No tak u mnie deszczu parę kropel, nie bardzo jest co zbierać...
Pisałeś, że nawozisz z każdym podlewaniem, czyli codziennie?
Wielu ludzi nigdy nie łączy się ze swoimi prawdziwymi talentami i nigdy nie dowiaduje się, do osiągnięcia czego tak naprawdę są zdolni./Ken Robinson Ogródkowo Doniczkowo
Wiesz,napiszę Ci tak.
Ze swej natury a raczej szybkiego wzrostu i obfitego kwitnienia surfinie i petunie są żarłoczne to raz.
Dwa że wszystko zależy od pogody i szybkości odparowywania wody.
Ostatnie dwa,trzy dni pogoda jest taka że słońca nie wiele,parno,duża wilgotność więc albo podlewam co drugi dzień albo też fizycznie dotykam palcem gleby przedzierając się przez gąszcz liści i wówczas podejmuję decyzję czy podlewać.
Dla surfinii zawsze mam rozrobiony nawóz oddzielny więc podlewam je zawsze (za każdym razem) wodą z nawozem.
Jeszcze nigdy ich nie przenawoziłem.
Paweł Wiele tracimy wskutek tego że przedwcześnie uznajemy coś za stracone /Johann Wolfgang von Goethe/
Kiedy należy się spodziewać że surfinia się "przewiesi"? Siałam w marcu nasiona, pikowałam do wielopalet a w maju do skrzynek i idą w górę zasłaniając dalej posadzone pelargonie ;/ Zła jestem niesłychanie bo w tamtym roku miałam ten sam problem:( Niby krzaki wyrosły przepiękne ale w górę nie w dół;/ boje sie że w tym roku ( z innych nasion) będę miała ten sam problem i zamiast ślicznych skrzynek na parapetach będę miała zasłonięte okna i brak innych kwiatów w skrzynkach. A może je trzeba jakoś odpowiednio nagiąć do dołu???
Nie naginamy Nanavel to kwestia opcji albo masz przewieszające się czyli kaskadowe albo te o pokroju wzniesionym.
Ja mam większość kaskadowych,jedną tylko o pokroju wzniesionym za to kwiaty ma ogromne.
Dlatego najlepiej kupować ze sprawdzonego źródła,ja osobiście kupuję w sieci zawsze u tego samego ogrodnika,choć co roku ma inne fajne odmiany.
Paweł Wiele tracimy wskutek tego że przedwcześnie uznajemy coś za stracone /Johann Wolfgang von Goethe/
No tak tylko ja nie kupowałam sadzonek a nasiona wysiewałam sama, dlatego się zaczęłam zastanawiać jak w ciągu 2 lat nie miałam żadnej kaskadowej chociaż nasiona takich kupowałam;/ z 2 różnych firm;/ Wolałam spytać czy czasem ja czegoś źle nie robię:( Ale nie... czyli 2 razy z rzędu rok po roku miałam pecha trafić lipne nasiona.... nie ma jak uczciwość firm nasiennych:(
Witam Was. Pod koniec marca udałam się do sklepu igrodniczego i kupiłam ziarna surfinii. Zasialam je sobie i wyszło mi coś takiego :
Zostawiłam sobie 20 sadzonek. Resztę rozdalam. Z jednego opakowania urosło mi ok 60 :p
SA piękne i w ogóle tylko mam jeden problem - nie zwisaja i w ogóle są potwornie sztywne ! Nawet zlamac je trudno. Kwitnąc na potęgę zaczną chyba dopiero zaraz gdyż wcześniej miały mało pakow a teraz od cholewy i ciut ciut! :p
Pikowalam je dwa razy ale nic nie podcinalam a gdzieś już długo po fakcie znalazlam że się je podcina. W ogóle ciężko znaleźć informacje o sadzeniu i hodowli surfinii takie od ziarenek aż po piękne bujne kwiaty.
Zaznaczam że to są tylko dwie sadzonki ...
Problem jak u koleżanki tyle że u mnie połowa się polozyla. Znaczy od drugiej strony balkonu czego na zdjęciu nie widać a druga połowa sztywna :p
Nie będą raczej zwisały, bo myślę, że w sklepach za parę złotych są nasiona podstawowego gatunku wyjściowego petunii (P.axiliaris), która ma pokrój wyprostowany i sama się rozsiewa w ogrodzie.Odmiany zwisające to kultywary wyhodowane i nie rozmnaża się ich z nasion.Są i takie z nasion, ale wtedy sporo droższe i niedostępne w przeciętnym ogrodniczym, tylko w specjalistycznych firmach nasiennych w większych opakowaniach dla producentów i tu nie może być mowy o 'niespodziankach' w torebeczkach opatrzone często tylko ładnym i zachęcającym do zakupu zdjęciem na opakowaniu.
Położenie się łodyg, gdy już urosną do pewnej długości to jednak nie to samo co odmiany zwisające od początku, które rosną płożąco i inaczej układają kwiaty. Nie wiem ile sadzonek było sadzone w skrzynce.Gęste sadzenie utrudnia rozkrzewianie, w efekcie czego jest mało pędów bocznych z reguły mniej twardych i bardziej podatnych na wyginanie i zwisanie.
Jednak chyba nie o to chodzi, bo ja np. posadziłam płożące surfinie 3 szt. do większej donicy, przenikają się i zwisają od początku, a inną białą z fioletowymi paskami o bardziej sztywnych pędach (zależało mi na niej bo ma pachnące kwiaty) do wiszącej doniczki 1 szt. i do tej pory nie wisi, tylko sterczy pod kątem 45 stopni.Nawet ją lekko naginam, ale na razie się nie poddaje.
Witam, proszę o radę w jaki sposób można zreanimować ledwo żywą surfinię?
Uratowałam takie biedactwo:
pousuwałam przekwitłe pąki i trochę podcięłam, wsadziłam na noc do wiadra z wodą i wygląda już trochę lepiej. Czy macie jeszcze jakieś sposoby na ratunek dla takich zdechlaczków? Jakiś naturalny nawóz? Chcę kupić nawóz do surfinii, ale może są jeszcze jakieś naturalne, "domowe" sposoby na odżywienie biedulki?
Spryskaj lekko i okryj całość folią, by nie traciła wody z liści gdy korzenie nie domagają i postaw w cieniu na kilka dni.Nie podlewaj aż przeschnie ziemia, bo łatwo zalać korzenie i też będzie więdła.Żadnego nawozu na razie.
Witam! Jestem posiadaczką pięknych surfinii które w prezencie podarował mi mąż. Zaznaczę że kupił je na na targu i naprawdę były urocze. Kupiłam nawóz specjalny do surfinii, nawoziłam raz w tygodniu, podlewałam raz dziennie w gorące dni dwa razy (rano i wieczorem), codziennie usuwałam przekwitłe kwiatuszki. Powieszone są na balkonie od strony południowo zachodniej bez zadaszenia. Niestety w ostatnich dniach mocno padało i wiało co spowodowało mocne "potarganie" pędów. W jednej z doniczek ziemia oddzieliła się od doniczki co powoduje przelatywanie wody przez doniczkę bez zwilżenia korzeni (tak mi się wydaje). I tak piękne surfinie zmarniały. Patrząc na nie łza kręci się w oku. Proszę pomóżcie.