Ewa, on zupełnie różowy nie jest, jest łososiowy bardziej. I trudno mi powiedzieć czy mi zanikają, bo mam je za krótko. Ale z pewnością kępa tych zwykłych żółtych mocno się rozrosła. Do tego stopnia, że muszę ją przesadzić, bo zajmuje cały środek rabaty i zaraz rosnąca tuż przy nich róża nie będzie miała pod ziemią już wcale miejsca. Była mała kępka, teraz wyglądają tak i są naprawdę duuuuże:

Pogoda nie jest fajna. Już kilka nocy z lekkim przymrozkiem, wiatr, chłód... Mam wrażenie, że wiele róż, które ładnie ruszyły teraz stanęły w miejscu, dotyczy to głównie tych najmłodszych. Martwi mnie Wisley 2008 (sadzenie letnie) bo wypuszcza baaaardzo cieniutkie pędy z listkami jak igiełki. Niektóre wyglądają normalnie, ale połowa jakaś zdeformowana. Jeszcze nie panikuję, bo z tego co pamiętam w zeszłym roku Larissa też miała taki początek, ale potem doszła do siebie. Znaku życia nie daje Blue Moon (Mainzer Fastnacht), o którym zapomniałam przy robieniu kopców
, jedna z Pastelli ma jeden przyrost na czarnym pędzie, nie wiem czy coś z niej będzie. Za to zaskoczyli mnie Muzykanci (Bremer Stadtmusikanten), bo po kiepskim zeszłym sezonie teraz pokazuje wolę życia. To fotka sprzed dwóch tygodni, teraz wygląda trochę bardziej imponująco:






Ups. Za późno.




), od razu napisałam maila i wysłałam. Ja tez pierwszy raz dostałam od nich takie cudo. Wszystkie inne były w porządku.
You're Beautiful nie mam, więc się nie wypowiadam, ale też się mogę obrazić jak chcesz. 
Szkółka znana, do tej pory bezproblemowa, ma w nazwie "Ć". Już wiesz? Mam nadzieję, że reklamacja zostanie uznana i będę mogła napisać samo dobre o tej firmie. Alexia dała mi dokładny instruktaż co się robi w takich sytuacjach.
Moje Austinki też pokazały wyspiarską klasę i teraz wyglądają na bardzo z siebie dumne i wydaje mi się, że nucą coś (oczywiście z brytyjskim akcentem) pod nosem.


