 
 toldi i szaman76 proponuję przeczytać wszystkie strony tego tematu we wszystkich 5 częściach wątku, to encyklopedia wiedzy, prób i błędów, a także wniosków
 to rozwieje wiele z Waszych pytań.
 to rozwieje wiele z Waszych pytań.Formatki z MDFu były tu na forum już niejednokrotnie publikowane, bezbarwne, malowane, puste, zamurowane, od wyboru do koloru

szaman76 u mnie jest podobnie, zazwyczaj z jednej rurki wychodzi ok 5-6 zdrowych kokonów, przy rozrzucie od 1 do 12.
Jeżeli chodzi o komórki z mniejszym kokonem i 1-3 larwami obok, to najprawdopodobniej jest to też cacoxenus, sprawdź po odchodach - wygladają jak porosty/kłaczki lub coś w tym rodzaju, porównaj z komórką gdzie miałeś same cacoxenus. Zdarza się tak, że muszka zniesie jedno - dwa jajka i w komórce równocześnie rozwinie się zarówno nasza pszczółka jak i dwie muszki. Kokony możesz spokojnie zostawić, obecność tych jednej, dwóch larw muszek nic im nie szkodzi (oczywiście oprócz tego, że są jednak mniejsze). Co innego z roztoczami, gdy masz komórkę zajętą roztoczą, to najlepiej usunąć również dwie sąsiednie komórki z całą zawartością, a rurkę jak najszybciej wynieść i spalić.
Co do ilości założonych komórek w jednej rurce to naprawdę różnie to bywa. Jedna pszczoła może założyć kilka gniazd i zająć kilka rurek, stąd też niektóre będą wypełnione po brzegi inne będą miały po jednej komórce i nic w tym dziwnego. Powody są też różne, zauważyłem, że niektóre rurki zajmowane są nie od samego kolanka, tylko jest na przykład pierwsza przegroda w połowie rurki i od tej przegrody są komory do końca rurki. Najprawdopodobniej chodzi o drobne nieszczelności jakie pojawiają się w rurkach, zazwyczaj starszych niż rok. A i często jest tak, że jak jest pęknięcie z przodu rurki, to pszczoła zajmuje część od kolanka tylnego aż do nieszczelności i kończy budowę komór w tym miejscu, robi ściankę działową, a na końcu daje oczywiście zatyczkę końcową.
Co do jajek podobnych do ziarna owsa, to ciężko powiedzieć bez foty.
Ja też dobieram się
 już do kokonów. Później opiszę co i jak. Pierwsze spostrzeżenie to niewielka liczba pasożytów, pyłku i martwych larw w porównaniu z zeszłym sezonem. Ale też obecność pleśni na niektórych kokonach, czego w zeszłym sezonie nie stwierdziłem. Ponieważ rozcinam rurki w określonym porządku to będę mógł powiedzieć też jak to się ma w stosunku początek sezonu - koniec sezonu, bo dokładałem rurki kilka razy na wiosnę i wiem które były od samego początku, a które dołożone. Czy jest różnica na przykład w ilości spleśniałego pyłku ect.
  już do kokonów. Później opiszę co i jak. Pierwsze spostrzeżenie to niewielka liczba pasożytów, pyłku i martwych larw w porównaniu z zeszłym sezonem. Ale też obecność pleśni na niektórych kokonach, czego w zeszłym sezonie nie stwierdziłem. Ponieważ rozcinam rurki w określonym porządku to będę mógł powiedzieć też jak to się ma w stosunku początek sezonu - koniec sezonu, bo dokładałem rurki kilka razy na wiosnę i wiem które były od samego początku, a które dołożone. Czy jest różnica na przykład w ilości spleśniałego pyłku ect.


 , nie znalazłam ani 1 kokonu.  W paru rurkach papierowych i z miskantu jakie pszczółki zabudowały było bardzo dużo niespożytego pyłku. W niektórych papierowych rurkach co poniektóre komórki były spleśniałe wraz z 2mm larwą. Niektóre komórki oprócz pyłku miały jak by biało brązowe kłaczki bez larwy. 1 rurka z białymi larwami w cieniutkich biało/przeźroczystych komórkach o których już kiedyś pisałam. No i 1 taka jak na zdjęciu. Wszystko żywe
 , nie znalazłam ani 1 kokonu.  W paru rurkach papierowych i z miskantu jakie pszczółki zabudowały było bardzo dużo niespożytego pyłku. W niektórych papierowych rurkach co poniektóre komórki były spleśniałe wraz z 2mm larwą. Niektóre komórki oprócz pyłku miały jak by biało brązowe kłaczki bez larwy. 1 rurka z białymi larwami w cieniutkich biało/przeźroczystych komórkach o których już kiedyś pisałam. No i 1 taka jak na zdjęciu. Wszystko żywe   
  
 




 Ale żeby z 200 kokonów nie ocalała żadna pszczółka to musiał być jakiś tajemny kataklizm. Może były "antykoncepcyjne" opryski w okolicy. Czasem taki owad naniesie pyłku i zapomina usadowić na nim jajko tylko zamurowuje. Im bliżej końca sezonu tym dziwniej się te pszczoły zachowują. Może też zapadają na swojego Alzheimera (Muszę się przebadać). U mnie zdarzał się gdzieniegdzie jeden kokon na końcu nie zamurowanej rurki. Pewnie lokatorka dokonała żywota przed czasem.
 Ale żeby z 200 kokonów nie ocalała żadna pszczółka to musiał być jakiś tajemny kataklizm. Może były "antykoncepcyjne" opryski w okolicy. Czasem taki owad naniesie pyłku i zapomina usadowić na nim jajko tylko zamurowuje. Im bliżej końca sezonu tym dziwniej się te pszczoły zachowują. Może też zapadają na swojego Alzheimera (Muszę się przebadać). U mnie zdarzał się gdzieniegdzie jeden kokon na końcu nie zamurowanej rurki. Pewnie lokatorka dokonała żywota przed czasem.  
    takie duże ,,wypasione"
    takie duże ,,wypasione"  Wierzcie, ale bardzo się ucieszyłam i moje morale nie spadło na dno. Coś jest, jest
  Wierzcie, ale bardzo się ucieszyłam i moje morale nie spadło na dno. Coś jest, jest  


 W sumie to od wiosny pierwsze kwitną kamczackie, wczesne jabłonie,morela,  sporo kwiatów wiosennych a potem stopniowo reszta. Czy dla nich wystarcza tego pokarmu wśród ,,tubylców", nie wiem. Tak jak piszesz, nie mają lekko ale ja bardzo cenię ich pracę jak zobaczyłam , że drzewa owocowe przeznaczone do wycinki miały w tym roku dzięki nim dużo owoców. No nic, dziękuję za info że pokazały się w sprzedaży już kokony. Będę śledzić wątek bo jak ktoś wspomniał, może warto wylęg rozciągnąć w czasie bo te moje w tym roku szybko wyleciały.
  W sumie to od wiosny pierwsze kwitną kamczackie, wczesne jabłonie,morela,  sporo kwiatów wiosennych a potem stopniowo reszta. Czy dla nich wystarcza tego pokarmu wśród ,,tubylców", nie wiem. Tak jak piszesz, nie mają lekko ale ja bardzo cenię ich pracę jak zobaczyłam , że drzewa owocowe przeznaczone do wycinki miały w tym roku dzięki nim dużo owoców. No nic, dziękuję za info że pokazały się w sprzedaży już kokony. Będę śledzić wątek bo jak ktoś wspomniał, może warto wylęg rozciągnąć w czasie bo te moje w tym roku szybko wyleciały.

 
 
		
