:P ---coś więcej o
peloric
Formy odbiegające od normy, juz Darwin wziął na* tapetę *:P i ocenzurował dość skutecznie.
Nie uznawał wynaturzeń /tak nazywał/-
mutanty , to było i tak delikatne określenie.
Ale z jednej strony negował, z drugiej był zafascynowany przemianami ,robiąc całe serie
przymiarek *co oraz czym daje lub nie daje mutacji i w jakich warunkach*.Lata doświadczeń,bo kwitnienie to efekt 6-8 lat uprawy od początku wegetaci z nasion.
Dzięki temu mamy wiedzę a.....,że niektóre mutacje są miłe w odbiorze, poooooooooomału znalazły akceptację nie tylko hodowców ale i sędziowskiego jury ,przyznającym punkty za pochodzenie .Uznano trwałość połączoną z jakością za normę dla tego typu zmienności.
Tak więc nic nie jest stałe, technika in-vitro bardzo zwiększyła % peloric w uprawach.Jest to rzecz samorzutna i naturalna dla tego procesu/nie wdając się w szczegóły/.
Czyli zalew towaru z tej metody skutkuje ilością peloric.
Akurat moje zaineresowania dryfują wokół tego zagadnienia,dzięki temu dysponuję
wiedzą ,która mogłaby zaskoczyć z samego faktu informacji.Bardzo często

piękna
krzyżówka na drodze do jej powstawania/umownie powiem hybryda wielopokoleniowa :P / musi dla jakiś tam walorów otrzymać dawcę peloric.
Dla mnie to zawsze zagadka- kiedy obudzą sie geny ,w jakch warunkach.
Bo.... ,ze możliwe, to wiem.
Kto wie czy jakaś kolejna publikacja nie będzie o tym?
Z trwałością *pelorici* bywa różnie. Ale nie potwierdzę generalnie słabszej kondycji .A mam weteranki

Moje najstarsze /w typie lycaste--->tak już określane w USA/ mają 6 i 4 lata.Inne z ozdobnikami na płatkach/takie szczypanki/ są młodsze 4 -3 lata
Nie pretrwały do 3 kwitnienia może 4 formy

wybitnie zdeformowane, ale do końca nie wiem gdzie była przyczyna.
Wigorność rośliny nie jest zaskakująca ,nie była też od producenta./kilka kwiatów na pędzie/
ale punktualność niesamowita. Kwitną o różnych porach roku. Kwiaty są bardzo długo na pędzie.
Moje pelorici /pewnie mam w sumie 10 a może 12 / w zadnym przypadku nie powróciły do formy pierwotnej.A takie również bywają przypadki lub pół/pół na roślinie jest różnych kwiatów.
Mario-Tereso, powiem ,ze mnie chyba bardziej fascynuje samo zjawisko.Oczywiście
peloric kupuję dla ich urody :P i niepowtarzalności .
Intrygują mnie, czasami zdziwią.

.
Waldemarze !
Miło piszesz, cieszę się .
Mała korekta ; jestem miłośniczką Paphiopedilum ,form peloric ,storczykówi Madagaskaru, Cymbidium i wielu innych. Falenopsisy są prawie na końcu tej listy. Miałam uraz po stracie kolekcji w latach 90-tych. Ale wszystkie lubię .
Noooooooooooooo zawsze , nawet na tej stronie pisałam uwagę ,że to się udziela,zaraża.
Więc wiadomo jak potocza się losy po pierwszym nabytku.Moze czaruję aleczarownica pewnie nie jestem.
Gratuluję-ładny masz wybór.
Poniewaz nie dostrzegam tego Twojego krakowskiego
wklejam fotkę/robiona zza auta :P .To jest piękny Phal.hybryda peloric - kolor jasno żółty z przebarwieniem zielonym.
Nawet na pąkach miał kropki /zielone wszędzie/ warżka piękna.Na płatkach wewnętrznych "szczypanki" lekkie.Płatk i lekko falowane i postrzępione.
Rzec można mniam, mniam.
Jest? odpoczywa pewie.?
Czyż nie piękny???
pozdrawienia
JOVANKA