Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagódko
Tak się cieszę, że znalazłam Twój nowy wątek. Przywitałam się z nowym kotkiem i idę oglądać Twój wypieszczony, ukwiecony ogród.
Obejrzałam każdą roślinkę. Kocimiętka Dragan Blue taka dorodna a u mnie nie przetrzymała zimy. Piękne kłosowce - też takie chcę. mam różowe, podsypię kompostem, może urosną tak pięknie jak Twoje? Róże jak zawsze piękne no i nowe nabytki - dalie. Naprawdę jest na czym zawiesić oko
Ogród Lisicy również wspaniały i przestronny, cieszę się że mogłam do niego zajrzeć.
Kwiaty, które mam od Ciebie rosną ślicznie. Róże kwitną, chryzantemy pewnie niedługo zakwitną. Chryzantemy nie są zbyt wielkich rozmiarów, posadziłam je w różnych częściach ogrodu, żeby miały miejsce na rozrost.
Tak się cieszę, że znalazłam Twój nowy wątek. Przywitałam się z nowym kotkiem i idę oglądać Twój wypieszczony, ukwiecony ogród.
Obejrzałam każdą roślinkę. Kocimiętka Dragan Blue taka dorodna a u mnie nie przetrzymała zimy. Piękne kłosowce - też takie chcę. mam różowe, podsypię kompostem, może urosną tak pięknie jak Twoje? Róże jak zawsze piękne no i nowe nabytki - dalie. Naprawdę jest na czym zawiesić oko
Ogród Lisicy również wspaniały i przestronny, cieszę się że mogłam do niego zajrzeć.
Kwiaty, które mam od Ciebie rosną ślicznie. Róże kwitną, chryzantemy pewnie niedługo zakwitną. Chryzantemy nie są zbyt wielkich rozmiarów, posadziłam je w różnych częściach ogrodu, żeby miały miejsce na rozrost.
Pozdrawiam Ela
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witam bardzo serdecznie
.
"Zawładnęło mną, ale nie wiem co..."
Z książki "Żniwa zła".
Ależ dobrze wiem, co! Bohaterem książki zawładnęła żądza mordu, zaś mną lato i ogrody.
Podjęłam się opieki nad nowo założonym przez firmę ogrodem znajomych, uporządkowania zieleni wokół siedziby pewnego przedsiębiorstwa i, oczywiście, ogarnęła mnie coroczna mania zostawienia zielonych pokoi przed zimą w stanie bliskim idealnemu. Wspomniałam o wizycie mojego syna z jego portugalską towarzyszką życia? Nie? Na tę okoliczność jeszcze dom trzeba doprowadzić do ładu. Póki trwa lato wszystkie te czynności wykonuje się z przyjemnością, a co będzie, kiedy lato minie ?
Kalendarzowe pożegnałam na Kaszubach na zaproszenie Lisicy. Pojechałyśmy do uroczego Dworku Wybickich w Sikorzynie. Niestety zdjęcie tylko jedno, bo w bramie Dworku wysiadła bateria
.

Baterię zakupiłam na stacji benzynowej w drodze do prywatnego ogrodu botanicznego w Gołubiu. Stan tego ogrodu opłakany od wielu lat. Zieleń zaniedbana, ogród zarośnięty do niemożebności, zachwaszczony, zamiast eksponatów roślinnych zdrowo rosną głównie tabliczki
.

Nieźle wyglądała nowa (?) rabata żwirowa i nowe (?) wrzosowisko.


Pojawiły się też nowe fikuśne mebelki
.


Stałym elementem jest nostalgiczna linia kolejowa widoczna z ogrodu. Udało mi się nawet złapać ogon mknącego pociągu...
.

Po drodze taki oto relikt przeszłości..., zaniedbany i opuszczony.

W drodze powrotnej zatrzymało nas jezioro łabędzie (A może Jezioro Łabędzie? W uszach zadźwięczało echo muzyki mistrza Czajkowskiego...)



Ech, te Kaszuby, piękne plenery, słoneczko, ciepełko, miękkie światło...
.
Klamrą spinającą rytuał Pożegnania Kaszubskiego Lata była upojna wieczorynka w magicznym ogrodzie Lisicy
.

Nazajutrz wróciłam do swojego miasteczka, a tu... nadal lato
. I ani myśli się z nami żegnać
.
Kasiu Kaniu, obawiam się, że nigdy nie doczekamy się pełnej satysfakcji z trudów włożonych w urządzanie zielonych terenów. Ale przecież i tak satysfakcja jest, inaczej dawno byśmy tę robotę rzucili w diabły, czyż nie? Z Twoich relacji z pobytu na tej "rozczarowującej" działce bardzo dobitnie ją widać...
.
Yoll, pięknie opisałaś ogród Lisicy. Taki właśnie jest.
A Ty, biedaku, męczysz się z nazbyt bujną roślinnością. Na zdjęciach wygląda oszałamiająco, ale pracy przy tej rozpasanej zieleninie nie zazdroszczę. I pomyśleć, że kiedyś zazdrościłam. Ale teraz cenię sobie łatwość operowania roślinami średnich rozmiarów przy użyciu niewielkiego szpadelka
. I w sekrecie powiem Ci, że niektóre rośliny po prostu wywalam
.
Twoje dalie i u mnie pięknie kwitną. Z czasem je pokażę. Niech no tylko uporam się z obecnymi zobowiązaniami. Creme de Cassis też mam. Dobrze zauważyłaś.
Marysiu Ambo, "Kiełbasa" ( ze względu na kształt rabaty) była nazwą roboczą, ale niechcący już się przyjęła
. Nie zmienia to faktu, że jest przez cały rok rabatą piękną, bogatą w formy i kolory.
Dzięki za uznanie dla zdjęć, czasem się nawet mnie jakieś uda
. A Zlatanek i Ibrakadabra to wyjątkowo wdzięczne obiekty. A Szuwarek w pełni docenia Twoje stałe uczucie
.
Małgosiu Pepsi, Avalon nie trąci żółcią, choć na zdjęciach tak wygląda. On jest w kolorze świeżego masełka ze świetlikiem w środku. Parky to śnieżnobiała zgrabna rabatówka. Dopiero w trzecim roku wypuściła długie badyle oblepione kwiatami
. Opinię o Garden of Roses popieram w całej rozciągłości, ale ten ADR...
? Jednego roku się sprawdza, innego zaś ni czorta... Wystarczy inne lato, inna wilgotność i cała wiara w ADR pryska.
Eluniu, Lisica bardzo chciała i Ciebie ugościć, nie wiedziałyśmy tylko jak to logistycznie rozegrać. A ja tyle jej naopowiadałam o Twoim ogrodzie, że chciałaby go zobaczyć. W następnym sezonie trzeba to jakoś zorganizować.
Dziękuję, że odwiedziłaś mój wątek. Kocimiętką chętnie się podzielę, a i kłosowce mogę Ci nabyć. Czyli: wszystko przed nami
.
Tobie to aż miło coś podarować. Otaczasz te roślinki taką opieką, że rosną o niebo lepiej niż u ofiarodawcy
.
Bardzo dziękuję za pamięć i odwiedziny
. Przesyłam buziaki, serdeczności i Zlatanka na tacy.


Dobrej nocy - Jagi

"Zawładnęło mną, ale nie wiem co..."
Z książki "Żniwa zła".
Ależ dobrze wiem, co! Bohaterem książki zawładnęła żądza mordu, zaś mną lato i ogrody.
Podjęłam się opieki nad nowo założonym przez firmę ogrodem znajomych, uporządkowania zieleni wokół siedziby pewnego przedsiębiorstwa i, oczywiście, ogarnęła mnie coroczna mania zostawienia zielonych pokoi przed zimą w stanie bliskim idealnemu. Wspomniałam o wizycie mojego syna z jego portugalską towarzyszką życia? Nie? Na tę okoliczność jeszcze dom trzeba doprowadzić do ładu. Póki trwa lato wszystkie te czynności wykonuje się z przyjemnością, a co będzie, kiedy lato minie ?
Kalendarzowe pożegnałam na Kaszubach na zaproszenie Lisicy. Pojechałyśmy do uroczego Dworku Wybickich w Sikorzynie. Niestety zdjęcie tylko jedno, bo w bramie Dworku wysiadła bateria


Baterię zakupiłam na stacji benzynowej w drodze do prywatnego ogrodu botanicznego w Gołubiu. Stan tego ogrodu opłakany od wielu lat. Zieleń zaniedbana, ogród zarośnięty do niemożebności, zachwaszczony, zamiast eksponatów roślinnych zdrowo rosną głównie tabliczki


Nieźle wyglądała nowa (?) rabata żwirowa i nowe (?) wrzosowisko.


Pojawiły się też nowe fikuśne mebelki



Stałym elementem jest nostalgiczna linia kolejowa widoczna z ogrodu. Udało mi się nawet złapać ogon mknącego pociągu...


Po drodze taki oto relikt przeszłości..., zaniedbany i opuszczony.

W drodze powrotnej zatrzymało nas jezioro łabędzie (A może Jezioro Łabędzie? W uszach zadźwięczało echo muzyki mistrza Czajkowskiego...)



Ech, te Kaszuby, piękne plenery, słoneczko, ciepełko, miękkie światło...

Klamrą spinającą rytuał Pożegnania Kaszubskiego Lata była upojna wieczorynka w magicznym ogrodzie Lisicy


Nazajutrz wróciłam do swojego miasteczka, a tu... nadal lato


Kasiu Kaniu, obawiam się, że nigdy nie doczekamy się pełnej satysfakcji z trudów włożonych w urządzanie zielonych terenów. Ale przecież i tak satysfakcja jest, inaczej dawno byśmy tę robotę rzucili w diabły, czyż nie? Z Twoich relacji z pobytu na tej "rozczarowującej" działce bardzo dobitnie ją widać...

Yoll, pięknie opisałaś ogród Lisicy. Taki właśnie jest.
A Ty, biedaku, męczysz się z nazbyt bujną roślinnością. Na zdjęciach wygląda oszałamiająco, ale pracy przy tej rozpasanej zieleninie nie zazdroszczę. I pomyśleć, że kiedyś zazdrościłam. Ale teraz cenię sobie łatwość operowania roślinami średnich rozmiarów przy użyciu niewielkiego szpadelka


Twoje dalie i u mnie pięknie kwitną. Z czasem je pokażę. Niech no tylko uporam się z obecnymi zobowiązaniami. Creme de Cassis też mam. Dobrze zauważyłaś.
Marysiu Ambo, "Kiełbasa" ( ze względu na kształt rabaty) była nazwą roboczą, ale niechcący już się przyjęła

Dzięki za uznanie dla zdjęć, czasem się nawet mnie jakieś uda


Małgosiu Pepsi, Avalon nie trąci żółcią, choć na zdjęciach tak wygląda. On jest w kolorze świeżego masełka ze świetlikiem w środku. Parky to śnieżnobiała zgrabna rabatówka. Dopiero w trzecim roku wypuściła długie badyle oblepione kwiatami


Eluniu, Lisica bardzo chciała i Ciebie ugościć, nie wiedziałyśmy tylko jak to logistycznie rozegrać. A ja tyle jej naopowiadałam o Twoim ogrodzie, że chciałaby go zobaczyć. W następnym sezonie trzeba to jakoś zorganizować.
Dziękuję, że odwiedziłaś mój wątek. Kocimiętką chętnie się podzielę, a i kłosowce mogę Ci nabyć. Czyli: wszystko przed nami

Tobie to aż miło coś podarować. Otaczasz te roślinki taką opieką, że rosną o niebo lepiej niż u ofiarodawcy

Bardzo dziękuję za pamięć i odwiedziny



Dobrej nocy - Jagi
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25220
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Cały czas zastanawiam się co wpływa na kondycję róż.
U Ciebie Avalon, Celebrating Life piękne, zielone, kwitnące U mnie nędza.
Ciekawe jak poradzi sobie A Shropshire Lad .
Na razie sama sadzonka była marna, ale kupiłam ja świadomie.
Najwyżej kupię jeszcze raz
Super są takie spotkania. Ja w tym roku mam jakiś dołek emocjonalny i odpuściłam.
Powoli wracam do normy i już szykuję się na przyszły rok
U Ciebie Avalon, Celebrating Life piękne, zielone, kwitnące U mnie nędza.
Ciekawe jak poradzi sobie A Shropshire Lad .
Na razie sama sadzonka była marna, ale kupiłam ja świadomie.
Najwyżej kupię jeszcze raz
Super są takie spotkania. Ja w tym roku mam jakiś dołek emocjonalny i odpuściłam.
Powoli wracam do normy i już szykuję się na przyszły rok
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
A mnie się strasznie podobają te ławeczki. Przepiękne. Takie romantyczne.
I ten stary, opuszczony dom. On ma duszę!
I ten stary, opuszczony dom. On ma duszę!
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11746
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagódka w takim dworku chętnie bym spędziła cały dzień.Spotkania z ludźmi czującymi klimat ogrodu to wspaniałe doświadczenie i uczucie.Jezioro mnie ujęło,cudne klimaty.
Róże pokazujesz zdrowe i bujnie kwitnące,miło się ogląda
U mnie Celebrating Life to totalna pomyłka,raz zakwitła paroma kwiatkami,to stanowczo za mało
Pozdrawiam
Róże pokazujesz zdrowe i bujnie kwitnące,miło się ogląda


Pozdrawiam

- a_nie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1620
- Od: 31 mar 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Czytam, że u Ciebie wesoło. Małe dzieci zarówno te ludzkie jak i kocie mogą nieźle "dać w kość".
Hortensje Little lime widziałam kilka dni temu w Wojsławicach. Bardzo mi się spodobała taka niska kompaktowa. Ciekawe jak się będzie u Ciebie spisywała?
Hortensje Little lime widziałam kilka dni temu w Wojsławicach. Bardzo mi się spodobała taka niska kompaktowa. Ciekawe jak się będzie u Ciebie spisywała?
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1461
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagi,
Zgodzisz się na parę impresji z Żuław?
No to kilka wrażeń z maratonu rowerowego Żuławy Wkoło.
Czy miłośnicy Kaszub mogą zachwycić się Żuławami?
Hmmm, po dłuższym namyśle .... mogą!
A czym? Chociażby dziwnie płaskim krajobrazem, jakby wyjętym z innego kraju.
Oryginalne dwory podcieniowe, które tutaj zdobią każdą niemal miejscowość, na Kaszubach są raczej niespotykane.
Zastanawia tylko, dlaczego te piękne budowle stoją niezagospodarowane. A mogłyby w nich być klimatyczne knajpy, oberże, zajazdy...


Ziemia niezwykle żyzna, zaorane skiby aż połyskują w słońcu. Dużo roślin kapustnych.
Bezkresne równiny, rowy melioracyjne, przy nich wierzby. Nie lubię wierzb, kojarzą mi się z symbolem polskiej biedy.
Wiatraki.

Po drodze mijamy Jantar i Stegnę - modne kurorty nadmorskie. Położone tuż nad morzem, prezentują wdzięk rodem z lat 70. 80. Okres największej świetności chyba mają już za sobą. Widać dużo nieruchomości wystawionych na sprzedaż.
Meta w parku w Nowym Dworze. Stare drzewa, fontanna, piękne klomby ciekawie zaprojektowane.


Świat oglądany z siodełka roweru jest niezwykle ciekawy!
Zgodzisz się na parę impresji z Żuław?
No to kilka wrażeń z maratonu rowerowego Żuławy Wkoło.
Czy miłośnicy Kaszub mogą zachwycić się Żuławami?
Hmmm, po dłuższym namyśle .... mogą!
A czym? Chociażby dziwnie płaskim krajobrazem, jakby wyjętym z innego kraju.
Oryginalne dwory podcieniowe, które tutaj zdobią każdą niemal miejscowość, na Kaszubach są raczej niespotykane.
Zastanawia tylko, dlaczego te piękne budowle stoją niezagospodarowane. A mogłyby w nich być klimatyczne knajpy, oberże, zajazdy...


Ziemia niezwykle żyzna, zaorane skiby aż połyskują w słońcu. Dużo roślin kapustnych.
Bezkresne równiny, rowy melioracyjne, przy nich wierzby. Nie lubię wierzb, kojarzą mi się z symbolem polskiej biedy.
Wiatraki.

Po drodze mijamy Jantar i Stegnę - modne kurorty nadmorskie. Położone tuż nad morzem, prezentują wdzięk rodem z lat 70. 80. Okres największej świetności chyba mają już za sobą. Widać dużo nieruchomości wystawionych na sprzedaż.
Meta w parku w Nowym Dworze. Stare drzewa, fontanna, piękne klomby ciekawie zaprojektowane.


Świat oglądany z siodełka roweru jest niezwykle ciekawy!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Joanna_68
- 200p
- Posty: 278
- Od: 3 lip 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk/Opolskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Piękny masz ogród, elegancki , zaplanowany, wypielęgnowany. Idę sobie jeszcze go pozwiedzać i zapoznać się z cudownymi koteczkami
Pozdrawiam Aśka
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Lisico,
dwa dni temu miałam okazję odwiedzić Krynicę Morską, a po drodze spojrzeć na Żuławy.
Rzeczywiście, wiele domów podcieniowych stoi niezagospodarowanych, a jeszcze więcej wymaga gruntownych prac - chylą się ku upadkowi.
Dla mnie Żuławy są mroczne, jakaś takie ciężkie - stanowczo nie moja estetyka, choć nie twierdzę, że nie jest tam pięknie.
Okolice położone w pobliżu morza i Zalewu Wiślanego zdecydowanie bardziej mi odpowiadają - ja jednak potrzebuję kombinacji wzgórz, wody i lasu.
Stylistyka lat 70 i 80-tych jest tam widoczna i wszędobylska.
Ośrodek w Krynicy, w którym nocowałam prezentował ten sam styl.
W sali bankietowej wisiał obraz, który zatytułować możnaby było Ukoronowanie kiczu.
Przedstawiał on widok Krynicy Morskiej z latarnią morską.
W miejscu ,,oka" latarni na obrazie zamontowano migającą żarówkę...
Dodam tylko, że ogródek przed ośrodkiem nie widział ogrodnika od wiosny.
Tylko nie wiadomo, od której
dwa dni temu miałam okazję odwiedzić Krynicę Morską, a po drodze spojrzeć na Żuławy.
Rzeczywiście, wiele domów podcieniowych stoi niezagospodarowanych, a jeszcze więcej wymaga gruntownych prac - chylą się ku upadkowi.
Dla mnie Żuławy są mroczne, jakaś takie ciężkie - stanowczo nie moja estetyka, choć nie twierdzę, że nie jest tam pięknie.
Okolice położone w pobliżu morza i Zalewu Wiślanego zdecydowanie bardziej mi odpowiadają - ja jednak potrzebuję kombinacji wzgórz, wody i lasu.
Stylistyka lat 70 i 80-tych jest tam widoczna i wszędobylska.
Ośrodek w Krynicy, w którym nocowałam prezentował ten sam styl.
W sali bankietowej wisiał obraz, który zatytułować możnaby było Ukoronowanie kiczu.
Przedstawiał on widok Krynicy Morskiej z latarnią morską.
W miejscu ,,oka" latarni na obrazie zamontowano migającą żarówkę...
Dodam tylko, że ogródek przed ośrodkiem nie widział ogrodnika od wiosny.
Tylko nie wiadomo, od której

- ra_barbara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2179
- Od: 15 sty 2010, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Już świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jaguś Twój Zlatanek to chyba młodszy brat Jędruli
Tak z ciekawości zapytam, czy Twoimi kiciusiami ktoś się opiekuje gdy Ciebie nosi
?
Ja teraz zniknęłam na kilka dni, sąsiedzi karmili Jędrulę na schodach mojego domu.Kryjówkę urządziłam mu na balkonie pod stolikiem.Jędrula to kot wiejski całą gębą, biega po łąkach, z nami wędruje po lasach i to bez smyczy
Trochę smutny ogród botaniczny w Gołubiu.
Rabata żwirowa i wrzosowisko cudne.
Pozdrawiam
ra-Baśka z Jędrulką


Tak z ciekawości zapytam, czy Twoimi kiciusiami ktoś się opiekuje gdy Ciebie nosi

Ja teraz zniknęłam na kilka dni, sąsiedzi karmili Jędrulę na schodach mojego domu.Kryjówkę urządziłam mu na balkonie pod stolikiem.Jędrula to kot wiejski całą gębą, biega po łąkach, z nami wędruje po lasach i to bez smyczy

Trochę smutny ogród botaniczny w Gołubiu.
Rabata żwirowa i wrzosowisko cudne.
Pozdrawiam

ra-Baśka z Jędrulką

Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia! aktualny Co w trawie piszczy-2014-2017
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj. W końcu do Ciebie trafiłam
. Wybacz , że dopiero teraz ale jakoś tak wyszło
. Nowy kocurek przeuroczy a imię ma świetne
. Wspaniałe zdjęcia z Twojego ogrodu jak i tych pięknych miejsc, które zobaczyłas
. Zazdroszczę takich wyjazdów bo mi zawsze brakuje czasu
. Zapisuję wątek by nie zgubić . Pozdrawiam
.






-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Rany Julek, pojawili się moi Goście, a już myślałam, że Wam się znudziłam
.
Witam serdecznie i witają Was zielone pokoje;:180. Troszkę już wyciszone kolorystycznie, ale nadal cieszą. A jak cieszy wspaniała cieplutka pogoda...
.

Margo, róże nie do końca się spisały. Pierwsze kwitnienie marne, bo kwiaty upieczone, drugie mizerne i szczodrze okraszone plamami na liściach. Zadaję sobie ważne pytanie: czy aż tak kocham te rośliny, żeby znosić tyle rozczarowań, nakładów pracy i kosztów? No, chyba jednak nie.
Bardzo mnie martwi Twój dołek emocjonalny. Dobrze, że z niego wychodzisz, oby na stałe...
.
Serdeczne buziaki.

Dorotko, nowiutki Gościu, witaj.
Mebelki śmieszne, ale dość wygodne. Oparcia wymalowane w kaszubskie wzorki.
Domek, który Ci się spodobał już duszy nie ma. Ładnie wygląda na fotce, ale to całkowita opuszczona ruina. Cud, że jeszcze stoi
.

Aniu Annes, bardzo byłam zła, że akurat przy dworku Wybickich padła mi bateria, bo zaiste jest uroczy. Może jeszcze nadarzy się okazja, by go lepiej pokazać. I pomyśleć, że kilka lat temu był walącą się ruderą. Doczekał się na szczęście renowacji. Są w nim umeblowane historycznymi meblami pokoje, jest kawiarenka z pyszną kawą i szarlotką na gorąco, są nawet pokoje gościnne. Jest też ciekawe założenie ogrodowo - parkowe, ale ogrodnika tam bardzo brakuje
.
No popatrz, a ja ze swojej Celebrating Life jestem bardzo zadowolona. Pięknie kwitła, nadal ma pączki i nawet plamistości nie złapała. Margo też się na nią skarży. I jak tu jakąś różę polecać, skoro tak różnie się w różnych ogrodach sprawują...

He, he, Alicjo, moja Little Lime nie jest ani niska, ani kompaktowa. Może za dobrze ją w szkółce upaśli
.
Twoje harce w Wojsławicach obejrzałam. Nie powiem, pozazdrościłam, bo nie sądzę, żeby mnie w te strony poniosło...

Lisico, dzięki za widoki Żuław.
Mnie te krajobrazy są bardzo bliskie. Lubię bezkresne równiny, szerokie pola, lubię miedze obrośnięte krzywymi dziuplastymi wierzbami, nie kojarzą mi się z polską biedą, ale z niezapomnianymi wakacjami na kieleckiej wsi
.
Niemniej widocznie te tereny straciły na atrakcyjności, skoro takie cuda architektury jak dwory podcieniowe stoją puste i marnieją. Na drodze do Gdańska ciągle jeden taki mijam. Nie zliczę, która już z kolei agencja nieruchomości usiłuje go sprzedać. Bez skutku.
Kiedyś jechało się końmi do stolicy i na nocleg stawało w takich dworach. Teraz przelatuje się samochodami bez zatrzymania i bez refleksji. Renowacja kosztowna, ale czym zwabić gości do takiego zajazdu?
Ładnie wyglądacie, ale o ileż ładniej byłoby bez tych durackich kasków...

Joanno 68, witam Cię serdecznie Nowy Gościu.
Bardzo mi miło, że ogród Ci się spodobał. Opinia gości zawsze cieszy.

Madziu, Ty masz wokół cudne Kaszuby, więc Żuławy to dla Ciebie nie atrakcja. Dla mnie to mała Holandia, a ja za Holandią tęsknię...
. Niechby tej naszej ktoś dodał splendoru, o który aż się prosi.
Powiem Ci, że coraz więcej jest miejsc pilnie dopraszających się ogrodnika. Niektóre wręcz na gwałt!

Basiu
, ja zazwyczaj nie znikam na kilka dni. Dziś wyjeżdżam - jutro wracam. Stare koty po śniadaniu wyganiam na dwór, Zlatanek z pełną miską zostaje w domu. A jak mnie serdecznie po powrocie witają
. Dłuższe wyjazdy to tylko do dzieci w UK, ale to rzadko. Wówczas koty karmi moja przyjaciółka Basia.
Dziwie się właścicielom tego ogrodu botanicznego. Za bilety kasują bez zmrużenia oka, a pod tabliczkami z nazwami często rzadkich roślin albo nic, albo mech, w najlepszym wypadku chwast
. Kolejny przykład miejsca, gdzie ogrodnik potrzebny na gwałt
.
Duża buźka dla Ciebie i Jędrulki.
.
Ewelinko
, proszę, nie tłumacz się. Tyle masz zajęć z dzieciaczkami, domem i ogrodem, wyjazdami... Ja wiem, że w wolnej chwili tu zajrzysz i zawsze mnie Twoja wizyta bardzo cieszy.
Jak dziewczynki podrosną też pewnie znajdziesz czas na krótkie wypady po najbliższej okolicy. Pięknych miejsc w Waszym regionie na pewno nie brak.

Kolejne zdjęcie zielonych pokoi dedykuję Kółku Czytelniczemu
.

A to wielbicielom kotów. Obrazek pod tytułem: "Którędy się dopchać do michy?"

Zaś na dobranoc - kojące fiolety.

Jagi

Witam serdecznie i witają Was zielone pokoje;:180. Troszkę już wyciszone kolorystycznie, ale nadal cieszą. A jak cieszy wspaniała cieplutka pogoda...


Margo, róże nie do końca się spisały. Pierwsze kwitnienie marne, bo kwiaty upieczone, drugie mizerne i szczodrze okraszone plamami na liściach. Zadaję sobie ważne pytanie: czy aż tak kocham te rośliny, żeby znosić tyle rozczarowań, nakładów pracy i kosztów? No, chyba jednak nie.
Bardzo mnie martwi Twój dołek emocjonalny. Dobrze, że z niego wychodzisz, oby na stałe...

Serdeczne buziaki.

Dorotko, nowiutki Gościu, witaj.
Mebelki śmieszne, ale dość wygodne. Oparcia wymalowane w kaszubskie wzorki.
Domek, który Ci się spodobał już duszy nie ma. Ładnie wygląda na fotce, ale to całkowita opuszczona ruina. Cud, że jeszcze stoi


Aniu Annes, bardzo byłam zła, że akurat przy dworku Wybickich padła mi bateria, bo zaiste jest uroczy. Może jeszcze nadarzy się okazja, by go lepiej pokazać. I pomyśleć, że kilka lat temu był walącą się ruderą. Doczekał się na szczęście renowacji. Są w nim umeblowane historycznymi meblami pokoje, jest kawiarenka z pyszną kawą i szarlotką na gorąco, są nawet pokoje gościnne. Jest też ciekawe założenie ogrodowo - parkowe, ale ogrodnika tam bardzo brakuje

No popatrz, a ja ze swojej Celebrating Life jestem bardzo zadowolona. Pięknie kwitła, nadal ma pączki i nawet plamistości nie złapała. Margo też się na nią skarży. I jak tu jakąś różę polecać, skoro tak różnie się w różnych ogrodach sprawują...

He, he, Alicjo, moja Little Lime nie jest ani niska, ani kompaktowa. Może za dobrze ją w szkółce upaśli

Twoje harce w Wojsławicach obejrzałam. Nie powiem, pozazdrościłam, bo nie sądzę, żeby mnie w te strony poniosło...

Lisico, dzięki za widoki Żuław.
Mnie te krajobrazy są bardzo bliskie. Lubię bezkresne równiny, szerokie pola, lubię miedze obrośnięte krzywymi dziuplastymi wierzbami, nie kojarzą mi się z polską biedą, ale z niezapomnianymi wakacjami na kieleckiej wsi

Niemniej widocznie te tereny straciły na atrakcyjności, skoro takie cuda architektury jak dwory podcieniowe stoją puste i marnieją. Na drodze do Gdańska ciągle jeden taki mijam. Nie zliczę, która już z kolei agencja nieruchomości usiłuje go sprzedać. Bez skutku.
Kiedyś jechało się końmi do stolicy i na nocleg stawało w takich dworach. Teraz przelatuje się samochodami bez zatrzymania i bez refleksji. Renowacja kosztowna, ale czym zwabić gości do takiego zajazdu?
Ładnie wyglądacie, ale o ileż ładniej byłoby bez tych durackich kasków...

Joanno 68, witam Cię serdecznie Nowy Gościu.
Bardzo mi miło, że ogród Ci się spodobał. Opinia gości zawsze cieszy.

Madziu, Ty masz wokół cudne Kaszuby, więc Żuławy to dla Ciebie nie atrakcja. Dla mnie to mała Holandia, a ja za Holandią tęsknię...

Powiem Ci, że coraz więcej jest miejsc pilnie dopraszających się ogrodnika. Niektóre wręcz na gwałt!

Basiu


Dziwie się właścicielom tego ogrodu botanicznego. Za bilety kasują bez zmrużenia oka, a pod tabliczkami z nazwami często rzadkich roślin albo nic, albo mech, w najlepszym wypadku chwast


Duża buźka dla Ciebie i Jędrulki.
.

Ewelinko

Jak dziewczynki podrosną też pewnie znajdziesz czas na krótkie wypady po najbliższej okolicy. Pięknych miejsc w Waszym regionie na pewno nie brak.

Kolejne zdjęcie zielonych pokoi dedykuję Kółku Czytelniczemu


A to wielbicielom kotów. Obrazek pod tytułem: "Którędy się dopchać do michy?"

Zaś na dobranoc - kojące fiolety.


- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagi,
widzę, że pomiędzy kotami panuje już pełna zgoda - przynajmniej tak to wygląda na powyższym obrazku.
Dziś jest tak piękna pogoda - aż się prosi cały dzień spędzić w ogrodzie, a ja muszę do pracy.
Szczęśliwie jutro będę miała wolne i ostatni, a może nawet przedostatni dzień babiego lata(miejmy nadzieję, ze jego pierwszej fazy) spędzę tak, jak należy.
A Tobie tego samego życzę
widzę, że pomiędzy kotami panuje już pełna zgoda - przynajmniej tak to wygląda na powyższym obrazku.
Dziś jest tak piękna pogoda - aż się prosi cały dzień spędzić w ogrodzie, a ja muszę do pracy.
Szczęśliwie jutro będę miała wolne i ostatni, a może nawet przedostatni dzień babiego lata(miejmy nadzieję, ze jego pierwszej fazy) spędzę tak, jak należy.
A Tobie tego samego życzę

- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Oooo widzę kolejna kociara.
Ogród nadal piękny i kolorowy.
Już się mnie nie pozbędziesz, bo widze pięknie u Ciebie!

Ogród nadal piękny i kolorowy.

Już się mnie nie pozbędziesz, bo widze pięknie u Ciebie!
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42360
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj Jaguś!
U mnie też cieplutko, słoneczko i jesień jak ta lala
A to pańcia
nie dała każdemu kotkowi do miski tylko postawiła jedną
Pamiętam jak Monia była mała to Maciek zawsze czekał aż wybierze miskę i ona zje. Teraz każdy kot ma swoją miskę i je z niej dopóki chce, Monika na ogół odchodzi pierwsza a Maciek myje naczynia
Siadam przy tym stoliczku i proszę o herbatkę
o i malinówki widzę
Piękny i wypieszczony masz ogród Jagodo!
Buziaki przesyłam
Pozdrawiam Cyklistkę
U mnie też cieplutko, słoneczko i jesień jak ta lala

A to pańcia



Siadam przy tym stoliczku i proszę o herbatkę


Piękny i wypieszczony masz ogród Jagodo!
Buziaki przesyłam


Pozdrawiam Cyklistkę
