie sam na łeb zrzuca.
Ale gołębi pilnuję, żeby za dużo nie było, zresztą jastrząb i choroby...
Przy pszczołach jest robota dla paru osób i w gospodarstwie dla kolejnych paru.
Jesteśmy tylko we dwoje.
Asiu chcesz mieć kury
U nas sąsiedzi kupują na rynku, na wiosnę ogłoszenia są na słupach.
Jeśli my będziemy mieć to niewiele.
Po powrocie jeszcze kominiarz nas czeka
No i znów miodek.
Marysiu kaszubska
Wcale się nie dziwię i tak długo wytrzymaliście z P.Leszkiem na działce.
Październik paskudny i zimny przynajmniej u nas.
A dwa lata temu, pamiętam okna malowałam w krótkich spodniach, jeszcze włosy na dworze myłam.
Marysiu nasionka kupiłam na hali w Gdyni w ogrodniczym. Na prawdę piękne, te w gruncie jeszcze ładniejsze, ale chyba nie byliny.
Jak tak mnie pocieszacie, to już dużo lepiej
Żeby jeszcze troszkę lepszej pogody było.
Co dziwne przymrozek był u nas jedynie na działce, tam dalie wykopane. W siedlisku żyją i begonie też.
Mam pytanie. Czy nie wiecie co się dzieje z Jackiem - kolekcjonerem bylin
Coś mi nie pasuje, od wiosny chyba się nie odzywa.
Dziękuję, już mi lepiej
Kura już oddana. Warto było przeprowadzić eksperyment, wyszło na jaw, że od bliższych sąsiadów przyszła a tak się zarzekali wcześniej.
Podejrzewam, że Jadwisia mnie odwiedzi znowu bo się zaprzyjaźniłyśmy, a mieszka vis a vis tylko przez jezdnię. Na pamiątkę zostawiła dwa jajeczka, mmmm dawno takich dobrych nie jadłam
Kolejne potwierdzenie - pomarańczowe żółtka, że kury łażą luzem i jedzą zieleninkę itp.
Dziś taka pogoda barowa, że nic w ogrodzie nie zrobiłam.
Asiu
Oczywiście, że za dużo mamy roboty Kochana.
Jakoś tak już jest, że człowiek sobie sam na łeb zrzuca.
Ale gołębi pilnuję, żeby za dużo nie było, zresztą jastrząb i choroby...
Przy pszczołach jest robota dla paru osób i w gospodarstwie dla kolejnych paru.
Jesteśmy tylko we dwoje.
Asiu chcesz mieć kury
Jeśli my będziemy mieć to niewiele.
Po powrocie jeszcze kominiarz nas czeka
Marysiu kaszubska
Wcale się nie dziwię i tak długo wytrzymaliście z P.Leszkiem na działce.
Październik paskudny i zimny przynajmniej u nas.
A dwa lata temu, pamiętam okna malowałam w krótkich spodniach, jeszcze włosy na dworze myłam.
Marysiu nasionka kupiłam na hali w Gdyni w ogrodniczym. Na prawdę piękne, te w gruncie jeszcze ładniejsze, ale chyba nie byliny.
Jak tak mnie pocieszacie, to już dużo lepiej
Żeby jeszcze troszkę lepszej pogody było.
Mam pytanie. Czy nie wiecie co się dzieje z Jackiem - kolekcjonerem bylin
Coś mi nie pasuje, od wiosny chyba się nie odzywa.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42396
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko podobno kura jak raz ucieknie to robi to już stale, a jak jeszcze u Ciebie mogła liczyć na poczęstunek to ja kupiłaś...no chyba ze sąsiedzi uszczelnią ogrodzenie
w Twoim obejściu kura bardzo pasowałaby, tylko że jak nie zawsze jesteście na wsi to nie jest dobry pomysł. Jest wielu naturalnych amatorów drobiu nie wspomnę dostarczeniu pożywienia a przede wszystkim wody
Nieśmiało proszę o fotografie
Nieśmiało proszę o fotografie
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7943
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Ja teżMaska pisze:![]()
........Nieśmiało proszę o fotografie
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Z powodu gołębi i psa i tak możemy być jeden dzień po za siedliskiem.
Ja mam sentyment do kur, zwłaszcza karmazynowych, Babuszka moja miała takie.
Stefan kiedyś wspominał, że w razie naszej nieobecności podsypał by kurkom.
Dobrze mieć takiego sąsiada, choć troszkę nie teges jest.
Marysiu kaszubska
Postaram się.

Jedne z nowych marcinków od forumowicza Pawła. Teraz mam co najmniej 35 taksonów z rodzaju aster
Więcej się na razie nie da
sorki
Z powodu gołębi i psa i tak możemy być jeden dzień po za siedliskiem.
Ja mam sentyment do kur, zwłaszcza karmazynowych, Babuszka moja miała takie.
Stefan kiedyś wspominał, że w razie naszej nieobecności podsypał by kurkom.
Dobrze mieć takiego sąsiada, choć troszkę nie teges jest.
Marysiu kaszubska
Postaram się.

Jedne z nowych marcinków od forumowicza Pawła. Teraz mam co najmniej 35 taksonów z rodzaju aster
Więcej się na razie nie da
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42396
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Śliczny asterek tym bardziej, że jeden
Agnieszko, ale przyzwyczaiłaś się do sąsiada, każdy ma wady. Ważne żeby się dało z nimi wytrzymać
To nie wiem nad czym się zastanawiasz? jak są jajka to jest w domu co zjeść
tym bardziej że jarzynki też są. A wolę jajecznicę niż nie jedną kiełbasę czy szynkę
Kiedyś czytałam (chyba któryś król to powiedział), że jakby jajko było rzadkością kosztowałoby majątek 
Agnieszko, ale przyzwyczaiłaś się do sąsiada, każdy ma wady. Ważne żeby się dało z nimi wytrzymać
To nie wiem nad czym się zastanawiasz? jak są jajka to jest w domu co zjeść
- Madziagos
- -Moderator Forum-.

- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko,
na kury Cię namawiam.
Jeżeli wszystko dobrze sobie urządzisz, to będziesz miała z tym minimum pracy przy maximum korzyści
na kury Cię namawiam.
Jeżeli wszystko dobrze sobie urządzisz, to będziesz miała z tym minimum pracy przy maximum korzyści

