Tolinko, jest mi naprawdę bardzo miło, gdy czytam, że moje fotki Ci się podobają  

 . Wciąż jestem początkującym i uczącym się fotografem-amatorem, ale staram się najlepiej jak umiem  

  .
Figi niestety jeszcze zielone, więc nie mogę Cię poczęstować ich słodyczą, ale obiecuję, że jak tylko dojrzeją, to troszkę Cię nimi "pomęczę"  

 . Dziś za to mam dla Ciebie moją najukochańszą różyczkę 

 :
Alexia, wczoraj jak czytałam twój wpis, to akurat było u mnie oberwanie chmury  

. Już byłam załamana, bo ileż można.... Zwłaszcza, że na popołudnie miałam zapowiedzianą wizytę prominentnych gości  

 czyli alexii z eMkiem. Na szczęście, jak wiesz (a może to za sprawką twoich czarów?  

 ) aura w końcu postanowiła się zmienić 

 . Dziękuję Ci jeszcze raz za bukiecik King Georg I 

 , dzięki któremu wiemy w końcu jaki ta róża ma naprawdę kolor  

 . Kwiatuszki trzymają się w wazonie wciąż bardzo ładnie 

 . Bardzo miło było nam spędzić z Wami dłuuuuugie popołudnie na tarasie w towarzystwie lodów i małego "co nieco" 

. 
Dla Ciebie moja potworzyca - 
Laguna, której ogrom podziwiałaś wczoraj na żywo z różnych perspektyw, wygrzewająca się w porannych promieniach dzisiejszego słoneczka i wciąż oczekująca na otwarcie reszty z miliona pąków:
oraz dumnie trzymająca główki 
Herzogin Christiana, powoli rozwijająca pierwsze kwiaty u stóp "potworzycy":
Daysy, pisałam o rododendronach, że słabo u mnie rosną, natomiast azalie radzą sobie nieźle 

 (wiem, wiem, azalie to też rododendrony  

 ). Azalie są jednak mniej wymagające i całkowicie wystarcza im moja opieka.
Moje roślinki karmię tylko kompostem i obornikiem, nie dostają żadnych nawozów "z pudełka". Najwyraźniej moje śmierdzące jedzonko im pasuje, bo błyskawicznie przerabiają je na pachnące kwiaty  

 .
Fig będzie w tym roku całe mnóstwo, więc zapraszam na degustaję  

 .
Dla Ciebie dziś 
Rosarium Uetersen, która mimo mączniaka rozwija piękne kwiaty w bukietach, i którą w końcu mogłam dziś sfotografować na tle bękitnego nieba  

 :
I jeszcze na koniec poranny widoczek z tarasu na ogród skąpany w  

 (jestem tak rozradowana tym dłuuuuugo wyczekiwanym błękitem i słoneczkiem, że aż musiałam je uwiecznić na fotkach 

 ):
 