Dorota, dziękuję za ogrom informacji

. Mnie nie tyle nie chce się kopać dołów, ale każde wbicie szpadla, to jakieś korzenie. Miejsca wybieram raczej dalej od drzew, ale jestem ograniczona dostępem słońca do róż. Nie zawsze się da i wtedy to jest katorżnicza praca. Powoli, ale to bardzo powoli, posuwam się do przodu;:213 . Tam, gdzie teraz rosną dalie będą róże i taki był pierwotny plan, bo ziemia jest w tym miejscu przerobiona i to jest południowa strona..
Tylko, że ja kupiłam więcej róż, niż się na tym kawałku zmieści i stąd ta dodatkowa praca. Fakt, trudno wyhamować, jak się zacznie

. Zobaczymy, czy sobie poradzę, ale spróbować warto. Jak to mówią: Jak nie będzie lepiej, to będzie inaczej

.
Co do zdrowia róż, zakupionych w tym sezonie, to mogę Ci pokazać kilka gołych panienek. Z jednej szkółki już zrezygnowałam, bo jak kupiłam 4 krzaczki, to wszystkie dostały mączniaka i plamistości. W innych było różnie. Cóż, jak sama piszesz, każdy uczy się na własnych błędach. Co do ADR-u, to sami producenci nieraz piszą, że nie do końca są niewrażliwe na choroby grzybowe. Czasem w ocenie przeważa zapach czy uroda kwiatów

.
Cóż, mam nadzieję, że chociaż część róż będzie taka, jak powinna, a jak będzie, okaże się w przyszłym roku

.
marpa - Maryna, coś knujesz z tą działką, trzymam za to kciuki

.
Dzisiaj rozmawiałam z Floribundą, bo pytałam właśnie o sadzenie róż w donicach i zadołowanie ich. Facet powiedział, że pierwsze dwa lata będą rosły dobrze, ale już w trzecim gorzej. Kombinowałam wykopanie dużych dołów i zakopanie w nich donic, tam gdzie rosną drzewa. Wybił mi to z głowy

.
Czyli wracamy do początków

.
konwallia12 - witaj w moim starym ogródku

. Floks ten jest niebieski tylko rano, potem robi się fioletowy. Uprawia się go tak jak wszystkie

. Róża kwitnie tak, jak na zdjęciach.
Karma Korona

Wszystko się połamało
