Już trzeci dzień pada, nic w ogrodzie nie da się robić, chociaż czekają nieobcięte, przekwitłe kwiaty wielu róż... Wstyd
. Bukszpany jak dotąd nieogolone, ostrogowce nie posadzone...
Mam za to trochę czasu, żeby nadrobić forumowe zaległości
.
"Jak pomyślałam, tak zrobiłam" i przyjechały do mnie w donicach: English Garden, Boscobel, Hansestadt Rostock, Rosengrafin Marie Henriette, Maid Marion i Schone Maid. Najładniejsze krzaczki zaprezentowały English Garden i Boscobel. Róże już posadzone, przy okazji rabata wyplewiona
Tym sposobem dobiłam do 170 róż w ogrodzie!
Jedna z nowości - English Garden
Jolu - april trafiłam z różami dla Ciebie? Cieszę się

Według mnie William Shakespeare to naprawdę fajna róża, co do LFC nie mam w dalszym ciągu wyrobionego zdania. Kwitnie znacznie lepiej niż w zeszłym roku, tworzy ładne klastry, bardzo długo
utrzymuje kwiaty, które w miarę przekwitania jaśnieją i robią się jasno-lawendowe. Nie wiem jeszcze jak będzie z powtarzaniem...
Bo ty najwyraźniej popełniłaś błąd w tym szaleństwie. Jak mnie dopadła różana zaraza, to kupiłam na raz ponad trzydzieści,
potem 23, potem 15 i znów...naście. No zmierzam do tego że dużo na raz. I teraz mam przesyt
Jolu, ja robiłam dokładnie tak samo

. Przesytu nie mam, ale zrobiłam się wybredna - wiele róż do mnie nie przemawia i tyle

Mam już kolejne kandydatki "za płot", albo do mamy...
Tymczasem co powiesz na kolejną fioletową pannę? Najładniejsza z moich fioletowych róż- Blue River
Ulcia - Rikkuu ja już przestałam kupować takie ilości róż jak Ty, tylko z powodu braku miejsca

. Nie mniej, niektóre róże nie spałniają pokładanych w nich nadziei, więc będzie miejsce na kolejne

Na jesień mam już wybrane kilka sztuk, tylko nie jestem pewna czy będą w sprzedaży. Oferta w niektórych szkółkach jest nieprzewidywalna...

Dla Ciebie Herzogin Christiana
Jadziu - Jakuch to oczywiście liliowiec pomyłkowy, ale zidentyfikowałam go jako Minstrel Boy

Wylądował niestety za płotem, bo burzył mi koncepcję na rabacie, ale tam daje czadu i kwitnie wielkimi wiechami. Co do mączniaka, to bardzo się obawiam co będzie teraz po tych deszczach, czy nie ujawni się na kolejnych różach...

Jadziu, dla Ciebie sympatyczna Pastella
Aniu - Annes 77 co stało się z Twoimi First Lady?

Pamiętam, że zawsze szalały kwitnąc na potęgę. Myślisz, że może z powodu uszkodzeń zimowych tak podpadły na zdrowiu?
Rosenfaszination u mnie to Twoja zasługa

Zobaczyłam ją w Twoim wątku i bardzo mi się spodobała. Mało brakowało, a wylądowałaby za płotem, bo zeszłoroczne upały odbiły się na ilości i jakości kwiatów. Jednak została i w tym roku stara się jak może

. Jalitah u mnie słaba, ale u innych dziewczyn podobno świetna. Moja daje jeden kwiatek na sezon, tymczasem Iwonka pisze, że na jej krzewie jest jednocześnie 15 sztuk! Pomyśl, jaka różnica!

Zastanawiam się właśnie czy nie zrobić sobie nowej sadzonki z Jalitah, ukorzeniając patyczek...
Dla Ciebie Aniu My Girl, w tym sezonie moja ulubienica
Moni - Alania wreszcie w tym roku jestem zadowolona z liliowców, co prawda połowa z maluchów jeszcze nie zakwitła, choć bardzo na nie czekam, szczególnie te od Ciebie

Trudno, pokażą kwiaty pewno w kolejnym sezonie. Dla Ciebie
Lacre
Ewuniu - ewunia7 Witaj!

Na pierwszym zdjęciu jest Souvenir de Baden-Baden, wielkokwiatowa, ale urocza.Obok niej rozpycha się krwawnik kichawiec, a ja bardzo lubię ten duet. Koleżanka żabka w wyjątkowych kolorach, normalnie spotykam te bardziej zielone albo ropuchy. Dla Ciebie w prezencie jeszcze raz Souvenir
Basiu - apus cieszę się, że Angie Ci się spodobała. To bardzo fajna różyczka, kwitnąca bardzo obficie. W zeszłym roku się na nią denerwowałam, bo kwiaty trzymała bardzo krótko, dzisiaj wiem, że z powodu słabego ukorzenienia. W tym roku już kwiaty utrzymują się ponad tydzień, a to całkiem nieźle. Z tego co pamiętam, Angie jest do kupienia i we Flori... i u Kamili
Dla ciebie Basiu jeszcze raz Angie, tym razem w towarzystwie Champagne Celebration
Dorotko - dorotka350 ja nie tak łatwo pozbywam się róż, jeżeli już panna zdecydowanie mi
nie pasi, to autuję za płot. Ale musiała sobie wcześniej na to zasłużyć!

W tym roku mam już trzy kandydatki na "zapłocie". Ostatnio tam trochę oplewiłam i doszłam do wniosku, że za płotem robi mi się całkiem przyjemna rabatka

. Róże tam rosną bladawe, a liliowce czerwone i bordowe,co tworzy fajne zestawienie. Za płot poleci też 8 krzaczków lawendy, której najpierw pozbyła się mama, a teraz pozbedę się ja. Jest to odmiana tworząca długaśne pędy, które kładą się na ziemi. W rezultacie depczę po lawendzie, a widok jest nędzno-rozczochrany. Mam dosyć
najpiękniejsze są wielkokwiatowe stare odmiany, w głębokiej wręcz aksamitnej czerwieni.
To racja. Jednak muszę przyznać, że i wśród tych nowszych odmian są interesujące. Np. Grande Amore zawsze kiedy kwitnie rzuca mnie na kolana

. Czerwień jest świetlista, ognista, nie bardzo ciemna, ale taka, no, trafiająca wprost do serca. To róża wielkokwiatowa, Kordesa bodajże. Kwiaty utrzymuje ponad tydzień, nie ma ich zbyt wiele, bo tylko jeden kwiat na pędzie, za to duży - 12 cm jak obszył. Dobrze zimuje i u mnie nie choruje, ma ADR. Dla Ciebie ona w pełnej krasie:
Matti - tulap oj tam, oj tam...

bzyg czy bzyk, grunt, że ładny

No nie wierzę - Ty się wkręciłeś w róże? No, no... Róże wśród bylin są jak rodzynki w cieście - dodają smaku i aromatu (tak twierdzi jedna z naszych Forumek i chyba ma rację). Dla Ciebie Grafin Diana, bo to chyba ona Cię kręci?
Lisico - jestem wzruszona Twoją troską o moją skromną osobę

W kwestii narkotykowego transu masz niestety rację, co mogłam obserwować u jednego z moich kolegów... Jednak weź pod uwagę, że są też uzależnienia inne, np. od kofeiny. Sama należę w tym względzie do nałogowców, ale to nie powoduje, że co dnia wypijam więcej kawy

Z różami źle nie będzie - ograniczy mnie z konieczności brak miejsca... Natomiast emocji nie mogę kierować w stronę, którą mi radzisz - ani ja księżniczka, ani on książę, zamieniony w żabę

. Raczej nie będzie nam po drodze...

W podziękowaniu dla Ciebie słodka Mariatheresia
Grażynko - Kogra a Ty co?

Prorok czy jasnowidz?

Skąd wiedziałaś, że się obkupiłam? Starałam się nic nie "chlapnąć" w postach, a potem pochwalić się, że niby to same mi takie dorodne wyrosły

. To oczywiście żart

. Niestety, aż tak wielkie krzaczki ze szkółki nie przyjechały i w większości już po kwitnieniu, więc jak dotąd szału nie ma. Niewątpliwy plus jest ten, że system korzeniowy mają rozbudowany i pędy silne.
Grażynko, jak mam ciąć róże wiosną, to nawet nie psioczę, bo wiosną mam wielki szwung do robót ogrodowych, natomiast nie cierpię obcinania przekwitłych kwiatów i na tym polu mam wieczne "tyły"...

Dla Ciebie
wdzięczna Granny
Edytko - Edyta1 a co dolega Twoim różom?
Mówisz, ze ekscytacja Cię ogarnia na widok traw? Hm, ja dotąd nie zapadłam na słabość do nich, chociaż w tym roku zakupiłam 6 sztuk Muhlenbergia capilaris czyli trawy włosowatej różowej

W necie wygląda zjawiskowo, czy u mnie też taka będzie? Cóż, w tym roku chyba jeszcze nie zakwitnie...

Dla Ciebie Schloss Eutin
Co tam jeszcze kwitnie? Astrid Graffin nie popisała się zbytnio
Bienvenue stara się jak może
Ktoś powiedział, że nie powinno się sadzić lilii z różami... a ja tak uwielbiam ten duet:
To miała być Glyndebourne, ale raczej na stówę nią nie jest... Falbaneczki Harknessowskie, kolor morelowy, może ktoś ją zidentyfikuje?
Zaczynają jeżówki
i hortensje
Czaruje niezmiennie Grafin Diana
Etude sięga nieba
Jalitah cudna, ale znów tylko jeden kwiat i jeden pąk
