
Paulinko, kocurki dziękują! A ja cieszę się, że wpadłaś z wizytą.

Asiu, oj tak - przeszła nawałnica, donice na balkonie powywracał wicher, ale ochłodziło się i mogłam porządny przeciąg w mieszkaniu zrobić. Ufff!
Iwonko, ja też mam zaległości u wielu forumków, powoli może nadrobię.
Ale u Ciebie chyba też jest ciężka glina? Czy nie?
Dziękuję za miłe słowa.

Marysiu, ujmę to tak - M. przyda się zobaczyć na własne oczy różnicę, jak to jest, jak mnie nie ma.

Podejrzewam, że niektóre rośliny mogą nie wytrzymać konkurencji chwastów. Oby było takich jak najmniej. Bo lato zapowiada się znowu gorące i suche, więc jesienią też nie będzie warunków do pielenia, glina skamieniej. Martwię się, że nie zdążyłam wyściółkować nawet połowy. Trudno - znów muszę sobie powiedzieć, że przetrwają najsilniejsi.
Nasze koty mają swój 'crazy time' wieczorem, ale wtedy zazwyczaj biegną do koleżanek kotek u sąsiadów.

Tak ogólnie to muszę przyznać, że koty nie bardzo dają po sobie poznać, żeby im było za gorąco, nawet jakoś wody więcej nie piją. Są tylko takie jeszcze bardziej --- LENIWE --- o ile da się być bardziej leniwym.



Burzy się boją - chowają się wtedy po kątach. Ale poza tym: rozkładają się na wszelkie możliwe sposoby.
Pokazałam róże, piwonie i "Bazylowe" goździki, to teraz chciałabym pokazać też jakieś inne rośliny, które gdzieś tam są na tej łące.










Ostróżki póki co duże u mnie nie rosną.


Mój sprzymierzeniec. --- edycja --- A jednak nie sprzymierzeniec, tylko wróg




Ten złocień mam po raz pierwszy - dostałam wiosną od sąsiadki - i bardzo mi się podoba. A za nim wysiał się bez mojej pomocy wiesiołek.

Ten chaber to nasza dzika roślina łąkowa, sieje się sam.



Dzwonek też mam po raz pierwszy - jedyna siewka ocalała z kuwety, w której "pomagał" Bazylek.


No i łąka - przed koszeniem - już polubiłam wiele naszych traw i dostrzegam ich naturalne walory dekoracyjne, mimo, że nie są na rabacie - ale za to są wcześniej, niż te gatunki zagraniczne.
Odkryłam w tym roku, że niektóre trawy kwitną na niebiesko, fioletowo lub kłosy zabarwiają się na różowo!






Ta trawa ma stalowoniebieskie kwiatuszki.


Ta rosła w cieniu i kwiaty ma jasnoniebieskie (mimo, że na zdjęciu wyszły, jakby były białe).


Ognisko wieczorem to już nasza tradycja. M. strasznie lubi je rozpalać.

