Wczoraj był ciepły, słoneczny dzień.
Wkopałam kilkanaście doniczek na tulipany. W październiku tylko posadzę wykopane cebulki i przysypię ziemią. Przygotowałam też donice na tulipany, które co roku stawiam na schodach. Róże niestety dopadła czarna plamistość, a Chopina tradycyjnie mączniak. Stwierdziłam, że za późno na chemię, więc oberwałam większość liści, stoją badyle.

Artemis, Pomponella, Aspirin i okrywowe prawie bez chorób. M zabrał się za żagiel nad tarasem, stopy betonowe zrobione.

Może w przyszłym roku wreszcie dwuletnia batalia zostanie sfinalizowana.

Pozbierałam znowu trochę nasion i wyrzucam po trochu jednoroczne, szczególnie werbenę, żeby było mniej siewek. Kochają mnie one,

nawet w śmieciach za tujami pełno młodych rozchodników.
Martuś dziękuję.

Teraz tęskniąc za latem stwierdzam, że w ogólności już ogród nabiera wyglądu i zaczyna mi się podobać. Niestety niektóre rabaty do zrobienia. Postanawiam jednak nie spieszyć się i czekać na pomysł. Jak zwykle obsadzę jednorocznymi, siewek mam zawsze w bród.

Chyba jutro pojadę po bordowe jeżówki, bo już jest wyprzedaż, a zauroczyły mnie i chciałoby się mieć ich więcej.
Iwonko Fireworks kupiłam w szkółce. Kwitnie, może zawiąże nasiona, jak wstawię do domu.

Ona już przy temperaturze minus jeden stopień ginie. U mnie żadne brązowe trawy jeszcze nie przetrwały zimy. Dziękuję za przepis na keczup.
Małgosiu Iwonka ma Bobo i po pięciu latach nadal są to niewielkie hortensje.

Mam już pięć, będą cieszyć kwiatami, choć w miniaturze. Na tyle dwumetrowych krzewów nie mogłabym sobie pozwolić. Masz rację, że Green Jewel można kupić w sklepie internetowym, może nawet taniej niż w szkółce. Zuza musiała dojrzeć do nowej sytuacji, każde dziecko czuje się zagrożone, jak mama zajęta innym.

Karol ma dopiero siedem miesięcy, to nawet jakby nie miał ograniczeń, to i tak za wcześnie na wstawanie, bo dopiero od dwu tygodni raczkuje. Wstawię na chwilę zdjęcie, jaki jest szczęśliwy jak stanie na nogi.
Moniko niestety Fireworks nie zimuje. Miałam tego świadomość kupując, ale jest taka ładna, że nie oparłam się.
Trzy Hakone posadzone jesienią już ładnie podrosły.
Róże kwitną mimo chorób.
Niecierpki kwitną od maja, nie miały ani dnia przerwy.
Lawendę przycięłam radykalnie, więc tylko pojedynczymi kwiatami mnie raczy. Szałwia nadrabia braki niebieskiego.
Jednoroczne tulą się do siebie.
Hortensjom nie mogę się oprzeć.
