Nie chcę powielać podobnych wątków, mój problem dotyczy
jodły kaukaskiej, nie koreańskiej.
Drzewko kopane na Święta, ładna bryła korzeniowa wszystko ok. Problemy zaczęły się, gdy po kilku dniach w domu wystawiłem ją na taras. Stało obok drewna kominkowego, który złapał biały nalot i próchniało. Jodłę szybko wsadziłem do ziemi w ostatnich ciepłych dniach. Trochę odżyła, ale nadal igły od spodu są białe, drzewko stopniowo traci igły. Początkowo obserwowałem biały nalocik (wata) na gałązkach. Czytałem, że to najprawdopodobniej mszyca, ale chcę się upewnić.
Czym ratować, jak ratować?
