No - może teraz będzie więcej czasu na Forum i odwiedziny w Waszych cudnych ogrodach

.
Czas wakacji już dobiega końca , a przyznam , że jak nigdy - tak tegoroczne minęły zbyt szybko . Wróciłam z pięknych okolic nadmorskich , a konkretnie z Mielna , gdzie wylądowaliśmy po wyjeździe Córci z Oliwką .
Cieszyłam się na wyjazd , ale pogoda nie sprzyjała wypadom na plażę . Żałowałam , że nie wzięłam ze sobą materiałów do robienia kartek , bo miałabym chociaż zajęcie . Jednak spacery mnie męczyły - podobnie jak i bezczynne leżenie na plaży , gdy pogoda się poprawiła i na termometrze pokazało się 25 C . Za to brodzenie w wodzie morskiej to czysta przyjemność . Wróciłam opalona i ze względu na nic nie robienie - z 1,5 kg nadwagi

.
Ogród zastałam w dobrej kondycji - podobnie jak i parapetowe i tarasowe rośliny . Jedynie pomidory kończą żywot

... dopadła je zaraza przez niemożebny upał - gotowały się , bo w nowo zakupionym tunelu nie ma drugich drzwi . Muszę pomyśleć jak z tyłu rozciąć i wszyć zamek , albo na rzepy zakładać wejście .
Gosiu - nie mogłam się doczekać kiedy zobaczę kwiaty derenia - w końcu zakwitnął . W Pisarzowicach jest ich sporo w ogrodzie pokazowym , ale w sprzedaży nie mieli .
Piszesz bym czasem odpoczywała ... robienie kartek jest dla mnie relaksem i odskocznią od problemów dnia codziennego , a jednocześnie świetną zabawą . 11 dni nad morzem z jednej strony był odpoczynkiem - zaś z drugiej - męczarnią ... brakowało mi zajęcia . Nie lubię nic nie robić ... owszem - bywa , że mam lenia i nic mi się nie chce , ale już tyle czasu spędzić na byczeniu się - to dla mnie strata czasu .
Dla Ciebie ...
Iwonko - dziękuję ... obiecałaś kiedyś mnie odwiedzić i ...?
To na zachętę ...
Jadzieńko - to pierwsze - to Geranium Summer Skies , a to drugie - to miecznica kalifornijska . I jedno i drugie już u Ciebie

.
Gipsy Boy - pomimo , że tylko raz kwitnie - to jest piękną różą - wartą zachodu , by mieć ją u siebie .
Wróciłam z nicnierobienia ...wątpliwe , czy takie spędzenie czasu jest dla mnie . Raczej jakieś warsztaty , uczenie się nowych rzeczy , czy też zwiedzanie miejsc z duszą i historią w tle - to jak najbardziej .
Prawdę mówiąc - morze bardziej odpowiada Małżowi - chciał wygrzać 'kości ' ...a ja wolę góry . Niestety - sam beze mnie by nie pojechał - byłam za pilota , kierowcę ( czasami - na krótkich odcinkach , by jego nogi wypoczęły ) - no i za kuchcika rano i wieczór

.
Z myślą o Tobie i dla Ciebie ...
I kilka takich tam ujęć ... moich roślinek zamkniętych w kadrze .
