MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Na forach pszczelarskich różne rzeczy piszą , jedni rozpisują się o stratach jakie powodują ptaki inni stukają się po przeczytaniu w głowę. Co do gatunków to żołna w Polsce to jakieś 500 par może już trochę więcej, bo jest w ekspansji. Występuje tylko w najcieplejszych miejscach ze skarpami, w których kopie gniazda - zagrożenie dla murarki zerowe .zwłaszcza że przylatuje późno. Szpaki nie jedzą pszczół. Wcześniej pisałem , że opiekowałem się w pisklęciem szpaka. Jak był już duży chodził sobie po trawniku obok mnie i nie zwracał najmniejszej uwagi na pszczoły i trzmiele. Reszcie może się sporadycznie zdarzyć zapolować na pszczoły. Ptaki mają taki zwyczaj , że gromadzą się tam gdzie jest dużo jadalnych owadów. Można to zauważyć podczas rójki chruścików i jętek nad rzekami. Nigdy nie widziałem zgromadzenia ptaków przy super licznie oblatywanych przez pszczoły drzewach. Zagrożenie ze strony ptaków jest znikome. Co innego niektóre gatunki dzięciołów, są wyspecjalizowane do jedzenia larw, poczwarek itp. bytujących w różnego typu kanałach w drewnie i nie tylko.
Inna sprawa to chemia , odkąd w każdym sklepie ogrodniczym półki uginają się od środków ochrony roślin ludziska się wściekli i leją gdzie i jak popadnie. Wylewanie po obrzeżach posesji herbicydów nieselektywnych to standard. świadczy o kompletnej ignorancji itp. ograniczeniach jakie ma sposób myślenia takich typów.
Inna sprawa to chemia , odkąd w każdym sklepie ogrodniczym półki uginają się od środków ochrony roślin ludziska się wściekli i leją gdzie i jak popadnie. Wylewanie po obrzeżach posesji herbicydów nieselektywnych to standard. świadczy o kompletnej ignorancji itp. ograniczeniach jakie ma sposób myślenia takich typów.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
To fakt, ale tak jest z całym internetem, a nawet z prasą. Ile głupot przeczytałem w róznych gazetach ogrodniczych to głowa boli. Ja ci przytoczyłem tylko fakt iz takie kwestie z ptakami pojawiły sie w necie. Gdyby nie było tam sprzecznych informacji to sprawa była by załatwiona.klik pisze:Na forach pszczelarskich różne rzeczy piszą...
Ale ja cały czas pisze o polowaniu sporadycznym. Tylko u mnie jest tego sporo. Takie mam usytuowanie ogrodu. Troszkę dolina, Z jednej strony 100 metrów dalej sąsiad zasadził lasek z drugiej też niedaleko zadrzewiona rzeka, z trzeciej sąsiad ma zarośnięty i zalesiony sad. A na dodatek dookoła zatrzęsienie duzych iglaków i drzew.Reszcie może się sporadycznie zdarzyć zapolować na pszczoły.
Dzisiaj spacerując po ogrodzie spotkałem, sikory, wróble, mazurki, pliszki, kosy, szpaki, sroki, kawki, gawrony, jaskółki oraz dzięcioła. A występują jeszcze sójki, rudziki, jakieś sowy i kilka nieznanych mi osobników. Większość z nich gnieździ się w najbliższej okolicy do 100 metrów. I nie są to pojedyncze egzemplarze.
Więc nie zaprzeczysz mi że cały ten ptasi zwierzyniec nie jest w stanie upolować mi kilka pszczół dziennie ?
A z moich obserwacji wynika ze najwieksze spustoszenie występuje u mnie w okresie wygryzania. Mam domek pod jabłonią a podczas zalotów pszczółki często zabawiały się na jego daszku.
Dzisiaj w ramach eksperymentu znalazłem zdychajacą pszczołę, była przytopiona, dałem ją na daszek domku, miedzy kamyki aby nie spadła. Po kilku minutach patrze i już była prawie martwa. Więc odszedłem, wracam po jakimś czasie a tu nie ma śladu po niej.
W kwesti chemi nie ma co dyskutować bo wszyscy wiemy jak jest. Czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego co robimy.
Dwie historie co zaobserowaem. Zeszłego roku ide ulicą a tu sąsiadka wykonuje " niewinny" oprysk na kapuście przeciwko śmietce. Leje po niej litrami, woda spływa, ziemia mokra. Teraz wystarczy że murarki polecą tam po ziemię.
Drugi fachowiec leje w maju po śliwach domyslam się że przeciwko owocnicy. Ten jest bardziej oczytany, pryska po przekwitnięciu tylko ze pod drzewami ma łąki mbiszka i chwstów kwitnących.
Tylko że u mnie tą hipotezę raczej wykluczam. Tak do 200 metrów w moim ooczeniu z chemia maja do czynienia tylko 2 osoby. Jedna o dziwo w tym roku nic nie robiła, a druga bardziej szaleje w pózniejszym okresie- warzywnym. A z tego co widze pogoda pokrzyżowała jej plany.
Jeszcze jest jedna rzecz która by potwierdzała że sprawcami są ptaki. W zeszłym roku kosiarkowałem ogród w pustym domu po dziadkach. Działka otoczona jest w połowie przez łąki i pola uprawne. Koło 10 maja gdy byłem tam kosiarkować w rogu ogrodu postawłem kilka formatek. Przez cały miniony sezon, dzikie murarki zalepiły mi ponad 20 otworów. A zalepiały otwory jeszcze w pierwszych dniach czerwca. U mnie ostatnia wyparowała w połowie maja.
Jedyna różnica to taka że tam prawie nie spotykałem żadnych ptaków. Pojedyncze okazy.
Ale to tylko takie mało ambitne analizy.
Pozdrawiam serdecznie Daniel.
- comandos21
- 100p
- Posty: 190
- Od: 1 wrz 2009, o 17:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bardo , woj. dolnośląskie [dolina rozpusty]
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Hihiii musze się pochwalić, po 2 dniu słonka a dziś trzecim murarki jak szalone latają
Jeszcze nie wszystkie się wygryzły ale wczoraj bylo kilkanaście a dziś kilkadziesiąt haha szok
Tak zauważyłem, że do rurek które dodałem coś nie chcą latać hm.....Czy to się zmieni?
A już pierwszego dnia murarki zalepiły jeden otworek w pniaczku nawierconym
.
Ciekawostka, "buliki" czyli te rurki schowane w butelce mają największe branie
lata do środka najwięcej pszczółek.










Jeszcze nie wszystkie się wygryzły ale wczoraj bylo kilkanaście a dziś kilkadziesiąt haha szok



A już pierwszego dnia murarki zalepiły jeden otworek w pniaczku nawierconym



Ciekawostka, "buliki" czyli te rurki schowane w butelce mają największe branie



Jestem Grzesiek ;) Pozdrawiam
- comandos21
- 100p
- Posty: 190
- Od: 1 wrz 2009, o 17:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bardo , woj. dolnośląskie [dolina rozpusty]
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Tak to na dziś wygląda:) czy to samiczki? wszystkie?

Zauważyłem, że bardzo lubią wygrzewać się na taśmie pakowniczej, maja cały daszek do wyboru a wybierają taśmę.




















Zauważyłem, że bardzo lubią wygrzewać się na taśmie pakowniczej, maja cały daszek do wyboru a wybierają taśmę.
Jestem Grzesiek ;) Pozdrawiam
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
comandos21 Wszystko idzie tak jak ma być. To są samce. Poznasz je po jasnych włosach na ryjku i długich łukowato wygiętych czółkach. Samice powinny pojawić się za kilka dni, one mają dłuższy czas "podgrzewania" . Samice mają krótkie proste czółki i czarnego ryjka. Zacień te butelki!!!! Jak będziesz im robił saunę , możesz mieć same trupy. Lubią ciepło , ale bez przesady. Przy takim słońcu w środku może być z 50 stopni , białko się ścina. Zdaje się , że w butelkach masz kokony?
- comandos21
- 100p
- Posty: 190
- Od: 1 wrz 2009, o 17:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bardo , woj. dolnośląskie [dolina rozpusty]
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Butelki są zacienione ponieważ słonce pada pionowo na daszek a butelki są pod ulem, słonce tylko naświetla tył butelki delikatnie skrawek boku tu gdzie pszczółka się grzeje to wczorajsze wypociny z rdestru ;)
Tak eksperymentuje sobie ;) klejenie na zakladkę, rdestr w butelce jakoś mi się cięzko komponuje...
Ciekaw jestem czy pszczółki będą zainteresowane
Takie tam wygrzewanko w słonku ;)
zieciaczek tyłeczek suszy ;)
https://youtu.be/ozyAYLpQylQ
To na pewno chłopczyki? Przylatują, wchodzą do rurek, wylatują i tak w kółko... To tak tez robią samiczki przecież.
;)


Tak eksperymentuje sobie ;) klejenie na zakladkę, rdestr w butelce jakoś mi się cięzko komponuje...
Ciekaw jestem czy pszczółki będą zainteresowane




















Takie tam wygrzewanko w słonku ;)



https://youtu.be/ozyAYLpQylQ
To na pewno chłopczyki? Przylatują, wchodzą do rurek, wylatują i tak w kółko... To tak tez robią samiczki przecież.
;)




Jestem Grzesiek ;) Pozdrawiam
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Oczywiście masz rację to wszyyyyyyyystko samice. Samce można poznać po kluczykach do bmw z przyciemnionymi szybami i "muzyce" umc umc umc. Poczytaj chociaż poprzednią i 9 str. tej części wątku. Będziesz miał odpowiedzi na wszystkie swoje pytania.
- comandos21
- 100p
- Posty: 190
- Od: 1 wrz 2009, o 17:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bardo , woj. dolnośląskie [dolina rozpusty]
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Czytam wszystko.
Po prostu nie kminię dlaczego samczyki tak latają bez sensownie a ponoć tak się zachowują samiczki.
Po prostu nie kminię dlaczego samczyki tak latają bez sensownie a ponoć tak się zachowują samiczki.
Jestem Grzesiek ;) Pozdrawiam
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Bo lubią
Prawdopodobnie szukają samic , czują feromony i zaglądają w każdą szparę. Niektóre będą spać w rurkach. Jak wygryzą się wszystkie samice, dalej będą się kręcić przy rurkach przeszkadzając tym , które będą już nosić pyłek. Minie kilka dni aż feromony wywietrzeją i wtedy znikną na dobre. Polecą szukać szczęścia gdzie indziej, albo padną po cichu. Mają takie długie czułki bo to ich nos itp. Muszą wywęszyć laskę z daleka. To co ci zalepiło dziurę w pniaku to jakiś dzikus. Zalepianie nie trwa parę godzin.

- Rubia
- 200p
- Posty: 382
- Od: 19 paź 2015, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Otwocka
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Dziwna rzecz się u mnie zdarzyła. Wykopałam dołek, żeby przesadzić różę, ale potem zrezygnowalam z przesadzania. Dołek został. Kilka dni temu widzę, że wokół niego coś lata. Przypatruję się uważniej - a to chyba pszczoły, chociaż mniejsze, niż te, które zwykle u siebie widuję, nieduże i ciemne. Zrobiły sobie tunel w ściance tego dołka i zaczynają robić chyba drugi, nieco niżej. Nie wiem, ile ich tam jest, bo nie potrafię liczyć owadów w locie, ale ruch bywa całkiem spory.
Przylatują do tego tunelu, włażą tam, potem wylatują i tak w kółko. Co to za lokatorzy i co wlaściwie mam zrobić? Mogłabym zostawić ten dołek w spokoju, nie jest mi potrzebny, nikt w nim nogi nie złamie, ale cała sprawa mnie zainteresowała.

-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
logan18 to porobnica. Pszczoła rewelacja , błyskawica w locie i zapylaniu.
Rubia wiele wskazuje, że to nasze ulubione murarki ogrodowe. W dołku jest wilgotna ziemia , a one jej potrzebują do zalepiania gniazd. Biorą cały czas z tego samego miejsca, więc tworzy się tunel. Tak dla pewności bardzo późnym wieczorem lub bardzo wcześnie rano jak nie będą latać połóż coś na ten dołek, tak żeby go szczelnie przykryć. Potem w dzień odkryj. Jak nie będzie w środku żadnej pszczoły to na 100 % murarki, czyli bez szkody dla nich możesz zasypywać.
Rubia wiele wskazuje, że to nasze ulubione murarki ogrodowe. W dołku jest wilgotna ziemia , a one jej potrzebują do zalepiania gniazd. Biorą cały czas z tego samego miejsca, więc tworzy się tunel. Tak dla pewności bardzo późnym wieczorem lub bardzo wcześnie rano jak nie będą latać połóż coś na ten dołek, tak żeby go szczelnie przykryć. Potem w dzień odkryj. Jak nie będzie w środku żadnej pszczoły to na 100 % murarki, czyli bez szkody dla nich możesz zasypywać.
- Rubia
- 200p
- Posty: 382
- Od: 19 paź 2015, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Otwocka
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Klik, dzięki za informacje.
Jak rozumiem, murarki założyły sobie gniazdo gdzieś w pobliżu, a mój dołek traktują jak magazyn materiałów budowlanych. Mogę go im zostawić na jakiś czas. Miałam już szerszenie pod dachem, więc murarki po nich to całkiem sympatyczne towarzystwo. 

