Teraz stoją w szklarni , ale miałem też inne i zauważyłem , że one nie wybaczają braku światła.annaoj pisze:U mnie one stoją 12/10!Kocham, kocham, kocham.
![]()
Z tego co wiem, to dawniej zwali go pectinatus (ja na niego dalej tak wołam), ale to rigidissimus. Czyli synonimy.
Ostatnio coś grzybki je pokochały...Twoje gdzie trzymasz?
onectica opowiedziała historię swojej mamilarki , to ja opowiem przypadek , który się u mnie wydarzył.
Jesienią 2009 roku schowałem do garażu kilka sukulentów , ale był to taki odpad nad którym się nie rozczulałem, był wsadzony bo zbliżała się zima i tyle . Umieszczone w pudle o którym zapomniałem. Podczas porządków wiosną 2012 r odkopałem znalezisko , sukulenty miały wylądować w śmieciach i tyle . Chwyciłem do ręki jedną mamilarkę i tak kilka razy się wahałem , widziałem , że tli się w niej jeszcze życie. Pomyślałem co mi szkodzi , mamilarkę wsadziłem do ceramicznej osłonki nawet bez odpływu w dnie i dałem jej szansę. Dosypałem trochę najzwyklejszego podłoża , postawiłem w jasne miejsce na balkonie i obserwowałem rozwój zdarzeń. Co się okazało , mamilarka żyje do dziś , wydobrzała . Przeżyła od jesieni 2009 roku do wiosny 2012 roku bez światła i kropli wody. Która roślina domowa przeżyje takie coś ?
Teraz foty
Tak wyglądała w 2012 (mam jeszcze kilka fotek z tego stanu)

Fota kilka tygodni temu gdy pojawił się pierwszy pąk 2016

Niestety nie bawiłem się w foty pośrednie , tego żałuję.