Ja się zastanawiam, dlaczego u mnie ogórki odmiany Kronos są niesamowicie gorzkie.
Czy ma znaczenie, że kończył się okres ważności (2017), w poprzednich latach, zanim "odkryłam " Kraka, często je wysiewałam, nie było nawet śladu goryczki, dobrze, że wsadziłam tylko trzy krzaczki, rosną sobie beczułki i nie da się ich jeść.
Nie jest to na pewno sprawa nawożenia, bo wszyskie dostały rzędowo obornik koński, u pozostałych odmian tego nie ma.
Czy ktoś próbował takie ogórki kisić, czy w trakcie procesu kiszenia zanika goryczka?
Czy po prostu lepiej wyrwać krzaki i zasiać nowe, jest jeszcze czas, a tych na surowo jeść się nie da, sądziłam, że jak pozrywam takie większe, to będą mniej gorzkie, ale goryczy jest w nich jeszcze więcej.
Pozdrawiam