Kasiu, my też kochamy te ptaki. Dotąd zawsze były na naszym podwórku. Niestety jeszcze komuś się spodobały i ukradł. Już od roku nie mamy pawi i nie możemy kupić kolejnych. Cały czas jakieś ważniejsze wydatki wyskakują.
Oczywiście nie obyło się bez zakupów.
Tym razem skromne. Sporej wielkości grujecznik. Ciężko się z nim jechało w samochodzie, bo zabraliśmy ze sobą sąsiadkę z jej upośledzoną córką. Jak się dziewczyna cieszyła.
I dwa orzechy ajlantolistne odm. sercowatej.
Oczywiście kilka patyczków z hortensji do ręki się przykleiło.
Oby puściły korzonki. Do wiosny ich nie będę ruszała.
Karola, dla Ciebie judaszowiec z nasionka. Ma koło siedmiu lat.
I kilka zdjęć z ogrodu.
Datura jednoroczna.
Makleja.
Słonecznik wierzbolistny.
Kukurydza.
Rdest.
Sosna coś choruje. Powinna mieć piękne igły w paski a niestety nie ma.
Winnik.
