
Beatko Oczywiście na nasionka od Ciebie już się zapisuję i zaczynam powoli robić listę na kolejny rok. Jak już wspominałam, zamierzam wysadzić o połowę mniej krzaków więc ilość nowych także musi być pod kontrolą.
U mnie jeszcze około połowa nie skosztowana i mam nadzieję, że po tygodniu zimna i wilgoci będzie co zbierać

Tydzień temu nie było żadnych zabiegów ale i objawów ZZ nie zauważyłam. Jedynie Malinowe Serce Rumianki i przytulony do niego Dyno żółty miały spore objawy braków magnezu.
Od "pierwszego nasionka" wiedziałam, że mamy bardzo zbliżony gust

Trochę martwią mnie te zimne noce, no bo jak tu spać z berbeciem w przyczepie, jak tak zimno. Pewnie śpiwór i farelka pójdą w ruch

O pomidory się nie boję, poradzą sobie tylko żeby nie zwolniły z dojrzewaniem.
Kasiu Jesteś dzielna z tymi opryskami IF. Ja zapewne spanikowałabym i chlusnęła chemią. No, ale ja nie mam możliwości sprawdzania krzaków codziennie i nie mogłabym spać w nocy.
Piegusek wyszedł bardzo smaczny choć borówki mogły by być bardziej kwaśne. Robiłam już takie z truskawkami i rabarbarem i wówczas smak był idealny.
Kasiu? Czy Ty suszysz pomidory z galaretką?
Suszyłam teraz Kibica i Black Plum ale trochę się rozciapały przez pozostawione środki.
PS
Mam już wymarzony piekarnik i mogę suszyć, pasteryzować, wyparzać słoiki- teraz przetwórstwo pójdzie na całego

W najbliższych dniach planuję pomidory w całości w słoikach, pomidory w cząstkach z sosie pomidorowym, koktajlówki w zalewie octowej (to chyba marynowane?) i może sos słodko- ostry.
Pościągałam z sieci masę przepisów na przetwory i teraz zacznę eksperymenty.