Ewo, zaraz pooglądam Twoje różyczki
Kaprys jest łagodny jak baranek. On nawet nie potrafi szczekać. Odzywa się tak rzadko, że nieodmiennie wprawia nas w zdziwienie jak już uda mu się szczeknąć
Lucynko, niestety moja piwonia też już osypana
Zaraz zobaczysz jakie dalie są dzisiaj
Aniu, z daliami robię tak już któryś rok z rzędu. Ale szczerze mówiąc, po raz pierwszy kwitną aż tak wcześnie.
Elwi, w tym co piszesz musi być ziarno prawdy
Dzisiaj ścieżka już zupełnie wykończona, eM mimo deszczu kończył ganek i i już wszystko jest gotowe
Marysiu, to podobnie jak u mnie. EM zabrał je do pracy i tam stały w nieogrzewanej hali.
Jadziu, patyczki sama zobacz jak wyglądają. Na sześć, które od Ciebie dostałam, pięć odżyło po zimie. Jeden nawet zakwitnie


Basiu, nigdy dalii nie moczyłam, chociaż rzeczywiście spotkałam się z taką metodą. Z tego co piszesz wynika, że rzeczywiście to działa
Cały dzisiejszy dzień spędziłam na działce. Od dzisiaj jestem na urlopie i mam nadzieję, że takich dni jak dzisiejszy będzie jeszcze wiele.
Ostatnio, właściwie chyba codziennie, pada deszcz. Powoduje to, że nie tylko kwiaty, ale i chwasty rosną w siłę. Jednak po takich deszczach ziemia jest mięciutka i pielenie nie jest wtedy takie straszne. Ale to nie pielenie było dzisiaj najważniejsze, mimo, że zajęło mi najwięcej czasu.
Jak zwykle zaczęłam od przeglądu swoich panienek. I zobaczyłam coś, czego zupełnie się nie spodziewałam. A już na pewno nie po tej różyczce.

Pęd jest tak wiotki, że po prostu leży na ziemi. Inne na razie stoją sztywno, ale ta róża chyba tak ma, że pędy się pokładają. Ma jeszcze kilka pączków, które też powinny się lada chwila otworzyć.
Inne różyczki też nie próżnują. Jeszcze kilka dni temu tylko jedna pokazywała kolorek, a dzisiaj takich było więcej


Myślałam, że najwcześniej pokaże kwiaty Rhapsody in Blue, ale ta na razie jeszcze się ociąga. Za to już dzisiaj po przeglądzie muszę sie Wam pochwalić, że wszystkie moje różyczki są już zapączkowane
Najładniejszy krzaczek zbudowała Jalitah. Jest to moja ulubiona róża od samego początku. Drugą taką jest Anahe, trochę mniejsza, ale też się stara.

Dalie postanowiły zadziwić wszystkich, łącznie ze mną. Nigdy nie miałam ich tak wcześnie, nie licząc oczywiście tych kupowanych już kwitnących


I kolejna, która lada chwila pokaże się od najlepszej strony

Większość dnia było pięknie i słonecznie. Po południu jednak, zaczęło gdzieś w oddali mruczeć i w końcu przyszła burza z rzęsistym deszczem . EM kończył ganek, a ja mogłam oddać się swojemu ulubionemu zajęciu, czyli czytaniu. Ganek jest zadaszony, dlatego deszcz nie przeszkodził w racy i już w końcu wszystko jest skończone

Niestety irysy już za chwilę przekwitną. Dobrze, że zdążyłam je zobaczyć

Dzisiaj Dzień Dziecka. Z tej okazji, wszystkim tym, którzy w dalszym ciągu mają w sobie coś z dziecka, życzę wszystkiego naj, naj....






