Mały sucholubny zbiorek III - sokolica

[banditoo]

No naprawde ni mam tych z dziwnymi nazwami, strasznie ci czesi wymyślają, oni z jednego gatunku zrobili by 10

[Aileen]

To mniej więcej jak G. campestre, Twój słoikowy rarytasik

Albo G. arachnispinum to tylko G. sutterianum.

Bardzo lubię G. baldianum i wcale nie uważam, że jest gorszy od G. campestre czy G. arachnispinum, nie użyłam zwrotu ?to tylko? lecz ?jest ukryte? a to różnica i nie mam nic przeciwko nowinkom, wręcz przeciwnie. Jeśli poczułaś się urażona to przepraszam Chętnie zawsze tu zaglądam by podziwiać Twoje rośliny

Bardzo podobają mi się kwiaty Gymnocalycium taningaense P 212

[sokolica]

No coś Ty, Lidka. Chyba trochę opacznie odebrałaś mój post.
Mi chodziło tylko o to, że można się naciąć wybierając coraz to nowsze gymno, bo faktycznie jest tak, jak wyżej pisze Jacek. Czesi prześcigają się w wymyślaniu nazw, a najczęściej jest tak, że to są popularne już gymnole, tylko przez jakiś mały drobiazg, inaczej nazwane. Czy nazwy się przyjmą, czy za jakiś czas to wszystko zostanie wrzucone do jednego wora, to się okaże.
Ja chętnie kupuję te dziwaczne, z czystej ciekawości, wiedząc, że to synonimy. Nie przeszkadza mi to.
Zwrot "to tylko" absolutnie nie miał złych intencji, a chyba tak odczytałaś. Za to jest adekwatny do całej sytuacji. Campestre brzmi fajnie, nowo, nieznanie. Erinaceum jednak pospolicie. Podobnie jak schreiteri/baldianum, basiatrum/bodenbenderianum itp itd.
Co nie znaczy, że jednym czy drugim umniejszam. Ja tam lubię wszystkie swoje cierniuchy

Jeszcze nie rozszyfrowałam nazw G. pinalii i G. mendozaense. Nic o nich nie ma praktycznie. Ale zapewne to także nic całkowicie nowego

[Akwelan_2009]

Wszystkie kwiaty bardzo ładne, ale kwiat Gymnocalycium doppianum P 213 - wyraźnie odznacza się kolorystycznie od pozostałych. Czekam na fotki kwiatów w pełnym rozkwicie.

[ejacek]

Ładne kwiaty i ładne fotki

[nolina]

Widzę ,że Twoje gymno już ruszyły ,moje jeszcze trochę .
Dziś moje roślinki podlał deszczyk ,dostały pić to muszą brać się do roboty
G.doppinum nie mam ,a szkoda ma śliczne kwiatki,nie ujmując reszcie kolczaków.

[Harvi]

G.doppinum nie mam ,a szkoda ma śliczne kwiatki,nie ujmując reszcie kolczaków.

A masz G. andreae? Bo G.doppianum "to tylko" G. andreae.

[hen_s]

Gymnocalycium pinali - tylko nieco inaczej pisane niż u Ciebie - już kiedyś się interesowałem i o nim czytałem.
Jest tutaj jego pierwotny opis:
http://www.schuetziana.org/downloads/Sc ... _1_low.pdf ]
i dużo fotek.
Podobny jest do wielu gymno ale do niczego aż tak żeby go "od ręki" zanegować.

To samo z Gymnocalycium mendozaense ale dla mnie ono ciekawsze bo pochodzi z Paragwaju.

[banditoo]

och ci czesi, nie mogli by porobić form lub odmian a nie od razu gatunkami po oczach walić

[piasek pustyni]

A dla mnie to wszystko ciekawe i piękne, ja podobnie jak Magda - jak widzę synonim jakiejś roślinki z moich ulubieńców, też biorę - i też z czystej ciekawości, czy wyrośnie to samo, czy jednak czymś się będzie różnić. A Czesi już zauważyłam, że mają i w mojej dziedzinie mnóstwo pomysłowości

[banditoo]

nie trzeba kupować synonimów, bo bardzo często rośliny z tego samego stanowiska wyglądają różnie, tak więc najlepiej kupować formy które się po prostu podobają, ja mam ze 200 spegazzinii i pewnie sporo stanowisk się pokrywa, mam też takie bez stanowisk i są tak samo ładne, ale tak naprawdę jak podrosną to uznam czy zasługują aby u mnie stać

[D-avi-D]

Wszystkie kwiaty u Ciebie wyglądają zdumiewająco
doppianum najładniejszy, szczęście, że też mam, ale tylko 1 kwiatem mnie uraczył
erinaceum i taningaense również bardzo ładne

[sokolica]

Dziękuję Wam

Gymnocalycium doppianum P 213 - wyraźnie odznacza się kolorystycznie od pozostałych. Czekam na fotki kwiatów w pełnym rozkwicie.

Niestety, u mnie pogoda w kratkę, więcej chmur niż słońca. Nie otwierają się

Gymnocalycium pinali - tylko nieco inaczej pisane niż u Ciebie - już kiedyś się interesowałem i o nim czytałem.
Jest tutaj jego pierwotny opis:

Pewnie moja literówka. Dziękuję za link, poczytałam, obejrzałam, teraz trzeba go znaleźć

nie trzeba kupować synonimów, bo bardzo często rośliny z tego samego stanowiska wyglądają różnie, tak więc najlepiej kupować formy które się po prostu podobają, ja mam ze 200 spegazzinii

A jak wszystkie się podobają?
Problem polega na tym, że ja mam miejsca na wszystkie, mniej więcej tyle, ile Ty masz samych spegazzinii Więc nie ma szans, by skupić się tylko na stanowiskach, ponieważ ogromnej ilości gymno nie mogłabym mieć w ogóle.

[banditoo]

Chodziło mi o to że jeżeli kupujesz synonim to tak naprawde masz jednak miejsce na inne formy danego gatunku. po prostu kobitki lubią tak , potem twierdzą że tego jeszcze nie mam to trzeba mieć , trzeba się czasami opanować w szale zakupów

[onectica]

I nie brać dwieście pierwszej sztuki tego samego, skoro 200 w zupełności wystarczy