Teraz ja - treissi
- myszorek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1321
- Od: 5 cze 2007, o 16:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kiełczów
Kiedyś mój dziadek hodował króliki i wybrałam sobie jednego
Za nic w świecie nie pozwoliłam go ruszyć ;)
treissi szok... więcej nie napiszę, bo to

treissi szok... więcej nie napiszę, bo to
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. Phil Bosmans
Pozdrawiam, Ola
Spis treści; Zielona galeria
Pozdrawiam, Ola
Spis treści; Zielona galeria
- effa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2750
- Od: 16 wrz 2007, o 22:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sandomierz
Współczuje Ci... powiem szczerze, ze ja nie rozumiem jak można zajmować się zwierzęciem którego traktuje się jak domownika a potem go zjeść. Nie potrafiłabym tak.
U mojego wujka była podobna sytuacja, mieli kaczkę-domownika, upiekli ją na jakieś święta i nikt jej nie zjadł. Szkoda tylko że rozczulili się nad nią w momencie jak nie było już możliwości zwrócenia jej życia.
A co do miniaturki i sąsiada to dosyć podejrzana sprawa, tak do końca to bym nie ufała temu co mówił. Przecież pewnie widział tego Twojego i bez trudu rozpoznałaby go. Wybacz że to piszę, bo może się mylę, ale niektórzy ludzie nie zaskoczą mnie niczym - niestety
U mojego wujka była podobna sytuacja, mieli kaczkę-domownika, upiekli ją na jakieś święta i nikt jej nie zjadł. Szkoda tylko że rozczulili się nad nią w momencie jak nie było już możliwości zwrócenia jej życia.
A co do miniaturki i sąsiada to dosyć podejrzana sprawa, tak do końca to bym nie ufała temu co mówił. Przecież pewnie widział tego Twojego i bez trudu rozpoznałaby go. Wybacz że to piszę, bo może się mylę, ale niektórzy ludzie nie zaskoczą mnie niczym - niestety
- treissi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8565
- Od: 8 sty 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Sąsiad chyba myślał, że to taki zwykły królik, tylko mały jeszcze. Ale i tak mógł przed zjedzeniem go popytać czy komuś nie uciekł...
A co do tego hodowlanego królisia to od początku mi mówili, że kiedyś obiad z niego będzie...
Ale w obu przyypadkach długo lały się łzy...
Pamiętam jak kiedyś byłam z M. w zoologicznym. W klatce siedział sobie jeden króliczek i miał strasznie smutne oczka. Było mi go okropnie żal i chciałam, żeby M. mi go kupił. jak odmówił to całą drogę do domu płakałam... A miałam już wtedy sporo latek
A co do tego hodowlanego królisia to od początku mi mówili, że kiedyś obiad z niego będzie...
Ale w obu przyypadkach długo lały się łzy...
Pamiętam jak kiedyś byłam z M. w zoologicznym. W klatce siedział sobie jeden króliczek i miał strasznie smutne oczka. Było mi go okropnie żal i chciałam, żeby M. mi go kupił. jak odmówił to całą drogę do domu płakałam... A miałam już wtedy sporo latek
Straszne jest to co mówicie. Ja na komunię dostałam królika miniaturkę. Nazwałam go Baks. To było najmądrzejsze i najkochańsze zwierzątko. Żył ponad 7 lat, gdy był już bardzo chory jeźdźiłyśmy z nim codziennie do weterynarza po zastrzyki wzmacniające. Gdy umarł z mamą i siostrą strasznie płakałyśmy. Nie wyobrażam sobie jak ludzie mogą jeść zwierzęta, które są przecież członkami rodziny 
Moje roślinki
Karolina
Karolina
słuchajcie ,to nie tak ,że ludzie nie mają serca ,tylko są osoby takie jak my które każde zwierzątko w domu traktują jak członka rodziny inni jak zwierzęta hodowane na mięso czy skóry .Według mnie to kwestia wychowania i środowiska ,fakt ,że nam trudno jest się z tym pogodzić ale nie ma innego wyjścia ,moje zwierzaki domowe są traktowane po "domowemu" suczki mają swój dywan ,koty śpią w łóżku z nami a w innych domach
pies na łańcuchu ,bo ma pilnować domu a kot jeść nie dostanie ,bo ma łapać myszy ....smutne to ale niestety prawdziwe
z moim kaczusiem to była historia ,syn miał około 13 lat jak kupił na targu małą żółtą kaczuszke ,jakiś debil sprzedał dziecku za 3 zł. robote miałam gorszą jak przy niemowlaku
latałam za pokrzywami ,gotowałam jajka na twardo żeby toto wykarmić i utrzymać przy życiu w końcu udało się była u nas dwa lata ,chodziła jak pies przy nodze ,pilnowała domu jak najlepszy stóżujący ,goniła wszystkich obcych ,nawet miała swoj domek z tarasem ,który mój M. jej zbudował i jakaś świnia ja schwytała i zrzarła przed świętami ,bo przecież kaczuś był domowy i dawał się brać na ręce i głaskać .Myślicie ,że ten kto ukradł nie wiedział ,że to moja kaczka ? wiedział na pewno
wszyscy w okolicy wiedzieli ,że to oswojony kaczor i też nie pomogło tak ,że Treissi nie miej złudzeń ,sąsiad dobrze wiedział ,że to twój królik
pies na łańcuchu ,bo ma pilnować domu a kot jeść nie dostanie ,bo ma łapać myszy ....smutne to ale niestety prawdziwe
z moim kaczusiem to była historia ,syn miał około 13 lat jak kupił na targu małą żółtą kaczuszke ,jakiś debil sprzedał dziecku za 3 zł. robote miałam gorszą jak przy niemowlaku
- myszorek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1321
- Od: 5 cze 2007, o 16:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kiełczów
Aga ma rację.
Tylko sąsiad był na tyle ... niemądry (?), że powiedział o tym króliczku. Nie chciałabym usłyszeć, że moje zwierzątko było czyimś obiadem, wolałabym mieć przekonanie, że po prostu zginął.
Niestety, niektórzy nie zdają sobie sprawy,że nawet najmniejsze zwierzątko może być czyimś przyjacielem
Tylko sąsiad był na tyle ... niemądry (?), że powiedział o tym króliczku. Nie chciałabym usłyszeć, że moje zwierzątko było czyimś obiadem, wolałabym mieć przekonanie, że po prostu zginął.
Niestety, niektórzy nie zdają sobie sprawy,że nawet najmniejsze zwierzątko może być czyimś przyjacielem
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. Phil Bosmans
Pozdrawiam, Ola
Spis treści; Zielona galeria
Pozdrawiam, Ola
Spis treści; Zielona galeria
gdybym wiedziała ,kto mi ukradł i zamordował kaczusia
po prostu poszłabym i dała po pysku ,a mój Krzysztof to ho ho ,wole nie wiedzieć coby z draniem zrobił ,bo to był jego ukochany kaczorek a mój chłop posture ma ( 196 wzrostu) a z regóły tak jest ,że sąsiedzi wszystko wiedzą nawet jak kichniesz to w dziesiątej chałupie wiedzą ,że masz katar ,więc w cuda nie wierżę ,że debil nie wiedział czyj to królik... : 
- effa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2750
- Od: 16 wrz 2007, o 22:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sandomierz
Macie rację, to wróćmy w takim razie do tematu roślinnego
Moniko czy teściowa dostała już zamiokulkasa? Mam nadzieję, że zadowolona była.
U mnie właśnie przed chwilą też teściowa była, podobno ma dla mnie jakiegoś zielonego
ale zobaczę dopiero jak do niej pójdę w niedzielę, ale normalnie tak mnie gryzie co to może być, że... nie no muszę jednak wytrzymać 
U mnie właśnie przed chwilą też teściowa była, podobno ma dla mnie jakiegoś zielonego




