Przydomowa hodowla kur cz.1
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Ale paskudna pogoda, jak tam wasze ptaki? (moje nadal wyglądają trochę niewyraźnie ale jest o wiele lepiej, tylko jedna ma trochę zasmarkany dziób, dwa dni z rzędu dostały nocną inhalację z użyciem kominka zapachowego z dodatkiem olejku z drzewa herbacianego, widocznie im się to spodobało), mimo to nie są jeszcze na tyle zdrowe aby znowu w miarę nieść, najwyższa liczba jaką udało im się znieść do 4 sztuki co kilka dni, prawie codziennie są maksymalnie 2 (młode jeszcze nie niosą).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
No niestety dopiero w poniedziałek, nie było czasu z powodu smutnej sytuacji rodzinnej
, nie kurują się zapewne głównie przez mroźną pogodę, była chwilowa poprawa do tego stopnia że nie miały już kataru ale powrócił także będziemy kurować, bo mama nie chce zabić (ja bym osobiście pozbyła się matron, na wiosnę i tak będą usunięte, a jajek po antybiotyku jeśli będą i tak jeść nie będziemy).

"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5162
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Przydomowa hodowla kur
Z 13 kur zielononóżek u mnie znosi co drugi dzień łączne jedno jajko, pierzą się. Jeśli za dwa tygodnie nie będzie poprawy, to je ograniczę do kilku, bo niektóre mają niedługo trzy lata 

pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Re: Przydomowa hodowla kur
Dziękuję za rady. To muszę intensywnie pomyśleć nad kurami w trakcie zimy i zrobić im jakiś domek i wybieg. Myślę, że na większe wycieczki też będą wypuszczane, ale raczej nie wczesną wiosną, bo wygrzebią mi wszystkie posiane warzywa. Ale latem i na jesień będą miały do dyspozycji więcej miejsca.
Co do zrębków muszę się zorientować czy można je gdzieś w pobliżu kupić. A dokładnie to o jakie zrębki chodzi? O gałęzie przepuszczone przez maszynkę czy coś w rodzaju pelletu by się nadało?
Co do zrębków muszę się zorientować czy można je gdzieś w pobliżu kupić. A dokładnie to o jakie zrębki chodzi? O gałęzie przepuszczone przez maszynkę czy coś w rodzaju pelletu by się nadało?

- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Gałęzie itp przepuszczone przez rębak, im drobniejsze tym szybciej się przekompostują i w sumie takie byłyby najlepsze bo kury mogłyby w nich grzebać w poszukiwaniu robactwa, niekiedy są nie mielone tylko cięte na większe kawałki (te bardziej nadają się na opał), iglaste są mniej pożądane z racji zawartości żywicy, najlepiej liściaste lub mieszane.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Czary mary, wchodzę do składzika aby uzupełnić pojemnik z paszą, patrzę...w drzwiach leży otruta szczurzyca
, nawet nie wiedziałam że się zjawiły bo nie słyszałam spacerowania pod dachem (mama stwierdziła że słyszała że coś chodziło), musiała dopaść porozrzucane wiosną saszetki z pastą...uwielbiają ją także muszę się znowu zaopatrzyć w pudełko (w sumie do tej pory się zastanawiam którędy one wchodzą skoro drzwi są cały czas zamknięte a dziur jako takich nie ma
).


"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Miododajna
- 50p
- Posty: 94
- Od: 17 sie 2016, o 11:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur
Mogą mieć wygryzione dziury w podłodze, stary beton to dla nich pikuś. Jedyna ochrona to przy wylewaniu ław czy posadzek dodać potłuczone szkło tylko to je powstrzymuje przed zgryzieniem betonu. Ginka jaki masz sufit z desek czy wylewka betonowa?
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
To może być że lezą od spodu, dach z belek ale nie widać nigdzie dziury ani w deskach ani w tynku z zewnątrz (mam dostęp do każdej strony, także widać czy są ubytki w kątach).
No cóż, jedna wybita (także jedna maszynka do robienia małych mniej), zaopatrzyłam się w ich ulubioną trutkę także będą miały co jeść
No cóż, jedna wybita (także jedna maszynka do robienia małych mniej), zaopatrzyłam się w ich ulubioną trutkę także będą miały co jeść

"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Agga167
- 200p
- Posty: 209
- Od: 2 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Przydomowa hodowla kur
U mnie za to myszki się stołują, no ale jak się ich pozbyć, jak pszenica w szopie schowana, a tam z łatwością można się dostać pod drzwiami.
U mnie od 7 niosek w ciągu ostatnich kilku dni: 0, 1, 2, 0, 1... To i tak super, bo znajoma ma 30 i średnio po 2 jajka co dzień.
Indyki mi wyfruwają za ogrodzenie, chyba nuuudzi im się hehe Z pięciu kaczek jedna jest inna, to chyba będzie mularda, bo chodzi bardziej wyprostowana, ma żółty dziób i wydaje inne dźwięki niż kaczki.
U mnie od 7 niosek w ciągu ostatnich kilku dni: 0, 1, 2, 0, 1... To i tak super, bo znajoma ma 30 i średnio po 2 jajka co dzień.
Indyki mi wyfruwają za ogrodzenie, chyba nuuudzi im się hehe Z pięciu kaczek jedna jest inna, to chyba będzie mularda, bo chodzi bardziej wyprostowana, ma żółty dziób i wydaje inne dźwięki niż kaczki.
Agnieszka
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Najbezpieczniej trzymać zboże w szczelnych pojemnikach, ja mam duże beczki z zakręcanymi pokrywami, także jeśli coś zjedzą to tylko trutkę lub to co znajdą na wybiegu jeśli kury nie zjedzą.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Agga167
- 200p
- Posty: 209
- Od: 2 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Przydomowa hodowla kur
to jest dobry pomysł, zlecę mężowiGinka pisze:Najbezpieczniej trzymać zboże w szczelnych pojemnikach, ja mam duże beczki z zakręcanymi pokrywami, także jeśli coś zjedzą to tylko trutkę lub to co znajdą na wybiegu jeśli kury nie zjedzą.

Agnieszka
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Można czasem łatwo znaleźć oferty gdzie ludzie sprzedają takie beczki...ale muszą być koniecznie po jedzeniu, bo trafiają się też po olejach i innych takich świństwach (również są bardzo przydatne na deszczówkę
).

"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- apw81
- 200p
- Posty: 360
- Od: 11 lis 2011, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. lubelskie
Re: Przydomowa hodowla kur
Pamiętacie moje kurki nabyte w kwietniu-zdjęcia w tym wątku na stronie 46....
Nie mam już ani jednej..........Bardzo to przeżyłam... Pomóżcie co mogę zrobić na przyszłość....
We wrzesniu trzy kury i kogut zostały zaatakowane przez jastrzębia...w ciągu dwóch dni-zanim się zorientowalismy co to za drapieżnik. Nabyliśmy specjalną do wolier siatkę, zabezpieczyli cały wybieg od góry. Działało, widzieliśmy jak się kręcił, nie dał rady sie przebić...ale...któregoś wieczoru październikowego zostawiliśmy otwarty wybieg wraz z otwartym kurnikiem po zmierzchu..
Wszystkie pozostałe 8 kurek zostało ZADUSZONYCH bez krwi, leżały bez życia, jednej brakowało-musiała być wyniesiona. KOSZMAR. Co to za drapieżnik? Kuna? jak można się przed nią zabezpieczyć...kurnik mam bardzo szczelny, gdy jest zamknięty-ale chodzi mi o ten czas po zmierzchu, kiedy zimą wracamy z pracy jak jest ciemno...wtedy czy zamknięte ogrodzenie wystarczy...?
Bardzo brakuje mi kurek, nie mogę patrzec na tę pustkę...
Nie mam już ani jednej..........Bardzo to przeżyłam... Pomóżcie co mogę zrobić na przyszłość....
We wrzesniu trzy kury i kogut zostały zaatakowane przez jastrzębia...w ciągu dwóch dni-zanim się zorientowalismy co to za drapieżnik. Nabyliśmy specjalną do wolier siatkę, zabezpieczyli cały wybieg od góry. Działało, widzieliśmy jak się kręcił, nie dał rady sie przebić...ale...któregoś wieczoru październikowego zostawiliśmy otwarty wybieg wraz z otwartym kurnikiem po zmierzchu..
Wszystkie pozostałe 8 kurek zostało ZADUSZONYCH bez krwi, leżały bez życia, jednej brakowało-musiała być wyniesiona. KOSZMAR. Co to za drapieżnik? Kuna? jak można się przed nią zabezpieczyć...kurnik mam bardzo szczelny, gdy jest zamknięty-ale chodzi mi o ten czas po zmierzchu, kiedy zimą wracamy z pracy jak jest ciemno...wtedy czy zamknięte ogrodzenie wystarczy...?
Bardzo brakuje mi kurek, nie mogę patrzec na tę pustkę...
pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
KUNA ewentualnie LIS jeśli ma na tyle miejsca aby się przedostać do środka...one lubią zabijać na zapas mimo że nie wyniosą wszystkich ofiar.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"