Alenko, wpadłam z wizytą i przecieram oczy z zachwytu, bo przeczytałam wątek od samego początku. Widać, że masz rękę do fuksji i pelargonii

Ból utraty kolekcji roślin znam z autopsji, dlatego życzę Ci wytrwałości i siły w odbudowywaniu zbioru ukochanych roślin. Wierzę, że Ci się to uda, a kwiaty odwdzięczą Ci się jeszcze bardziej spektakularnym kwitnieniem, zapewniam! Zresztą, widać to już po odbijających pelargoniach
Przeglądając wątek, wprost zakochałam się w kilku odmianach pelargonii (Scarlet Rambler, Zebra Lee, Appleblossom i Denise), a także fuksji Ziegfield Girl. Nigdy jednak nie widziałam ich ani w szkółkach ani sklepach ogrodniczych. Czy możesz zdradzić gdzie zazwyczaj zaopatrujesz się w takie cuda?
Moc pozdrowień
