Taki pomocnik to skarb
Nasze koty są typowo domowe, niewychodzące, ale 'mam' też całą bandę wolnożyjących. Większość kotek już wykastrowana, zostały mi dwie do złapania.
Czesiowa i jej dwóch synków:
Rysiowa plus jej córka (mała jeszcze niekastrowana, przed wiosną to załatwimy):
Kazik:
Czesio:
Tricolorka nie daje mi się złapać już kilka miesięcy, obecnie odchowuje młode, mam nadzieje, że to już ostatnie i do kolejnej wiosny uda mi się ją upolować...
I wieeeeele innych. Obecnie mieszkamy w 'kocim zagłębiu', jest tutaj naprawdę mnóstwo kotów. Niedługo się przeprowadzamy i jedyne czego mi żal, to właśnie moje bezdomniaki

Nie zostaną tu same, jest kilku ludzi, którzy o nie dbają, ale i tak przykro.
Za to my kupujemy piętro domku, w pakiecie z kotem. Teresa mieszka tam od lat jako kotka 'przydomowa'.