Jakie róże wybrać ?Jakie polecacie?Propozycje.

[sawka]

Z pnących najodporniejsze są Lykkefund i Maigold. Rzadko chorują Flammentanz i New Dawn ale obydwie rosną w cieniu więc ogólnie jest im trudno.
Z wielkokwiatowych- Kronenbourg, Papa Mailand, Dame de Coeur, Heimatmelodie, Mr Lincoln.
Z rabatówek- Lions Rose, rzadko chorująca Satchmo.
Z okrywowych- Heidetraum, Stadt Rom, Aspirin Rose.
Nieźle mają się też angielki- Teasing Georgia, Golden Celebration, Graham Thomas, Abraham Darby.

[elma27]

Witam,
Chciałabym dodać i swoje typy
Mr. Lincoln - nie choruje, kolor nie blednie na słońcu, bardzo długo utrzymuje kwiaty.Rosnąc wśród najnowszych, modnych piękności to on najbardziej przyciąga uwagę.
Okrywowe- Bonica rośnie zdrowo w tym roku (ma 2 lata ) nieprzerwanie morze kwiatów
Chopin - u mnie nie choruje i to naprawdę imponująca róża
Z rabatowych szczególnie podobają mi się i jak na razie nie chorują ( ale mam je od niedawna) Marie Antoinette i Dolce Vita

Pozdrawiam
Magda

[Beata8]

Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Jeśli ma ktoś jeszcze jakieś pewniaki, to piszcie. Zobaczę co dam radę kupić.

[matmos]

Leonardo da Vinci - nie przemarza, nie choruje, obficie kwitnie.

[dsk121]

Jestem zielony w ogrodnictwie ale chciałbym na przyszły rok zasadzić róże tak by można ją było formować np na pergole.
Musi intensywnie pachnieć, dużo kwiatów i być czerwona:)... i by była "bezobsługowa".

Miejsce mam nasłonecznione, w pobliżu młode kosztele (jeśli ma znaczenie czy coś nie może koło niej rosnąć)

Co możecie polecić?

[Lev779]

Hejka!
Na pergolę polecam bezproblemową różę pnącą Sympathie. Pięknie pachnie i doskonale radzi sobie zimą. Nie trzeba się nią specjalnie zajmować.

Jeśli zaś chodzi o inne róże, nie pnące, które są odporne na choroby, to mogę potwierdzić: Chopin - polska, piękna biało-kremowa róża, golden celebration - obłędnie pachnie o pięknym złoto-pomarańczowym kolorze, chippendale - zmienny kolor wpadający w róż, silnie rosnąca, Falstaf - czerwono fioletowa, pachnąca, Big Purple - purpurowa, wpadająca w fiolet.
To mogę polecić, bo wypróbowałam
Pozdrawiam
Gosia

[jolanda27]

Witam,
jestem nowicjuszką ogrodową . Jednak od kilku tygodni jestem właścicielką pięknego ogrodu (moje wieloletnie marzenie). Mam pytanie odnośnie r?ż okrywowych. Ktoś, coś :roll? Moje zasadzone zostały koło 2 tygodni temu, miały resztki kwiatów, teraz uschły, czy usuwa się te zeschłe kwiaty-są chyba różne szkoły. Aaa i dzisiaj zauważyłam 5 nowych pączków !!! Czy ktoś specjalizuje się w takim gatunku i może mi coś podpowiedzieć na ich temat? Czy jako świeżo posadzone powinny być na jesień zasilane, czy zostawić ich samych sobie?

[Lev779]

Jolando, ja obrywam przekwitłe główki i uschnięte kwiaty tuż przed pierwszym liściem i wtedy szybciej zawiązują nowe pąki. Z tego, co czytałam i tak robię, jeszcze w sierpniu podlewam wodą z nawozem w płynie, bo ten granulowany długo się rozkłada, czasem 3 miesiące, a przed zimą nie należy "pędzić" róż do kwitnienia i wzrostu. Niektórzy przy sadzeniu podsypują ziemią ze startową dawką nawozu, wtedy dodatkowo nie nawożą przez jakiś czas.
Życzę obfitych kwitnień
Pozdrawiam
Gosia

[jolanda27]

Dziękuję Gosia za informacje, raczkuję w różyczkach, ale mam nadzieję, że wchodząc tutaj nabędę doświadczenia. Zastosuję się do twoich rad .

Pozdrawiam

[Barbara2000]

Jolu, róże okrywowe pielęgnuje się tak samo jak wielkokwiatowe czy rabatowe. Przy rabatowych jest tylko więcej obcinania uschniętych kwiatów jeśli ktoś ma kilka krzaków i to robi. O tej porze już nie nawozimy róż i sadzimy w/g dwóch szkół. Jedna mówi, że lepiej na wiosnę bo co miało zmarznąć to zmarznie u dostawcy a ty masz już dobrą sadzonkę. Druga szkoła mówi, że lepiej jesienią, bo przed zimą krzak się ukorzeni i na wiosnę żwawo wystartuje. A właściwie jest i trzecia wersja. Można kupić w doniczce w środku lata i też będzie rosła.

[jolanda27]

Ja jestem z tego trzeciego sortu , ogród założyłam w sierpniu tego roku, rośliny kupione z dobrej ręki (w naszym regionie to Końskowola) i wszystkie rosną przepięknie. Co do tych moich róż okrywowych, mam je tylko 3, ale pięknie się rozkrzewiły i z czego się cieszę pięknie kwitną, mam całą rabatkę w kwiatach i tutaj mam jeszcze jedno pytanie. Oczywiście obrywam przekwitnięte kwiaty, a moje różyczki wypuszczają w sumie niezliczoną ilość nowych malutkich pączków - czyli dalej szykują się do kwitnięcia (chyba). Czy nie za późno ?? W takim tempie pewnie zima ich zastanie , czy jest termin zakończenia kwitnięcia? Bo w sumie listki już stają się żółte, część już opadła nawet a pączków strasznie dużo. Pewnie nie mam się co martwić, ale jako nowicjuszka proszę o wasze spostrzeżenia na ten temat. Wciąż się uczę i jestem "głodna" informacji na temat moich roślin.

Pozdrawiam

[Marta+]

Jolu, tu moja ,,Mini" (różyczka jest NN, więc tak ją sobie nazwałam ) Kwitnie nieprzerwanie od czerwca i jeszcze jej się nie znudziło
Niektóre róże kwitną w listopadzie, więc przed Twoimi-być może-jeszcze kilka tygodni kwitnienia
Moje pnące wypuszczają nowe pędy przy ziemi, na pewno nie zdążą zdrewnieć przed zimą i będzie co ciąć na wiosnę

[jolanda27]

Marto, śliczna ta Twoja Mini taka zdrowiutka i dziękuję za miłą informację, że jeszcze sporo kwitnienia u moich różyczek, jak się ogarnę ze zdjęciami, bo jeszcze raczkuję, to się pochwalę na forum
Pozdrawiam

[Marta+]

Wrzuć w wolnej chwili; ja przez to forum zapadłam na nieuleczalną chorobę różaną i każda fota to miód na me serducho.
Paaa

[Lunarii]

Poszukuję niezawodnej odmiany, która dobrze sprawdzi się jako większa grupa roślin okrywowych. Ważne, żeby to była jakaś polecana odmiana - bo wiadomo, wszystkie są piękne, ale zapewne są lepsze i gorsze ze względu na odporność i łatwość uprawy. Najlepiej, żeby nie dawała dużo uciążliwych odrostów korzeniowych.